Niektórzy dokarmiają, inni przepędzają. Problem z gołębiami na osiedlu Słowackiego Północ

Tydzień Trybunalski Poniedziałek, 17 sierpnia 201536
Roznoszą choroby, brudzą parapety, dachy, balkony, w dodatku są coraz bardziej bezczelne. Mowa o gołębiach, których serdecznie dość mają mieszkańcy osiedla Słowackiego Północ w Piotrkowie. Zdecydowanych działań w walce z miejskim ptactwem piotrkowianie oczekują od władz Spółdzielni.

Ładuję galerię...

Mieszkańcy bloku przy ul. Konopnickiej w Piotrkowie domagają się od prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej im. Słowackiego „natychmiastowych i skutecznych działań w zakresie zapobiegania dokarmiania ptactwa na terenach zielonych (placach zabaw, trawnikach) oraz na parapetach okien budynków mieszkalnych, będących w zasobach Spółdzielni”. W tym celu wystosowali pismo. Powołują się przy tym na zapisy Regulamin porządku domowego, współżycia mieszkańców i zasad użytkowania lokali zatwierdzonego przez Radę Nadzorczą. Powód to, jak twierdzą, notoryczne dokarmianie ptactwa przy placu zabaw (piaskownica) przez mieszkańców okolicznych bloków. Dokarmianie spowodowało powstanie „gołębnika osiedlowego”, a efektem ciągłego oswajania ptaków jest niekontrolowany wzrost ich liczebności. - W zagęszczonej populacji dochodzi do łatwego rozprzestrzeniania się chorób. Pośredni kontakt z osłabionymi bądź chorymi gołębiami, a w szczególności z ich wydzielinami, odchodami i pasożytami (zalegającymi w piaskownicach, na trawnikach, parapetach i balkonach) może prowadzić do powstania u ludzi wielu alergii, chorób, a w skrajnych przypadkach śmierci – twierdzą mieszkańcy. - Ponadto wiele chorób zakaźnych powiązanych jest właśnie z ptakami. Do najważniejszych należą: histoplazmoza, grzybica, kryptokokoza, wirusowe zapalenie opon mózgowych oraz salmonelloza. Dostarczanie łatwego pożywienia powoduje, że ptaki nie szukają już niczego same, żerując jedynie na tym, co dostają.


Kolejny negatywny aspekt dokarmiania ptaków związany jest z niszczeniem elewacji bloków. Odchodami (głównie gołębi) zanieczyszczone są parapety, balkony, dachy, nie mówiąc o samochodach zaparkowanych przed blokami. - Przeprowadzanie napraw i remontów dachów, rynien, pionów wentylacyjnych (gniazda lęgowe ptactwa), wymiana zanieczyszczonego przez ptaki piasku w piaskownicach generować będzie wyższe koszty eksploatacji i utrzymania lokali – apelują do władz Spółdzielni piotrkowianie z ul. Konopnickiej.


- Celem naszej inicjatywy jest po prostu zwrócenie uwagi na ten problem, a dotyczy on nie tylko naszego osiedla, ale całego miasta - powiedziała nam mieszkanka bloku przy ul. Konopnickiej w Piotrkowie. - Oczekujemy zarówno od organów Spółdzielni, jak i od innych instytucji, do których skierowaliśmy kopię pisma (m.in. sanepid - przyp. red.), wspólnych działań polegających na edukacji społeczeństwa. Chodzi o to, aby mieszkańcy mieli wiedzę, jakie niebezpieczeństwa wynikają z dokarmiania ptactwa.


Lokatorzy proponują porozumienie się w tej kwestii z Radą Miasta Piotrkowa, która ustanowiła prawo miejscowe (uchwała w sprawie utrzymania czystości i porządku na terenie miasta), które reguluje sprawy zakazu dokarmiania dziko żyjących gołębi na terenie nieruchomości bez zgody jej właściciela. Chcą, by w mieście propagowane były informacje o zakazie dokarmiania ptaków. - Istotnym rozwiązaniem byłoby umiejscowienie na terenach „wrażliwych” znaków informujących o zakazie – twierdzą piotrkowianie.


- Problem jest dość skomplikowany, bo gołębie to nie są ptaki pod ochroną – przyznaje Władysław Michalak, prezes Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej im. Słowackiego. - Mamy lokatorów, którzy niestety robią wszystko, aby gołębi było jak najwięcej, po prostu dokarmiają ptaki. Są też lokatorzy, którzy są temu przeciwni. Zarząd Spółdzielni rzeczywiście ma z tym kłopot, bo ptaki niszczą elewacje budynków, zanieczyszczają piaskownice, a to grozi wieloma chorobami, uszkadzają budynki, bo zagnieżdżają się na dachach lub pod dachami, tam jest bardzo trudny dostęp. Z kolei, kiedy nasi pracownicy próbują usuwać gniazda, narażają się niektórym lokatorom, którzy dokarmiają ptaki.


Oczywiście miłosierdzie nie idzie aż tak daleko, aby lokatorzy zaprosili gołębie do swoich mieszkań, problem pozostaje więc po stronie władz Spółdzielni. - Dlatego my możemy jedynie prosić i przekonywać, że tak nie powinno się robić – mówi prezes.


Swego czasu Rada Miasta Piotrkowa podjęła uchwałę o wyznaczeniu miejsc przeznaczonych do dokarmiania ptaków, ale to nie rozwiązało (nawet w minimalnym stopniu) problemu. Jedno z miejsc, gdzie można dokarmiać ptaki zostało wyznaczone w okolicach oczyszczalni ścieków. Po co i dla kogo? Ktoś próbował przekonać gołębia z osiedla Słowackiego, aby przeniósł się w okolice Podola?


Michalak tłumaczy, że oczywiście na osiedlu mogą pojawić się tabliczki z napisem „Zakaz karmienia gołębi”, ale ich skutek będzie taki sam, jak tych z napisem „Nie niszcz zieleni!” - Nie mamy żadnych możliwości egzekwowania tych zasad – mówi prezes. - Wg mnie potrzebne jest rozwiązanie na szczeblu Rady Miasta, tzn. bardziej szczegółowe zasady postępowania nie tylko z gołębiami. Podobnie jest w przypadku kotów – jedni są za, inni przeciw i... trzeba to wyważyć. Chodzi o to, abyśmy mieli podstawę prawną do określonych działań jako administratorzy budynków.

as


Zainteresował temat?

8

1


Zobacz również

reklama

Komentarze (36)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

gosc ~gosc (Gość)26.11.2016 16:25

irytujace jest dokarmianie ptactwa na calosci lokatorskiego balkonu , a dlaczego inni musza cierpiec , wszystko w odchodach , smierdzi .Poprostu zyc normalnie nie mozna . Ptactwo wazniejsze jak czlowiek . Beda pvchly i salmonella , ciekawe kto wowczas pokryje koszty leczenia . A jak ktos jest uczulony ? Wyjsc na balkon sie nie da , bo tylko odchody ptasie , juz sily sprzatac nie ma . Sa parki , mozna tam powiesik kilka karmnikow i wystarczy . We wlasnym mieszkaniu nie mozna odpoczac , spac itp.

02


Mirosław ~Mirosław (Gość)05.06.2016 09:48

Mam ten sam problem z jednym panem w Czeladzi miałem dość kup na głowie ubraniu i szybach wysypałem trutke zaatakował mnie rękoma, potem nożem na szczęście miałem gaz obronny -użyłem Policja i straż miejska z Czeladzi nie robią NiC.Zarządcy wspolnot teren.prywatnych też chyba akceptują wyciek gotówki na oczyszczenie terenu miasta więc sprawa stoi w miejscu. Jedyne rozwiązanie to sprawy procesowe z upublicznieniem wtedy może władze się ruszą gdy właściciele aut,sklepòw zarządzają odszkodowań.

14


zenka ~zenka (Gość)17.08.2015 21:37

zlikwidowac psy co brudza a nie gołebie dlaczego niema kontroli jak paniusia nie sprzata po pupilku

58


dwk ~dwk (Gość)17.08.2015 08:02

Na słowackiego to już nawet do domu przy otwartym oknie potrafią wlecieć a wygonić nie jest łatwo niepożądanego lokatora. Masakra balkony jednym słowem zastane. Powinni coś z tym zrobić SPÓŁDZIENIA tylko potrafi opłaty pobierać a jak ktoś ma problem to ma problem sam

910


1 ~1 (Gość)17.08.2015 10:33

Na wyzwolenia w bloku 8/10 kl. 6 pani też dokarmia. Tylko mandat za zaśmiecanie. W ogóle to zwierzęta dzikie same powinny się wyżywić w lecie. Uczymy ich jedzenie leży i tylko przyjść po nie a w konsekwencji jest duża liczba szczurów i bezdomnych kotów. Brak naturalnej selekcji.

78


ktosss ~ktosss (Gość)18.08.2015 19:29

banan nie śpisz po nocach a potem gadasz głupoty.30 lat mieszkam na moim osiedlu i nie pamiętam, żeby od zawsze tu były dokarmiane gołębie.Niech dokarmiacze sprowadzą i dokarmiają słowiki,szczygły,strzyżyki,myszołowy... czy chociażby kosy, których było coraz więcej na osiedlach i pięknie cicho śpiewały z rana ale teraz też ich coraz mniej.Inna sprawa jest z kotami bo są potrzebne ale śmietniki teraz najczęściej pozamykane, ulice posprzątane i często mają problem ze znalezieniem wyżerki.

23


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)18.08.2015 12:00

Cytuję:
Odchodami (głównie gołębi) zanieczyszczone są parapety, balkony, dachy, nie mówiąc o samochodach zaparkowanych przed blokami.


Na razie słabo im idzie, ale już pracują nad poprawą celności.

jakcelniesrac.jpg

36


banan ~banan (Gość)18.08.2015 00:17

Proponuję lepiej zająć się bandami które regularnie wieczorami spożywają alkohol,krzyczą,wyrzucają butelki do piaskownicy etc. Później dzieci nie mogą się bawić bo szkło jest porozbijane. Dziwi mnie że nikomu to nie przeszkadza, a ptaki które człowiek od zawsze dokarmia i zawsze nam towarzyszą są już sporym problemem. Nie będzie kotów,będą ptaki. Nie będzie ptaków będzie masa owadów.

93


gośćccc ~gośćccc (Gość)17.08.2015 21:43

00


ziemzior ~ziemzior (Gość)17.08.2015 21:41

A nie mówiłem? Niech ktoś inny, byle nie prezes SM podejmie decyzję. I będzie po temacie!

31


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat