Myślałem, że byłem trzeźwy

Tydzień Trybunalski Sobota, 05 marca 201113
Pan Stanisław* (53 lata, mieszkaniec regionu piotrkowskiego) nigdy nie wsiadał za kółko po pijanemu – to była jego żelazna zasada. Za sobą miał kilkadziesiąt lat za kierownicą, wiele kontroli drogowych, dmuchanie w balonik i żadnych konsekwencji – bo zawsze był trzeźwy. Ten jeden raz postanowił jechać, bo przecież firma, bo klienci czekają...
fot. M. Wagafot. M. Waga

To był poniedziałek


Był gorący, majowy dzień. Poniedziałek, po rodzinnym zjeździe. - Wiadomo, piliśmy alkohol. Rano wstałem wcześnie, bo już o trzeciej. Pojechałem do Łodzi. Wracałem w południe. Słońce mocno piekło przez przednią szybę i co chwilę mnie oślepiało. Przejechałem przez wiadukt “łódzki” nad krajową “ósemką” i... Obudziłem się dopiero w szpitalu. Później dowiedziałem się, że przed skrętem w lewo wjechałem w jadącą samochodem sześćdziesięciokilkuletnią kobietę. Najwidoczniej musiałem przysnąć. Tak jak ja – trafiła do szpitala. Niestety – po niedługim czasie zmarła w wyniku doznanych obrażeń. Żona rozmawiała z rodziną tej kobiety. Tylko tyle mogliśmy zrobić – mówi ze smutkiem pan Stanisław.


Jest wyrok


- Miałem straszne wyrzuty sumienia już zaraz po oprzytomnieniu. Dmuchnąłem w alkomat i wyszedł promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Za pół godziny – 0,9 promila. Wiadomo już było, że w chwili spowodowania wypadku znajdowałem się w stanie nietrzeźwości. Dramat. Przecież czułem się całkiem dobrze, nie wiedziałem, że byłem pijany, choć mogłem to podejrzewać, bo alkohol piłem. Teraz bardzo tego żałuję – nikt sobie nie wyobraża, jak bardzo – mówi z żalem pan Stanisław. Kilka miesięcy spędził w szpitalu, potem rehabilitacja w domu. Wyrok sądu zapadł w lutym 2009 roku – dwa lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności.


Jeszcze dwa lata


Dopóki całkowicie nie wyzdrowiałem, przebywałem w domu, psychicznie przygotowując się na odbycie kary. Nie dałem rady. Obecnie nadal jestem pod opieką psychiatry i odpowiednich leków. Człowiek, który przez całe życie nie miał do czynienia z wymiarem sprawiedliwości, nagle idzie do więzienia, i to jeszcze za spowodowanie wypadku śmiertelnego – ciężko mi się z tym pogodzić. Dzięki Bogu wspiera mnie kochająca rodzina. Utrzymujemy ze sobą stały kontakt. A ja myślę tylko o tym, ile dni straciłem, ile wydarzeń mnie ominęło. Tego, co się stało, nie da się cofnąć – a tak bardzo by się chciało. Żyję tylko myślą o tym, że wrócę do domu. Ta nadzieja najbardziej pozwala mi przetrwać – uśmiecha się pan Stanisław.


Piłeś – nie jedź!


Pan Stanisław nie ma pewności, czy gdyby w niedzielę, kilkanaście godzin przed wypadkiem, nie pił alkoholu, nie spowodowałby wypadku. Cały czas trapi go jednak pytanie: co by było, gdyby... - No właśnie, myślę, że to miało jednak duży wpływ na przyśnięcie. Prawie dziesięć godzin w pracy, wstałem wcześnie, a te promile mnie doprawiły – organizm był wycieńczony i nie dał rady. Tak to niestety działa. Alkohol jest dobry, ale dla tych, co myślą – ja ten jeden jedyny raz nie pomyślałem. Teraz nie piję od kilku lat. I co z tego? Bez kielicha da się żyć. Jeżeli nie jesteśmy pewni, lepiej nie wsiadać za kółko, albo po prostu przebadać się alkomatem. Możemy uchronić siebie i kogoś od poważnych, nieodwracalnych konsekwencji. Oby takich jak ja było coraz mniej – przekonuje z nadzieją pan Stanisław.

 

Janusz Kaczmarek


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (13)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

nora ~nora (Gość)17.03.2011 01:20

Nic nie usprawiedliwia kierowcę ,jadącego pod wpływem alkoholu.Kary są za niskie i często niewykonalne,bo przestępca robi skutecznie z siebie ofiarę,biednego żuczka.To jest przyzwolenie na jazdę pod wpływem alkoholu i zabijanie ludzi.Ot nasze prawo,nie dla ludzi tylko dla nieodpowiedzialnych cwaniaków.

00


Tartu Tarturanga07.03.2011 18:20

"kierowca" napisał(a):
Piszesz bzdury broniąc go publicznie


Nie bronie nikogo publicznie. Czytaj uważnie !!!

00


kierowca ~kierowca (Gość)07.03.2011 11:13

"Tartu" napisał(a):

Nie zgadzam się z Tobą pozatym dlaczego w Tobie tyle zawiści.
Więzienie powinno izolować ludzi niebezpiecznym a jak widać ten człowiek wyraził swoją skruche i żal. Został zresocjalizowany.
Dla niego i dla społeczeństwa lepszą karą byłoy by prace społeczne aby mógł zarobić i spłacić się albo rodzinie albo innym potrzebującym.
Dobrym miejscem jest hospicjum czy miejsce gdzie przebywają osoby samotne starsze. Może przy budowach czegoś - wszystko zależy od predyspozycji tego człowieka.
Zwróc też uwage ze to tragedia dla bliskich tego człowieka dla jego dzieci żony matki ....
Ludzie świadomie popełniają straszne zbrodnie i niech oni "gniją w więzieniu".
Bo widzisz jeden glupi bezmyślny błąd w życiu i ile ludzi cierpi i jak to napisane było " nie sądzcie bo sami będzieci osądzeni" dajcie człowiekowi szanse jeśli wyrażqa skruche - a naprawde wyżuty sumienie i ten widok przed oczmi to chyba największa kara ...


Do Tartu" Piszesz bzdury broniąc go publicznie. Napisałeś, że został zresocjalizowany. Kiedy i gdzie skoro nie odsiedział ani jednego miesiąca z wymierzonej mu kary 2,6 miesięcy pozbawienia wolności. Ta zabita kobieta od 3 lat leży w grobie a jej rodzina nie ma wpływu na to, że facet kombinuje jak się wywinąć od odsiadki. Zanim usiadł do stołu i zaczął pić, powinien pamiętać, że o 3 nad ranem jedzie w trasę. Nie pomylę się, że napiszę, iż mam wrażenie, ze ten gość niejeden raz już tak robił, tylko wcześniej mu się to udawało. I pomyślał tyle razy piłem i nic się nie stało to i teraz też nic się nie stanie. Tak nie wolno. Nie wiemy komentując, co to była za libacja i le osób brało w niej udział i jakie to było towarzystwo. Bynajmniej żaden z nich nie zareagował pijąc z nim do późnych godzin mimo że o 3 w nocy jechał w drogę. To tyle i nie mąć ludziom w głowach bo pomyślą że jesteś taki sam jak on.

00


Tartu Tarturanga07.03.2011 10:41

"Mac" napisał(a):
Tylko tyle za morderstwo? Człowieku ty się nie użalaj nad sobą! Powinieneś zgnić w więzieniu i tego Ci życzę


Nie zgadzam się z Tobą pozatym dlaczego w Tobie tyle zawiści.
Więzienie powinno izolować ludzi niebezpiecznym a jak widać ten człowiek wyraził swoją skruche i żal. Został zresocjalizowany.
Dla niego i dla społeczeństwa lepszą karą byłoy by prace społeczne aby mógł zarobić i spłacić się albo rodzinie albo innym potrzebującym.
Dobrym miejscem jest hospicjum czy miejsce gdzie przebywają osoby samotne starsze. Może przy budowach czegoś - wszystko zależy od predyspozycji tego człowieka.
Zwróc też uwage ze to tragedia dla bliskich tego człowieka dla jego dzieci żony matki ....
Ludzie świadomie popełniają straszne zbrodnie i niech oni "gniją w więzieniu".
Bo widzisz jeden glupi bezmyślny błąd w życiu i ile ludzi cierpi i jak to napisane było " nie sądzcie bo sami będzieci osądzeni" dajcie człowiekowi szanse jeśli wyrażqa skruche - a naprawde wyżuty sumienie i ten widok przed oczmi to chyba największa kara ...

00


Aman Amanranga06.03.2011 22:35

Jak ludzie nie potrafią myśleć. Po wódce nigdy nie jest się trzeźwym.

00


alkomat ~alkomat (Gość)06.03.2011 20:59

http://alkomaty.biz/index.php?p=virtualalyser
tu można sprawdzić promile

00


gaztom ~gaztom (Gość)06.03.2011 09:14

facet bez pojęcia!!!

00


Chyba lekka ściema ~Chyba lekka ściema (Gość)05.03.2011 14:28

Skoro wypadek był około południa i wtedy utrzymywało się u niego stężenie ok. 1 promila to ile miał kiedy jechał rano (bo sam przyznaje, że przecież wracał) ? Szacuje się, że z ciała mężczyzny alkohol paruje średnio z szybkością ok. 0,1 -0,15 promila na godzinę. Skoro ten facet wstał ok. godziny 3 w nocy tzn. że w chwili wyjazdu z domu musiał mieć nawet do ok. 2 promili, a co najmniej 1,5. To taki swobodny szacunek. Faktem jest, że z całą pewnością przy takim stężeniu nie ma mowy o tym by jak to określono w artykule "czuć się całkiem dobrze" czy "nie wiedzieć że się jest pijanym". I nie promile go doprawiły tylko on doprawił się promilami. Wkurza mnie takie relatywizowanie swoich czynów. Facet jechał po pijaku, spowodował wypadek ze skutkiem śmiertelnym i powinien ponieść tego konsekwencje. Jeżeli musi się leczyć, pownien się leczyć w szpitalu więziennym. Tak na marginesie to nie można mieć 1 promila we krwi nic o tym nie wiedząc. To tylko próba odsunięcia problemu od siebie.

00


Mac ~Mac (Gość)05.03.2011 13:08

"mm" napisał(a):
ale nad kim my się użalamy...po co ten artykuł? Takich jak on za minimalna ilość alkoholu powinni karać minimum 3000 tysiącami złotych grzywny i min na 5 lat odebrać prawko!wtedy nikt by nie odważył się wsiąść po kielichu do auta!

I co z tego że zapłaci co z tego że przesiedzi - to nie wróci tej kobicie życia. Ten artykuł jest nie na miejscu - stara się wybielić uczynki tego człowieka. Jaki on biedny ulitujmy się nad nim...

00


Mac ~Mac (Gość)05.03.2011 13:03

Cytuję:
Wyrok sądu zapadł w lutym 2009 roku – dwa lata i sześć miesięcy pozbawienia wolności.

Tylko tyle za morderstwo? Człowieku ty się nie użalaj nad sobą! Powinieneś zgnić w więzieniu i tego Ci życzę

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat