Jeśli dojdzie do skazania kierowcy, za ten czyn grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Ponadto prokuratura prowadzi odrębne śledztwo dotyczące wycieku materiału dowodowego. Chodzi o zapis wypadku z miejskiego monitoringu, który został opublikowany w internecie. - Postępowanie przygotowawcze prowadzone w tej sprawie jest ukierunkowane przepisem, który przewiduje karę w postaci grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do 2 lat. Jednocześnie odpowiedzialność karna i służbowa będzie zależeć od tego, czy do wycieku materiału dopuścił się strażnik miejski, policjant lub jakaś inna osoba, która miała dostęp do materiału śledczego - tłumaczy Witold Błaszczyk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.
Przypomnijmy, 28 października 2017 roku na ulicy Wojska Polskiego w Piotrkowie 81-letni mężczyzna został śmiertelnie potrącony przez kierującego mercedesem vito. Pojazd należał do jednej z firm pogrzebowych.