- W pobliżu tomaszowskiej Areny Lodowej pojawiła się sarna, która do tego urodziła młode. Spłoszona uciekła, a dwudniowy kozioł trafił do nas - powiedział Paweł Kowalski z Leśnej Osady Edukacyjnej w Kole. Zdaniem leśnika zwierzynę ciągnie do miast szybko rosnąca trawa i inna roślinność, która w lesie jeszcze tak obficie nie występuje. Także odosobnienie spowodowane epidemią spowodowało, że mniejsza ilość ludzi przebywających poza domem ośmieliła zwierzynę do anektowania przestrzeni.
Co jednak, gdy sarna lub inne zwierzę pojawi się w mieście i zagubi między ogrodzeniami? Jak podkreśla Paweł Kowalski, w takim przypadku należy powiadomić o tym służby, ale najlepszą metodą jest zostawienie zwierzęcia w spokoju i umożliwienie mu opuszczenie posesji lub innego terenu, na którym się pojawiło. Sarna uwięziona na terenach przemysłowych przy ulicy Dmowskiego w taki sposób dziś przed południem znalazła drogę na wolność. Uciekła przez otwartą bramę.