Informację o przestępstwie bełchatowska policja otrzymała 20 maja 2024 roku, tuż po godzinie 10.30. To wtedy dyżurny został zaalarmowany o zabójstwie, do którego doszło w jednym z mieszkań w kamienicy przy ulicy Czyżewskiego w Bełchatowie. Na miejsce natychmiast zostali skierowani policjanci, którzy pod wskazanym adresem znaleźli zwłoki dwóch osób.
Okazało się, że ofiarami tej tragedii jest kobieta w wieku 55-lat oraz 68-letni mężczyzna. To małżonkowie, którzy zamieszkiwali po sąsiedzku z osobą podejrzewaną. W sprawie, bezpośrednio po otrzymaniu przez policję zgłoszenia o przestępstwie, zatrzymany został 41-letni bełchatowianin. Mężczyzna znany jest bełchatowskiej policji z wcześniejszego konfliktu z prawem. Był już wcześniej notowany, w tym za przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu. W czasie przeszukania podejrzewanego policjanci znaleźli przy nim między innymi nóż, który został zabezpieczony jako prawdopodobne narzędzie zbrodni. W chwili zatrzymania mężczyzna był nadpobudliwy, wobec czego, zanim trafił do policyjnej celi, została od niego pobrana krew na zawartość alkoholu i narkotyków w organizmie - mówi nadkomisarz Iwona Kaszewska z KPP w Bełchatowie.
Na miejscu tragedii policjanci pod nadzorem prokuratora przeprowadzili szczegółowe oględziny, zabezpieczyli ślady kryminalistyczne pomocne w odtworzeniu przebiegu dramatycznego spotkania.
Policjanci wstępnie ustalili, że do tragedii doszło w trakcie towarzyskiego spotkania. To wtedy sprawca zadał śmiertelne ciosy swoim sąsiadom. Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego 41-latek usłyszał zarzuty zabójstwa w związku z przestępstwem rozboju - dodaje Iwona Kaszewska.
Mężczyźnie grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Decyzją sądu sprawca został już tymczasowo aresztowany.