Od lat tę rodzinę zastępczą w Strzałkowie prowadzi Wanda Gawron. Dziś mieszka tam czworo dzieci, przez dom pani Wandy przewinęła się jednak przez lata już ponad setka wychowanków.
Donald Tusk przyjechał z kwiatami. W domu pani Gawron zjadł śniadanie i coś słodkiego. A o czym rozmawiano?
- Ciasto było rewelacyjne. Rozmawialiśmy jednak przede wszystkim o tym, co jest dziś zasadniczym problemem jeżeli chodzi o pieczę zastępczą. Umówiliśmy się też na wizytę w Warszawie. Kiedy zdarza mi się odwiedzić kogoś w Polsce, to często także media pytają, czy to wypada, że ja tak nachodzę ludzi. To odpowiedź na zaproszenie, a to były wyjątkowo serdeczne - mówi premier.
Jedną z autorek listu wysłanego do premiera była Karolina.
- Napisałyśmy, że bardzo chciałybyśmy go poznać, bardzo też chciałybyśmy z całą rodziną zwiedzić Warszawę. Pan premier zaproponował, że najpierw przyjedzie do nas, a potem zaprosi nas do Warszawy na wycieczkę. To jest przemiły, sympatyczny człowiek - opowiada Karolina.
- Dziewczyny skończyły 18 lat. Jest problem z powrotem do samodzielnego życia. Pytały premiera jak dalej żyć, co może zaproponować rząd - dodaje Wanda Gawron
Donald Tusk rozmawiał też mieszkańcami Strzałkowa.