- Zapewne nie tylko ja pragnę wyrazić oburzenie tym jak wyglądał dziś stan ronda na skrzyżowaniu ulic Polnej i Wojska Polskiego, rejonu zwanego potocznie "ryneczkiem". Rozumiem ,że mamy do czynienia z ekstremalnymi opadami deszczu . ale czy woda stojąca na wysokości ponad 1 metra to stan mieszczący się w przewidywanych normach ? Zapewne nie. Jadąc do pracy tamtędy, przezornie zawróciłem. To skandal, że nowo oddany odcinek drogi i przebudowane skrzyżowanie nie zmieniło niczego jeśli chodzi o notoryczne podtopienia tej lokalizacji. Czy naprawdę wykonawca nie zwrócił uwagi na ten od lat występujący tam problem ? Co robił nadzór budowlany? – napisał do nas pan Jakub.
Magistrat odpowiedział, że sytuacja w Piotrkowie – w porównaniu do wielu innych miast – nie jest tak zła. - Mieliśmy do czynienia z wyjątkową anomalią pogodową, która spowodowała że główny odbiornik deszczówki, jakim w naszym mieście jest rzeka Strawa, nie był w stanie na bieżąco odbierać tak ogromnej ilości wody. Dzięki wybudowaniu oraz wyremontowaniu wielu kilometrów sieci kanalizacji deszczowej wraz z ustąpieniem opadów woda z ulic praktycznie momentalnie opadła. Oznacza to też, że studzienki kanalizacyjne są drożne i sprawnie odbierają wodę opadową - podkreślił Jarosław Bąkowicz, kierownik Biura Prasowego Urzędu Miasta w Piotrkowie. (a)