Czym tak naprawdę zajmuje się behawiorysta?
Jest zwierzęcym psychologiem. Ja specjalizuję się w psach, więc można powiedzieć, że jestem psim psychologiem. Najczęściej moją pracą jest badanie zachowań zwierząt. Wpływam na to, by wyeliminować ich niepożądane zachowanie, ale również zajmuję się szkoleniem psów od podstaw.
Z jakimi problemami przychodzą najczęściej klienci ze swoimi podopiecznymi?
Najczęściej spotykana jest agresja w stosunku do ludzi czy innych zwierząt. Jest to ciągnięcie na smyczy. Są to różnego rodzaju fobie o charakterze lękowym, np. lęk separacyjny. Pojawiają się też problemy ze znaczeniem terenu moczem.
Jak wygląda proces leczenia i niwelowania tych nawyków?
Najczęściej wygląda to tak, że jadę do właściciela, obserwuję na początku jak pies się zachowuje w swoim środowisku naturalnym i czy są jakieś czynniki wewnętrzne lub zewnętrzne, które wpływają na jego zachowanie. Przeprowadzam wywiad z właścicielem i obserwuję relację pies – człowiek. Na tej podstawie staram się wprowadzić odpowiednią terapię dla danego psa. Długość takiej terapii zależy od indywidualnych potrzeb i tego, nad czym będziemy pracować.
Jak taka terapia jest przeprowadzana? Domyślam się, że to temat rzeka i moglibyśmy długo rozmawiać, ale spróbujmy opowiedzieć w telegraficznym skrócie, jak taki proces wygląda.
Zazwyczaj polega to na tym, że uczę właściciela odczytywać mowę ciała psa, ponieważ pies wysyła nam sygnały swoim ciałem. Niestety wielu właścicieli nie potrafi odczytać ich znaczenia i nie ma świadomości, dlaczego pies zachowuje się tak, a nie nie inaczej. Jestem trochę takim mostem, który łączy psa i człowieka. Uczę, jak komunikować się ze swoim pupilem, ponieważ pies odczytuje też naszą mowę ciała i czasami my nieświadomie wysyłamy mu sprzeczne informacje. Najpierw edukuję właściciela pod kątem tego, jak się zachowywać i jak powinien się kontaktować ze swoim psem. Później wprowadzamy terapię. Może być to na przykład nauka jakiegoś zachowania, nad którym chcemy pracować, albo niwelowania niepożądanego zachowania. W międzyczasie wprowadzamy podstawy posłuszeństwa, które są najczęściej niezbędne do prawidłowego wychowania psa.
Zaciekawiła mnie kwestia tych sygnałów, które psy wysyłają do swoich właścicieli. Czy moglibyśmy zdradzić takie najprostsze, które powinny zwrócić naszą uwagę?
Na przykład sygnały, które są nam najbardziej potrzebne w życiu codziennym, nawet nie ze swoim psem, ale również z obcymi. Są to sygnały uspokajające, które wysyła nam zwierzę. Czasami widzimy, kiedy pies jest zdenerwowany i nagle ziewa albo oblizuje się, to już są sygnały uspokajające. Wysyła nam je również ogonem i nie zawsze merdanie oznacza, że pies jest zadowolony. Krótkie, szybkie, ostre i takie jakby twarde merdanie ogonem znaczy, że pies może być zdenerwowany albo niepewny, więc na to też musimy zwrócić uwagę. Należy patrzeć, jak pies do nas podchodzi. Czy podchodzi łukiem, czy jednak frontalnie. Ważne jest to, jak ma ułożone ciało, czy jest napięte lub nie, jak ma ułożone uszy. Pies komunikuje się całym swoim ciałem i każdą jego częścią.
A z drugiej strony... jakie błędne sygnały wysyłają ludzie psom?
Często spotykam się z tym, że właściciel idąc z psem na smyczy mówi, że pies nie chce iść, więc proszę właściciela, żeby pokazał mi, jak wygląda taki spacer. Nagle właściciel chce iść w lewo, a stoi do psa przodem i pies odczytuje ten sygnał jakby mieli iść w zupełnie innym kierunku, więc jeśli chcemy skręcić, musimy się trochę odwrócić do psa bokiem i pokazać mu, że idziemy w tamtą stronę.
Czy skorzystać z usług behawiorysty możemy tylko, kiedy mamy młodego pieska?
Można się zwrócić z każdym psem. Wiadomo, że łatwiej i szybciej nauczyć szczeniaka, ale tak naprawdę, jeżeli właściciel będzie konsekwentny w swojej pracy, będzie poświęcał psu odpowiednią ilość czasu, to jesteśmy w stanie wyszkolić każdego, niezależnie czy jest stary, młody, z hodowli, czy ze schroniska. Praca, praca i jeszcze raz praca pomoże nam wychować naszego pieska.
Często jest tak, że bierzemy do domu szczeniaka, mamy zapał, że będziemy go szkolić, będziemy się nim opiekować. Niekiedy ten zapał mija i zwierzak sam sobie wyrabia zachowania i nawyki. Czy wtedy behawiorysta jest rzeczywiście w stanie to wszystko naprostować?
Zacznijmy od tego, że behawiorysta pracuje z właścicielem i pokazuje mu, jak on powinien się zachowywać w codziennym życiu z psem i tak naprawdę wszystko da się zrobić, jeżeli tylko chcemy. Jeżeli właściciel w końcu stwierdzi, że ma dość, że pies zachowuje się niefajnie, że ciężko jest żyć z nim pod jednym dachem, a spacery to jedna wielka udręka, to trzeba po prostu działać, jesteśmy w stanie takiego psa wyszkolić.