TERAZ 1°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

631 zniczy dla bohaterów Bitwy o Szosę Piotrkowską

I.Stachaczyk
Iwo Stachaczyk sob., 6 września 2025 22:32

W 86. rocznicę tragicznych wydarzeń z września 1939 roku, mieszkańcy zebrali się się na Cmentarzu Wojennym w Milejowie, aby oddać hołd poległym żołnierzom II Rzeczypospolitej. W tym wyjątkowym wydarzeniu zapłonąć miało 631 zniczy – po jednym dla każdego z bohaterów, którzy zginęli w pierwszych dniach kampanii wrześniowej.

Jadąc drogą krajową DK91 z Kamieńska do Piotrkowa Trybunalskiego, po prawej stronie mijamy dwie strzeliste wieże pięknego kościoła w Milejowie. To tutaj, przy skrzyżowaniu, znajduje się cmentarz parafialny, a obok niego Cmentarz Wojenny 1939 roku. Spoczywa tam 631 żołnierzy, którzy polegli w ciężkich bojach w rejonie Gór Borowskich (5–6 września 1939 r.) oraz w tzw. „Bitwie o szosę piotrkowską”. Bronili Ojczyzny żołnierze Armii „Prusy” i Armii „Łódź” – m.in. z 76. Lidzkiego Pułku Piechoty, 86. Małodeczańskiego Pułku Piechoty, 19. Wileńskiej Dywizji Piechoty, 29. Grodzieńskiej Dywizji Piechoty oraz Wołyńskiej Brygady Kawalerii.

– Jutro obchodzimy główne uroczystości tutaj na cmentarzu. Jest inicjatywa, w której oddolnie mieszkańcy powiedzieli, żeby zapalić 631 zniczy tutaj, żeby upamiętnić ofiary poległe w bitwie o szosę Piotrkowską. Uroczystość odbywa się co roku. Ta poprzedzona niedzielną mszą, a to mamy pierwszy raz – mówił burmistrz gminy Rozprza Paweł Kowalczyk.

Sobotnia uroczystość stała się okazją do pokazania jej uczestnikom szczególnej pamiątki pochodzącej wprost z pola walki pod Milejowem. Prezentujący ją zebranym Jakub Czerwiński powiedział:

– Mój świętej pamięci pradziadek Władysław Jakubiak, jako urzędnik, z rodziną, cała wieś brała udział w ekshumacji. Pradziadek zabrał wtedy trąbkę sygnałową 76. Pułku Piechoty, która przez dekady leżała u niego na strychu. Ta trąbka jest z nami dziś, właśnie tutaj, przy mogile 631 poległych żołnierzy  – wspomina historyk.

Pomysłodawcą zapalenia 631 zniczy jest Krzysztof Pawelec, który od lat odwiedza to miejsce pamięci:

–  Wszyscy przybyli tu dzisiaj  zasługujecie na oklaski. Przyszliście tu dzisiaj, tak po prostu, odpowiadając  na ten spontaniczny apel. Apel ‘631’. Mam nadzieję, że to będzie inicjatywa coroczna – dzień przed oficjalnymi uroczystościami, zawsze 6 września. Leży tutaj 631 ciał polskich żołnierzy, różnych wyznań, różnych ideologii. Ta akcja jest pod hasłem: bez polityki, bez ideologii. Czysta pamięć dla tych osób.

Masakra pod Milejowem

Masakra po Milejowem to tragiczna historia związana z bitwą o Piotrków Trybunalski we wrześniu 1939 r. Wydarzenie miało miejsce 5 września 1939 r., po przełamaniu polskich pozycji obronnych przez niemiecką 1. Dywizję Pancerną. To również jedna z pierwszych udokumentowanych zbrodni wojennych Wehrmachtu podczas II wojny światowej.

  • Po ciężkich walkach w rejonie Milejowa i Longinówki oddziały 86. Pułku Piechoty płk. Jarosława Sienkiewicza oraz części 85. pp zostały rozbite i częściowo okrążone.

  • Duża grupa polskich żołnierzy, głównie piechoty, po wyczerpaniu amunicji i braku możliwości odwrotu dostała się do niewoli niemieckiej.

  • Jeńcy zostali zgromadzeni na polach pod Milejowem – wśród nich byli także ranni.

  • Oddziały niemieckie, zamiast odesłać jeńców na tyły, dokonały egzekucji: według świadectw i badań historyków, wielu polskich żołnierzy zostało rozstrzelanych z broni maszynowej lub zmiażdżonych gąsienicami czołgów.

  • W relacjach mieszkańców Milejowa i okolic podkreśla się, że część żołnierzy Niemcy dobijali bagnetami, a ciała pozostawiono bez pochówku na miejscu walk.

Liczbę zabitych szacuje się na kilkuset żołnierzy. Była to jedna z największych zbrodni wojennych Wehrmachtu w rejonie Piotrkowa Trybunalskiego we wrześniu 1939 r. Ofiary pochowano dopiero rok później we wspólnej mogile. Dziś w Milejowie i okolicy stoją miejsca pamięci i pomniki ku czci poległych.

Bitwa o Piotrków Trybunalski była dramatycznym epizodem kampanii wrześniowej. W nocy z 5 na 6 września 1939 r. dwa bataliony z 76. Pułku Piechoty uderzyły na stacjonujące tu oddziały niemieckie. Jak podkreśla historyk i youtuber „Irytujący Historyk”:

– Atak to był straceńczy, nieskoordynowany, odważny, lecz niestety samobójczy. Po przejściu przez Milejówek i Milejów i dotarciu tu do skrzyżowania pozostający przy życiu żołnierze batalionów zostali odcięci, okrążeni przez Niemców i wybici do nogi. Potem Niemcy się mścili i mordowali mieszkańców okolicznych wsi. Palili domy. Ogółem była to wielka tragedia. Niemcy byli tak wściekli na ten nocny atak, że zabronili ludziom pochowania poległych żołnierzy normalnie na cmentarzu, tylko kazali ich jak psy zakopać na polach, tam gdzie zginęli. Dopiero wiosną 40 roku, dzięki raportom Czerwonego Krzyża, udało się dokonać ekshumacji i pochować żołnierzy tutaj, w Milejowie.

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 18

    reklama

    Dla Ciebie

    1°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio