Pozostałe kluby są daleko. Przy okazji pojawia się pytanie: czy powinniśmy inwestować w sport młodzieżowy, czy też “kupować” zawodników z innych regionów Polski.
Ranking
Ministerstwo brało pod uwagę wyniki osiągane przez młodych sportowców w zawodach organizowanych w ubiegłym roku w kategoriach: kadet, junior młodszy, junior i młodzieżowiec.
Ostatecznie AKS zdobył 217 punktów i zajął 104 lokatę. Na 362 pozycji znalazł się LUKS Gryf Bujny (92 punkty), a na 555 UMKS Piotrcovia (65,78). Na 1166 miejscu sklasyfikowano UKS Volley 5 (26 pkt) a na 1186 Ruch Piotrków (23,50). Dopiero 1519 miejsce zajął Piotrkowianin (17,19). Na 1580 miejscu był Winner Piotrków, a na 1676 LUKS Wola Krzysztoporska. 1842 pozycja dla Włókniarza Moszczenica, 2076 dla BKJ Bogusławice, a 2338 dla GUKS-u Gorzkowice wspólnie z UKS SKT Piotrków i TUKS Kozica. 2548 miejsce według MSiT zajęła Piotrcovia! Na tej samej pozycji Tom Center i ULKS Moszczenica. Na 2877 pozycji są jeszcze WOBISTAL Piotrków i TUKS Champion Piotrków. Łącznie sklasyfikowano 3074 kluby. Najlepszym klubem z b. województwa piotrkowskiego okazała się Pilica Tomaszów, zajmując 2 miejsce w województwie łódzkim i 46 w kraju.
Zaraz po opublikowaniu rankingu pojawiły się komentarze przedstawicieli poszczególnych klubów. Cieszy się AKS, MKS Piotrcovia ma wątpliwości, a Concordia mówi o nim krótko: ranking nie jest miarodajny. Zacznijmy od tych, którzy wypadli najlepiej. - Cieszymy się. Zdobyliśmy 7 punktów więcej niż rok wcześniej. Jest cały czas progresja. Ten wynik cieszy tym bardziej, że my cały czas bazujemy na jednej sekcji. Na pewno łatwiej jest klubom, w których prowadzi się szkolenie w wielu dyscyplinach – podkreśla dyrektor Atletycznego Klubu Sportowego Piotr Stępień.
- Jednym z podstawowych czynników w sporcie jest wynik, a jak pokazuje ten ranking, to my dominujemy w Piotrkowie. Skoncentrowaliśmy się na wychowaniu młodych zawodników i jak widać, efekt jest. Rywalizacja dzieci i młodzieży to nie jest nasz wymysł. W większości miast w Polsce bierze się to pod uwagę, to jest najważniejszy czynnik przy rozdziale pieniędzy na dany klub. U nas na razie takiego systemu się nie dopracowaliśmy. Może nie jest to dla wszystkich wygodne – dodaje wicemistrz olimpijski.
Nieco innego zdania jest prezes Piotrcovii, Rafał Chmielewski. - Ten ranking jest bardzo przekłamany. Okazuje się, że klub MKS Piotrcovia widnieje pod zapisem UMKS Piotrcovia (koszykówka). Nie wiem, czy to jest błąd, czy niedopatrzenie. Teraz nie wiadomo, czy mamy miejsce 555 czy dalsze. Chmielewski ma jednak nadzieję, że to jego klub został uwzględniony wyżej. - Jeśli tak, to jest to sukces, bo jesteśmy na drugim miejscu w Piotrkowie, tuż za AKS-em – dodaje.
W rankingu nie uwzględniono Concordii Piotrków, choć w tym klubie jest wiele grup młodzieżowych. Dlatego prezes Dariusz Dzwonnik nie pozostawia suchej nitki na klasyfikacji opublikowanej przez MSiT. - Te rankingi nie odzwierciedlają prawdy o szkoleniu dzieci i młodzieży. Biorą pod uwagę bowiem tylko zdobywanie punktów. Są to przede wszystkich sporty indywidualne. Tymczasem mistrzem Polski juniorów w piłce nożnej może być tylko jedna drużyna, a w zapasach można zdobywać tytuły kilka razy w roku. Dlatego ten ranking nie jest miarodajny. Zwołują się na jakiś turniej, przyjeżdża 4 - 5 klubów i sobie walczą o jakiś tam Puchar Polski.
I zaraz dodaje: - To jest obraz zaciemniony. W grach zespołowych jest najwięcej drużyn i najtrudniej o sukces sportowy. Piłka nożna jest najpopularniejszą i najdroższą dyscypliną i tu jest najtrudniej zdobyć jakieś punkty czy medal. Tylko i wyłącznie klasyfikuje się kluby, które uczestniczą w MP kadetów, PP, a u nas są ligi. Mistrz klasy wojewódzkiej nie dostanie jednego punktu, bo musiałby zdobyć mistrzostwo Polski. A w tych zawodach bierze udział kilkaset drużyn z całej Polski!
A najbardziej z wyników rankingu zadowolony jest Janusz Śnioszek, prezes Pilicy Tomaszów. - My od wielu lat wygrywamy współzawodnictwo w dawnym województwie piotrkowskim. Oczywiście klub stawia na młodzież i dzięki temu osiąga takie a inne rezultaty. Jest to praca ciągła, na to składają się wyniki od młodzika poprzez juniora młodszego, juniora do młodzieżowca.
***
Prezydent przyznał dotacje
Prezydent, zarządzeniem z 11 marca, przyznał dotacje klubom sportowym.
I tak poszczególne kluby otrzymają:
Piotrkowianin - 50.000 zł
Polonia - 40.000 zł
Concordia - 115.000 zł
UKS Piotrcovia - 2.000 zł
UMKS Piotrcovia - 73.000 zł
Szkolny Związek Sportowy - 30.000 zł
Atletyczny Klub Sportowy - 100.000 zł
Ruch - 26.000 zł
Volley 5 - 15.000 zł
Delfin - 10.000 zł
Champions Team - 3.000 zł
TUKS Kozica - 3.000 zł
WOBISTAL - 1.000 zł
MKS Piotrcovia - 130.000 zł
***
Czy stawiać na młodzież?
Przy okazji rankingu pojawia się pytanie: czy piotrkowskie kluby powinny stawiać na pracę z młodzieżą, czy też “kupować” wyszkolonych zawodników z innych klubów? Drużyna piłkarska Concordii w latach świetności bazowała na wychowankach lub zawodnikach mieszkających na stałe w Piotrkowie, szczypiorniści tego klubu odnosili sukcesy dzięki swoim wychowankom. Podobnie było w latach 90., gdy trenerzy Kazimierski i Tomczyński stworzyli jeden z najlepszych teamów żeńskiej piłki ręcznej w kraju - Piotrcovię.
Dziś w Concordii, Piotrcovii czy Piotrkowianinie grają przede wszystkim “przyjezdni”, tylko AKS stara się bazować na wychowankach. I to oni zdobywają później medale mistrzostw Polski seniorów. - Miasto powinno dbać przede wszystkich o własnych wychowanków, ale z drugiej strony sportu seniorskiego na wysokim poziomie nie da się utrzymać w oparciu o własnych wychowanków. Ale to młodzi powinni stanowić trzon zespołu – podkreśla Piotr Stępień, który sam trafił do Piotrkowa z Radomska.
- Obejmując funkcję prezesa, powiedziałem, że dla mnie celem jest też postawienie na młodzież, na nasze wychowanki. Szkolenie młodzieży jest u nas na w miarę wysokim poziomie. Mamy około setki dzieciaków w wieku od 9 do 18 lat, staramy się to jak najbardziej poszerzać. W ekstraklasie mamy 7 - 8 naszych wychowanek i to jest nasz spory sukces. Jednak nie da się ugrać wyniku tylko naszymi wychowankami, jak to było kiedyś w latach świetności piotrkowskiej piłki ręcznej. Dziś potrzebne jest wsparcie z zewnątrz. Mimo wszystko ten nasz “narybek” jest obiecujący. Teraz wszystko jest w rękach trenerów, aby tego nie zaprzepaścić – dodaje prezes Piotrcovii Rafał Chmielewski.
- Nie ma ogólnopolskiego programu szkolenia. Państwo zostawiło te dzieci na pastwę losu. Znam taką szkołę w Piotrkowie, gdzie się gra na korytarzu tylko w unihokeja – dodaje w swoim stylu Dariusz Dzwonnik. I podkreśla, że Concordia mocno pracuje z młodzieżą.
- Mamy kilka grup młodzieżowych. W klasie wojewódzkiej walczą juniorzy starsi, i to równo z Widzewem, ŁKS-em, GKS Bełchatów. To dobrze świadczy o nich. Kilku zawodników z tej grupy szkolonej przez Mariusza Duchnowskiego trafiło do drużyny seniorów. Wielu młodych zawodników “ucieka” z Piotrkowa. Nie ma tu – jak mówią działacze – pieniędzy. - Każdy będzie narzekał, każdemu będzie mało. Ale jeśli wyznaczono by jakieś zasady czy kryteria, dlaczego takie pieniądze, a nie takie przeznaczamy, to byłoby łatwiej funkcjonować i nie byłoby niepotrzebnego przeciągania tej kołdry każdy w swoją stronę. Jeżeli nie mamy wyniku, to dostajemy mniejsze pieniądze – proponuje Piotr Stępień.
Przedstawiciele miasta mówią krótko: na sport młodzieżowy w tym roku jest więcej pieniędzy niż w 2010 roku. Na dużą kasę miasta na ten moment nie stać. A może rozwiązaniem jest też propozycja prezesa Chmielewskiego. - Piotrkowskie uczelnie, zamiast “produkować” pedagogów, powinny stworzyć takie kierunki, jak wychowanie fizyczne czy menedżer sportu. Można by ściągnąć wielu byłych sportowców, doświadczonych wykładowców, dzięki którym piotrkowianie mający już sukcesy na koncie w sporcie młodzieżowym pozostaliby w Piotrkowie i zdobywali laury dla naszego miasta, tyle że wśród seniorów. Uczelnie powinny z nami rozmawiać.
Artur Wolski