Późnym wieczorem 4 lutego na ulicy Kościuszki w Zelowie, policjanci zatrzymali nietrzeźwego kierowcę ciągnika siodłowego renault magnum. W badaniu trzeźwości 66-letni ozorkowianin uzyskał rezultat 0,88 miligrama alkoholu w każdym litrze wydychanego powietrza, a po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych okazało się, że posiada dwa czynne sądowe zakazy kierowania pojazdami.
Podczas czynności mężczyzna usiłował wręczyć policjantom łapówkę w kwocie 700 złotych w zamian za "zapomnienie o sprawie", a kiedy stróże prawa nie odstąpili od wypełnienia obowiązku, zaczął im wygrażać. Powiadomiona o zdarzeniu prokurator postanowiła o zatrzymaniu mężczyzny, natomiast ciągnik siodłowy z wypełnioną dżemami naczepą trafił na parking strzeżony.
Ozorkowianin po przesłuchaniu w charakterze podejrzanego o cztery przestępstwa, tj.: kierowania w stanie nietrzeźwości, usiłowania wręczenia korzyści majątkowej funkcjonariuszowi publicznemu w zamian za odstąpienie od realizacji prawnego obowiązku, niestosowania się do zakazów sądowych oraz groźby karalne pod adresem policjantów - został zwolniony. W międzyczasie ciągnik siodłowy stanowiący własność córki 66-latka został jej formalnie wydany, przy czym pouczono właścicielkę, że z braku uprawnień nie może kierować nim jej ojciec.
Policyjne zalecenia zostały zignorowane, gdyż 6 lutego około południa zelowscy policjanci otrzymali informację, że 66-latek jedzie renaultem w kierunku Łasku. Niezwłocznie powiadomieni o tym łascy funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę na drodze do Pabianic, powiększając konto ozorkowianina o zarzut popełnienia kolejnego, piątego w ciągu trzech dni przestępstwa.
Mężczyźnie grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.