Stan alarmowy na Pilicy i Luciąży. Sytuacja w gminie Sulejów pogarsza się z dnia na dzień, z godziny na godzinę.
Kilkadziesiąt tysięcy ton piasku, 3 tony materiałów wybuchowych, łodzie, agregaty prądotwórcze, łopaty oraz tysiące sztuk sprzętu niezbędnego do ratowania ludzi i mienia - powiat piotrkowski przygotowuje się do powodzi. Chociaż na razie sytuacja jest dość stabilna, władze powiatu wolą dmuchać na zimne. Dlatego też w Komendzie Miejskiej Straży Pożarnej w Piotrkowie odbyło się zwołane przez starostę piotrkowskiego spotkanie Zespołu Zarządzania Kryzysowego.
Zalane budynki, firmy, gospodarstwa, działki rekreacyjne – tak wyglądał Tomaszów Mazowiecki 5 lat temu podczas powodzi, która na szczęście nie spowodowała ofiar. Straty materialne były jednak ogromne. Mieszkańcy miasta leżącego nad kilkoma rzekami do dziś wspominają tamte wydarzenia.
Po złych doświadczeniach z 2005 roku, gdy wylały rzeki Czarna i Wolbórka, władze miasta wolą dmuchać na zimne. - Powódź ma to do siebie, że może wystąpić w każdej chwili - powiedział Leszek Jakubowski, kierownik Zarządzania Kryzysowego w tomaszowskim magistracie.
Pięć lat temu Tomaszów Mazowiecki nawiedziła powódź, która spowodowała w mieście milionowe straty. Sukcesywnie zalewane były i są także gospodarstwa w Gminie Sulejów. Pilica, czy Wolbórka to nadal groźne rzeki. Czy w związku z tegoroczną zimą grożą nam powodzie?