St.bryg. Włodzimierz Kapiec, komendant piotrkowskiej Straży Pożarnej zapewnił, że w gotowości czeka nie tylko sprzęt, czekają także strażacy: - Na lokalne podtopienia, na zabezpieczenie ludzi i ich transport siły są w pełnej gotowości. Jeżeli będzie taka potrzeba, uruchomię dodatkowe dwie zmiany ze swojej jednostki. Na zmianie pracuje 30 strażaków. Cała jednostka liczy natomiast 96 strażaków i można ich w trybie alarmowym zadysponować do akcji.
Jedną z gmin powiatu piotrkowskiego, w której istnieje realne zagożenie powodziami jest Sulejów. Burmistrz Stanisław Baryła przyznał, że w najtrudniejszej sytuacji mogą być mieszkańcy Przygłowa: - Właśnie tu jest najwięcej zagrożonych posesji. Cała ul. Przygłów Las i ul. Krzywa co roku są podtapiane przez wylewającą Luciążę. Mieszkańcy tych ulic mogą liczyć na naszą pomoc.
Według Ryszarda Witka, wójta gminy Rozprza zagrożenie podtopieniami istnieje, ale w dużej mierze od samych mieszkańców zależy, jakie będą ich ewentualne skutki. Istotną rolę przy roztopach odegra zbiornik retencyjny zlokalizowany w Cieszanowicach.
- Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani i podołamy ewentualnym zagrożeniom powodziowym. Zwracam się jednak także z apelem do mieszkańców, żeby w jakiś sposób sami się zabezpieczyli. Chodzi zwłaszca o udrażnianie wszelkich przepustów. Czasem jeden niedrożny przepust drogowy potrafi zablokować odpływ wody i doprowadzić do zalania wsi - powiedział Ryszard Witek.
Wsparcie w razie potrzeby dla gmin zagożonych zalaniem zadeklarował również inspektor Gabriel Olejnik, komendant piotrkowskiej KMP.
Inicjator spotkania Stanisław Cubała, starosta powiatu piotrkowskiego ma nadzieję, że do najgorszego nie dojdzie. Jednocześnie zapewniał, że władze powiatu trzymają cały czas rękę na pulsie.