Nawet najstarsi górale mogą mieć problem z przypomnieniem sobie daty ostatniej telewizyjnej transmisji spotkania ligowego z udziałem piłkarek ręcznych Piotrcovii. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że takowej transmisji nigdy nie było. Mniejsza z tym - wiemy już, że dwa najbliższe mecze naszej drużyny będą transmitowane przez TVP Sport, a jest szansa, że w lutym telewizyjna ekipa zawita do Hali Relax.
Po raz kolejny nasz zespół udowodnił, że w tym sezonie zamierza bić się o najwyższe cele bez względu na okoliczności i trudności. Do Kobierzyc Piotrcovia przyjechała po izolacji, z zakłóconym rytmem treningowym, a kilka zawodniczek wsiadło do autokaru bez treningu. Mimo tego zespół Krzysztofa Przybylskiego zacisnął zęby i powiększył dorobek punktowy. W normalnym czasie gry mecz zakończył się remisem 26:26, a w rzutach karnych wygrała drużyna z Kobierzyc 4:2.
- To był pożyteczny sparing zarówno dla jednej, jak i drugiej drużyny - pisze strona Piotrkowianina o meczu, w którym padły łącznie 74 bramki. Niestety to kandydat do medalu mistrzostw Polski, Azoty Puławy pokonał nasz zespół 41:33 (20:16).
Kasztelan Rozprza rozegrał swoje pierwsze spotkanie w nowym roku. Przeciwnikiem zespołu z Rozprzy był Hetman Włoszczowa.
Dziesięć lat trzeba było czekać w hali Relax na zwycięstwo nad wielokrotnym mistrzem Polski z Lublina. W zaległym spotkaniu z 9. Serii Piotrcovia pokonała MKS Perłę Lublin 34:29 (19:14). Wygrana naszej drużyny jest jak najbardziej zasłużona, a na wyróżnienie zasługuje cały zespół.
Ręce same składały się do oklasków. Piotrcovia pewnie pokonała w Chorzowie miejscowy Ruch w zaległym spotkaniu żeńskiej PGNiG Superligi. Nasz zespół przegrywał tylko na początku (0:2), ale później zdecydowanie już dominował i właściwie do przerwy rozstrzygnął losy meczu. Do szatni podopieczne Krzysztofa Przybylskiego zeszły prowadząc 20:8.
Nie odbędzie się zaplanowane na niedzielne popołudnie spotkanie szczypiornistów Piotrkowianina z MMTS-em Kwidzyn. Taką decyzję podjęli przedstawiciele PGNiG Superligi.
To nie był mecz dla ludzi o słabych nerwach. W zaległym pojedynku z 7. Serii Piotrkowianin zremisował ze Stalą Mielec 32:32 (18:14), a w rzutach karnych lepsi okazali się podopieczni trenera Dawida Nilssona, wygrywając 4:3.
Do 37 minuty spotkania w Tarnowie wszystko układało się po myśli Piotrkowianina. Nasza drużyna prowadziła 13:9 i wydawało się, że kontroluje mecz. Niestety później wkradł się brak skuteczności, gospodarze zwietrzyli swoją szansę i w efekcie wygrali 24:21 (8:11).
Nie udało się Piotrkowianinowi podtrzymać zwycięskiej passy i powiększyć punktowego dorobku. W meczu 11. Serii drużyna Bartosza Jureckiego przegrała w Hali Relax z Górnikiem Zabrze 20:30 (8:14) i tą porażką zakończyła listopadowy maraton. Wygrana Górnika jest jak najbardziej zasłużona.