Dwieście siedemdziesiąt pięć cel mieszkalnych, dwieście dwanaście w większości obrotowych kamer, żelazne kraty, a za nimi setki więźniów, kilku tych z pierwszych stron gazet. To tu „mieszkali” m.in. Łyżwiński, „Popelina” czy „Dziad”.
O tym, w jakich warunkach przebywają osadzeni, kto do nich należy i dlaczego zbiegli sami informują władze o ucieczce, w sześć lat po uruchomieniu Aresztu Śledczego w Piotrkowie Trybunalskim opowiada mjr Paweł Gawrosiński.
Zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza policji został przedstawiony 18-latkowi z Tomaszowa. Nie jest to jego pierwsze przewinienie. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy przeciwko 18-latkowi skierowano do sądu akt oskarżenia o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz o pobicie. 22-go lipca miał przedstawiony zarzut znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej policjantów. Decyzją Sądu Rejonowego w Tomaszowie agresywny nastolatek spędzi najbliższe dwa miesiące w policyjnym areszcie.
Kradzież zgubiła go podwójnie. 42-letni mężczyzna ukradł z szatni sportowej rower i telefon komórkowy. Swoją zdobyczą nie nacieszył się jednak zbyt długo, bowiem szybko wpadł w ręce policji. Jak się okazało był poszukiwany listem gończym.
25-letni więzień z Aresztu Śledczego w Piotrkowie wykorzystał okazję i uciekł strażnikom w trakcie pracy poza murami jednostki.
Kiedy trzy dni temu policja zatrzymała sprawców napadu z bronią w ręku na aptekę (20- i 14-latka), śledczy nie przypuszczali, że mogą mieć oni cokolwiek wspólnego z napadem na kasę SKOK Stefczyka, do którego doszło trzy miesiące wcześniej (zrabowano ok. 7,5 tys. zł). Wówczas bowiem zatrzymano domniemanego sprawcę (28 l.) i decyzją sądu trafił on do aresztu. Teraz okazuje się, że zamknięto nie tego co trzeba i podejrzany siedział w celi niewinnie. Do napadu na SKOK przyznał się właśnie 20-latek, zatrzymany po napadzie na aptekę. Wczoraj prokurator postawił mu zarzuty także w tej sprawie.
Mężczyzna osadzony w piotrkowskim areszcie powiesił się w celi. Do zdarzenia doszło kilkanaście minut po północy.
Informację potwierdził major Paweł Gawrosiński, kierownik Działu Penitencjarnego Aresztu Śledczego w Piotrkowie.
Tymczasowo aresztowany za dokonanie kradzieży z włamaniem mieszkaniec Tomaszowa Mazowieckiego targnął się na swoje życie wczoraj wieczorem w tzw. celi przejściowej. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura rejonowa w Piotrkowie.
Kilkuset osadzonych w zakładach karnych woj. łódzkiego skorzysta z kursów zawodowych fundowanych przez Unię Europejską. Pierwsze kursy ukończyli już więźniowie z Piotrkowa i Garbalina koło Łęczycy. W miesięcznych szkoleniach mogą uczestniczyć skazani, którym do końca odsiadki zostało nie więcej niż dwa lata i którzy już zdobyli prawo do przedterminowego zwolnienia. To nie tylko sposób na więzienną nudę. Część przeszkolonych znajduje pracę jeszcze przed wyjściem na wolność.
Na powierzchni do tysiąca metrów kwadratowych mają być sklepy, w piwnicach lokale gastronomiczne, a na górze dawne cele będą przerobione na lokale usługowe i mieszkania. Wraca też koncepcja wydzielenia części hotelowej. Takie są plany właściciela starego więzienia w Piotrkowie, który trzy lata temu kupił niszczejący obiekt. Teraz czeka na warunki zabudowy ciągle zmieniane i poprawiane z uwagi, jak twierdzi, na nadzór konserwatora zabytków.
Samochód z ładunkiem wybuchowym stanął pod bramą zakładu penitencjarnego przy ulicy Wroniej i eksplodował. W tym samym czasie osadzony po którego przybyli przestępcy wziął współwięźnia jako zakładnika i grożąc mu śmiercią żadał uwolnienia.