W marketach, w tym również w Piotrkowie, w środę było prawdziwe oblężenie. Dlatego uspokajamy - wszystkie sklepy działają i będą działać normalnie! A najgorsze, co w tej trudnej sytuacji możemy zrobić to zarażać się nawzajem... paniką.
W tym roku przed świętami Bożego Narodzenia w Piotrkowie nie kupimy żywego karpia w Biedronce czy Lidlu. Sieci sklepów wydały już oficjalne oświadczenie na ten temat i wycofały się ze sprzedaży. Taką decyzję popierają również przedstawiciele piotrkowskiego oddziału "Viva. Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt", którzy mają nadzieję, że to dopiero początek i w przyszłości w żadnym sklepie nie zobaczymy żywych ryb w basenach.
Projekt uchwały zakazującej sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych chce przedstawić na kwietniowej sesji Rady Miasta prezydent Piotrkowa, Krzysztof Chojniak. Przeciwni temu pomysłowi są właściciele sklepów oraz posłanka PO, Elżbieta Radziszewska.
Światowa Organizacja Zdrowia apeluje, że mamy, tzn. my – Polacy, za dużo sklepów z alkoholem. Ich liczba nie powinna przekraczać jednego monopolowego na 1 – 1,5 tys. mieszkańców. W Piotrkowie mamy jeden punkt z alkoholem na 484 osoby. Za dużo?
Co decyduje o tym, że zakupy robimy w tym, a nie innym sklepie? Tylko niewielka odległość od miejsca zamieszkania? Znajoma obsługa, jakość towaru, cena? W „Maglu” w Strefie FM przeprowadzono ranking piotrkowskich sklepów osiedlowych.
Dzisiaj niemal wszyscy piotrkowianie robią zakupy w zachodniej części miasta, ale jeszcze kilka lat temu handel kwitł w centrum Piotrkowa - na ulicy Słowackiego. Na odcinku od torów PKP do Klasztoru Ojców Bernardynów butiki i sklepy zostały wyparte przez banki.
Choinki, bombki, bałwanki, gwiazdki.
Spuchnięte nogi, zmiany alergiczne na skórze, ból i dziwne swędzenie – od chwili, gdy chińskie produkty zalały polski rynek – co jakiś czas słyszymy o szkodliwych substancjach, które zagrażają zdrowiu, a nawet życiu.