Chińszczyzna w Piotrkowie bezpieczna dla zdrowia?

Tydzień Trybunalski Sobota, 25 września 201015

Spuchnięte nogi, zmiany alergiczne na skórze, ból i dziwne swędzenie – od chwili, gdy chińskie produkty zalały polski rynek – co jakiś czas słyszymy o szkodliwych substancjach, które zagrażają zdrowiu, a nawet życiu.

W Piotrkowie chińskich sklepów jest kilka. Ogrom artykułów wschodniego pochodzenia spotkamy chociażby w dwóch sklepach przy ul. Słowackiego oraz jednym przy Sienkiewicza. Całe mnóstwo chińszczyzny możemy napotkać jednakowoż w każdym innym punkcie handlowym w mieście. Czy kupując te produkty możemy być spokojni o własne zdrowie?

 

Wszędzie ta chińszczyzna

 

Pani Maria – stała klientka “taniego sklepu” - nie narzeka na chińskie produkty. Wręcz przeciwnie. Jest zadowolona z ceny i przyznaje, że kupuje tam kilka razy w miesiącu. - Jak się dobrze człowiek przyjrzy, to i zawsze coś kupi. Są ozdoby, wazoniki – dobre na prezent. Są przedmioty codziennego użytku – co bardzo mi się przydaje. Tak naprawdę nie stać mnie, żeby kupować gdzie indziej, i nie narzekam. Nie wszystko chińskie jest do wyrzucenia. A tak naprawdę w innych sklepach też możemy się natknąć na takie wyroby – to już wszyscy wiedzą – przyznaje. Pani Maria, zapytana o to, czy nie obawia się o szkodliwy wpływ chińskich produktów na swoje zdrowie, odpowiada, że na początku się bała – jak zobaczyła w telewizji.- Ale mnie nic nie jest – trochę się przekonałam i kupuję. Wolałabym np. polskie produkty, ale co mam zrobić – po pierwsze mnie nie stać – po drugie – ciężko je dostać.


- To prawda. Mój szwagier chcąc w ubiegłym roku kupić polskie ozdoby choinkowe, zjeździł całą okolicę, włącznie z Bełchatowem, i rodzimego towaru nie odnalazł. Z przykrością musiał przyznać się do porażki. Ale co zrobić. Wszędzie ta chińszczyzna - dodaje inny klient sklepu.

 

Trzymają rękę na pulsie

 

O to, czy na polski rynek trafiają odpowiednie produkty, dbają przede wszystkim służby celne. Na gruncie regionalnym kontrole takie przeprowadza m.in. inspekcja handlowa. - Jeżeli chodzi o artykuły spożywcze i przemysłowe, to badamy ich jakość w laboratoriach. Zakres tej kontroli mamy ograniczony ustawowo, ale co jakiś czas poddajemy różne produkty badaniom. Ostatnie testy na chińskich tkaninach sprzedawanych w piotrkowskich sklepach nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Tworzywa okazały się bezpieczne dla zdrowia. Nie uczulają i nie mogą stanowić bezpośredniej przyczyny żadnej z groźnych chorób - informuje pracownik Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Łodzi (delegatura w Piotrkowie). - W kraju co jakiś czas zdarzają się incydenty związane z chińszczyzną, ale na piotrkowskim terenie jeszcze się z takim przypadkiem nie spotkaliśmy. Najczęściej mamy do czynienia tylko z błędnym oznakowaniem towarów – dodaje pracownik WIIH.

 

Sporadyczne przypadki

 

Właściciel jednego z piotrkowskich chińskich sklepów nie narzeka na brak klientów i - co więcej - na brak zdrowia. - Wie pan, tyle lat się tym zajmuję i naprawdę nic się do mnie nie przyplątało. Przecież jak miałbym mieć problemy ze zdrowiem, to od razu bym się z tym interesem zwinął – zdrowie w końcu ważniejsze. Wiadomo, słyszy się o uczuleniach i innych poważniejszych chorobach wywoływanych przez szkodliwe substancje z chińskich artykułów, ale myślę, że są to incydenty – w dodatku rozdmuchane przez media, bo przecież sensacyjne. Mam już ten interes kilka lat, używam tych produktów w domu i nic. Przecież te wszystkie towary muszą przejść kontrolę na granicy, dostać atest. Bez tego nie miałbym ich w sklepie. To nie jest jakaś totalna samowolka, dlatego kontrowersyjne przypadki zdarzają się raz na jakiś czas. A z produktami z innych krajów również może być podobnie – mów pan Andrzej – właściciel sklepu.

 

***

Przed zakupem obuwia, bluzki czy innego artykułu “made in China” trzeba się jednak zastanowić, czy naprawdę warto? Dlaczego dany produkt kosztuje 4 złote, a nie 20 – jak w sklepie obok. Z czego i w jakich warunkach został wyprodukowany i czy rzeczywiście nie będziemy mieli z powodu jego zakupu zdrowotnych kłopotów?


Janusz Kaczmarek


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (15)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

arti2811 ~arti2811 (Gość)27.09.2010 20:59

Może i tak ale sama jakość zostawia wiele do życzenia jak by nie patrzeć!

00


MARKPIO ~MARKPIO (Gość)27.09.2010 20:27

"arti2811" napisał(a):
Czekać tylko kiedy co drugi sklep bedzie chinoli!TZW druga Japonia!


Rynek chłopie,rynek!!!!!Jest popyt to i jest podaż.Osobiście nie kupuję czosnku chińskiego .Wolę z Izraela:)))) Prawdziwków też,bo Skotniki niedaleko!

00


arti2811 ~arti2811 (Gość)27.09.2010 18:53

Czekać tylko kiedy co drugi sklep bedzie chinoli!TZW druga Japonia!

00


Wlodek ~Wlodek (Gość)27.09.2010 18:28

Jestem w USA,chiskie wyroby mozna kupic wszedzie zarowno w centrach zakupowych a takze w t.zw. dobrych sklepach.Rzecz w tym,ze tutejsze wyroby chiskie daleko odbiegaja jakoscia od tych sprzedawanych w Polsce.Wina lezy tylko i wylacznie po stronie importerow,ktorzy tanim kosztem chca sie szybko dorobic.Tu takiej jakosci towar jak w Polsce szybko by zniknal z polek bo go nikt by nie kupowal.

00


MARKPIO ~MARKPIO (Gość)27.09.2010 15:42

"K." napisał(a):
oczywiście jakościowo kiepskie, bo najważniejsza jest niska cena, a nie jakość)


To zależy na jaki rynek są sprzedawane.Będąc w USA widziałem wiele artykułów chińskich z najwyższej półki.A u nas,no cóż....

00


K. ~K. (Gość)27.09.2010 15:16

A mnie się wydaje, że mylą państwo dwie rzeczy. Co innego chińskie produkty, masowo tam produkowane (oczywiście jakościowo kiepskie, bo najważniejsza jest niska cena, a nie jakość) i masowo kupowane przez europejskich hurtowników (stąd taki wysyp sklepów "za cztery złote" oraz chińskich marketów), a co innego zlecanie produkcji chińskim fabrykom, bądź w ogóle przenoszenie produkcji do Chin (ze względu na tanią siłę roboczą) przez właścicieli np. firm odzieżowych. I w tym drugim przypadku, metka "Made in China" nie powinna być groźna - jeśli właściciel marki zleci chińskiej fabryce wykonanie produktu z konkretnych materiałów (jeśli będzie chciał zaoszczędzić, to zleci użycie czegoś tańszego), to pretensje należy mieć do właściciela marki, a nie do Chińczyków.
A tak przy okazji, czytałam kiedyś ciekawy artykuł nt. szkodliwości niektórych produktów oraz o niedoinformowaniu klientów o pełnym składzie bądź nawet wprowadzeniu w błąd: http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53660,8142643,Zrobieni_w_bambus.html

00


hyt ~hyt (Gość)27.09.2010 13:01

Proponuje wejść na stronę www.chińskie obozy pracy i wszystko w tym temacie.

00


MARKPIO ~MARKPIO (Gość)26.09.2010 17:26

"Katarzynkatoma" napisał(a):
a ja powiem tak: na "stadionie" mam swój ulubiony punkt z butami niedrogie i fajne - identyczne ostatnio widziałam w galerii (nie piszę szczegółów aby nie podpaść;) tylko dwa razy droższe. mało tegow tych samych opakowaniach!, kupiłam a jakże butki w sklepie -mówię będzie gwarancja chociaż -i 10 dni później z prawa gwarancji musiałam skorzystać teraz czekam czy gwarancja zostanie uznana, bo wiadomo?


Lubię takie teksty.Wnoszą trochę świeżości ...:)))Dzięki K

00


MARKPIO ~MARKPIO (Gość)26.09.2010 17:23

"maja" napisał(a):
Bo płacąc tak drogo oczekuję lepszego towaru.


A od kiedy ta sieć to dziecięcy Armanni??? A Ikea to co teraz robi?.....80% to Polska Chiny na Murzyny:))))

00


maja ~maja (Gość)26.09.2010 14:52

ja ostatnio kupiłam dziecku kurtkę w sklepie 5.10.15. i co się okazało, oczywiście wyprodukowana w Chinach, gdybym wiedziała wcześniej na pewno bym jej nie kupiła. Bo płacąc tak drogo oczekuję lepszego towaru.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat