Czy za parkingi przy ul. Narutowicza w Piotrkowie przez kilka lat bezpodstawnie pobierano opłaty? Taką wątpliwość zgłosił podczas ostatniej sesji Rady Miasta radny Tomasz Sokalski, który zauważył nieścisłości w uchwałach Rady Miasta.
Wczoraj w siedzibie Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji odbyło się otwarcie ofert na wybór wykonawcy zadania „Administrowanie strefą płatnego parkowania niestrzeżonego na terenie Piotrkowa Trybunalskiego w latach 2013- 2016”.
Nie będzie płatnego parkingu przy Wojska Polskiego, ale za to płacić będziemy, parkując na Staszica. Miasto kieruje się ekonomią. Roczne wpływy ze strefy płatnego parkowania na Wojska Polskiego to tylko 2 tysiące złotych. Za to przy Staszica co dzień jest pełne obłożenie. Jakie jeszcze zmiany czekają parkujących na terenie Piotrkowa?
Ostatnie orzecznictwo sądowe mówi, że kierowca nie musi wykładać biletu z parkomatu za szybę. Urzędnicy przekonują, że w praktyce nic to nie zmienia.
Prawie 1,4 mln - to wpływy ze strefy płatnego parkowania w Piotrkowie za 2010 rok. Za 10 miesięcy 2011 roku uzbierano już prawie 1,1 mln zł. Sumy dość spore, a byłyby jeszcze większe, gdyby piotrkowianie... nie oszukiwali. Jak wynika z informacji Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji, połowa parkujących w strefie to osoby niepełnosprawne lub przewożące niepełnosprawnych.
- Pewnego pięknego dnia parkometr mnie oszukał – opowiada jeden z kierowców.
Do redakcji portalu ePiotrkow.pl zgłosił się jeden z kierowców, któremu mimo posiadanego biletu, kontroler Strefy Płatnego Parkowania wystawił 50 złotych mandatu.
Powracamy do sprawy dwóch parkingów na ulicy Narutowicza.
Wszyscy chcieli tańszego parkowania - większość nie zagłosowała za obniżeniem stawek.
Piotrkowscy radni Lewicy, RIG i PO chcą obniżenia stawek w Strefie Płatnego Parkowania.