We wtorek nad ranem w bełchatowskim szpitalu zmarł 34-latek. Mężczyzna prawdopodobnie zatruł się dopalaczami. To już czwarta śmiertelna ofiara w ciągu zaledwie kilku dni.
Do tragedii doszło w piątkowy wieczór w jednym z piotrkowskich hoteli. Nie żyje 37-letnia kobieta.
Na chodniku siedzi dziwnie zachowujący się młody mężczyzna – taką informację otrzymał dyżurny tomaszowskiej Komendy Policji 7 stycznia. Na miejscu (przy ul. Spalskiej) policjanci zastali 20-letniego mieszkańca Tomaszowa. Mężczyzna dziwnie się zachowywał, bełkotał. Kilkanaście metrów dalej stał jego 2 lata młodszy kompan, który zachowywał się podobnie. Nie można było nawiązać z nimi żadnego kontaktu. W kieszeni 18-latka policjanci znaleźli torebkę z suszem i tzw. fifkę. Wszystko wskazywało na to, że młodzi ludzie wypalili zawartość jednej z torebek, w której był dopalacz.
Prokuratura sprawdzi co było przyczyną śmierci 28-letniego mieszkańca gminy Ręczno. Mimo godzinnej reanimacji mężczyzny, nie udało się przywrócić czynności życiowych.
Mocarz, Kosiarz, Sztywny Misza, Czeszący Grzebień, Cherry Kokolino, Funky, Exclusive Kokolino, Baka, Konkret, Władziu czy też Papierek Lakmusowy to nazwy bardzo groźnych dopalaczy. Ich branie powoduje nie tylko olbrzymie spustoszenie w organizmie, ale również nieracjonalne zachowanie.
Dyżurny tomaszowskiej policji otrzymał informację o zaginięciu 19-latka, chłopak prawdopodobnie zażył dopalacze. Rodzinie mówił o zamiarze popełnienia samobójstwa. Został odnaleziony w opuszczonym budynku w lesie, gdzie siedział na dachu. Wytropił go policyjny pies.
W ramach profilaktyki w powiecie piotrkowskim realizowana jest Wojewódzka Kampania „Dopalaczom mówimy STOP!” – wybieramy zdrowie”. Jak informuje nas Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Piotrkowie Trybunalskim, adresatami kampanii są uczniowie klas I - III szkół gimnazjalnych, ich rodzice i opiekunowie oraz środowisko szkolne.
Policja skontrolowała sklep, w którym wg ustaleń funkcjonariuszy, miały być sprzedawane dopalacze. Sprawa miała swój początek jeszcze 28 grudnia ubiegłego roku, kiedy to policjanci z wydziału kryminalnego komendy w Bełchatowie w sklepie na osiedlu Dolnośląskim zabezpieczyli ponad 70 opakowań dopalaczy, a sanepid zamknął część obiektu, w którym dochodziło do procederu.
Do policyjnego aresztu trafił 30-letni piotrkowianin, który przez kilka dni kradł odzież w radomszczańskiej galerii handlowej. Straty oszacowano na ponad 2 tys. złotych.
Grupka gówniarzy okupuje klatkę schodową, piją, palą, zażywają dopalacze - na to skarżą się mieszkańcy Piotrkowa z ulicy Dąbrowskiego, gdzie nadal funkcjonuje sklep z dopalaczami. Ludzie skarżą się, że strażnicy miejscy z interwencją przyjeżdżają zazwyczaj za późno, a policja umywa ręce. Czy rzeczywiście tak jest?