Policja, sprawdzając zgłoszenia w Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa, zlokalizowała kolejne dzikie wysypisko w powiecie bełchatowskim. Dzielnicowy szybko ustalił właścicieli śmieci. Do jednego z nich dotarł dzięki współpracy z mieszkańcami, drugiego przyłapał „na gorącym”. „Śmieciarze” staną przed sądem.
Prowadzenie samochodu po alkoholu i mimo orzeczonego zakazu kierowania pojazdami, niezatrzymanie się do kontroli i szereg innych wykroczeń – za to wszystko odpowie 25-letni mieszkaniec gminy Kleszczów, który uciekł przed policją do lasu.
Dzielnicowy namierzył mieszkankę powiatu bełchatowskiego, która na terenie nieużytków rolnych przylegających do lasu w miejscowości Zagadki urządziła sobie nielegalne wysypisko śmieci.
Dzięki zgłoszeniu w Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa policjanci ze Szczercowa odnaleźli dzikie wysypisko śmieci. Wkrótce ustalili ich właściciela. 28-latek, który wyrzucił odpady został ukarany mandatem. Jeszcze tego samego dnia posprzątał swoje wysypisko.
27-letni kierowca opla spowodował kolizję i uciekł z miejsca zdarzenia. Został zatrzymany przez dzielnicowych. Okazało się, że był pijany.
Pijany kierowca wjechał swoim audi w płot, porzucił auto i uciekł. Szybko został namierzony przez policjantów, ale kiedy zorientował się, że na ucieczkę nie ma szans, rzucił się z kijem na jednego z funkcjonariuszy.
26-letnia mieszkanka gminy Bełchatów zabrała pijanemu kierowcy kluczyki od auta i uniemożliwiła mu dalszą jazdę. Wcześniej 72-letni mieszkaniec powiatu piotrkowskiego staranował swoim matizem ogrodzenie posesji.
Kierowca opla próbował wyjechać z przydrożnego rowu, tymczasem spod komory silnika wydobywał się ogień. Zareagowali świadkowie zdarzenia, którzy próbowali wyciągnąć mężczyznę z auta. Kiedy wezwano policję, okazało się, że 35-letni kierowca ma ponad 3 promile alkoholu w organizmie.
Twierdził, że ktoś ukradł mu piłę motorową i piwo oraz upił szklankę oranżady, więc wezwał policję. 30-letni mieszkaniec gminy Kluki odpowie za nieuzasadnione wezwanie policjantów. Jak się okazało, był pod wpływem alkoholu.
Widzieli, jak kierowca golfa na prostym odcinku drogi zjechał do rowu. Kiedy chcieli udzielić pomocy kierowcy i pasażerowi volkswagena, wyczuli alkohol. Świadkowie zdarzenia wezwali policję.