Godzina 21. Kilkanaście osób oczekuje na udzielenie pomocy w ambulatorium chirurgicznym w szpitalu na Rakowskiej. Niektórzy czekają już kilka godzin, kolejka ich zadaniem posuwa się żółwim tempem.
Wykryto bloker reklam!
Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.
- Nawet połowa pacjentów, którzy zgłaszają się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, nie powinna tu w ogóle trafić - mówią pracownicy służby zdrowia.
SOR zajmuje się nagłymi przypadkami np. złamaniami, czy takimi, w których nieudzielenie natychmiastowej pomocy medycznej niesie za sobą ryzyko utraty zdrowia bądź poważniejszymi powikłaniami.
Wielu pacjentów jednak nadal traktuje SOR jak poradnie, do której można się udać z bólem brzucha albo zastarzałym urazem, dlatego często tak długo trzeba czekać na udzielenie pomocy - tłumaczy Piotr Magrzyk - lekarz, chirurg - dyżurny SOR-u na Rakowskiej.
- To my oceniamy, którzy pacjenci wymagają w pierwszej kolejności pomocy, nawet jeśli w ten sposób narażamy się na wyzwiska ze strony oczekujących. Naprawdę cierpiący, nie domagają się natychmiastowego przyjęcia - wyjaśniają pracownicy SOR-u.
- Od 1 stycznia 2008 roku weszły w życie nowe przepisy dotyczące funkcjonowania nocnej doraźnej pomocy ambulatoryjnej. Termin jaki nas obwiązuje to 48 godzin. - mówi Marek Konieczko dyrektor wojewódzkiego szpitala im. Mikołaja Kopernika w Piotrkowie.
***
W Piotrkowie od początku tego roku funkcjonują dwie firmy, które świadczą nocną pomoc doraźną . Jedna mieści się w przychodni na Armii Krajowej - obok ZUS-u, druga na Wojska Polskiego 77. W zależności, z którą firmą nasza rodzima przychodnia podpisała umowę do tej należy się udać w przypadku zachorowania pomiędzy 18 a 8 rano.
Warto także pamiętać, że nie zawsze szpital na Rakowskiej pełni ostry dyżur. W każdy 3, 6, 9... i kolejny dzień miesiąca będący wielokrotnością cyfry 3, taki dyżur pełni szpital przy Roosevelta.
Komentarze 9