W Restauracji RELAX odbyło się w czwartek tradycyjne spotkanie opłatkowe działaczy i sympatyków Koła Światowego Związku Armii Krajowej w Piotrkowie. Uczestniczyło w nim kilkadziesiąt osób.
Adam Ostrowski, wiceprezes Koła Światowego Związku Armii Krajowej w Piotrkowie
- Co roku organizujemy takie spotkanie opłatkowe, gdzie spotykają się ludzie, którym etos Armii Krajowej jest bliski i stanowi dla nich wartość dodaną do naszego życia. Bez świadków historii musimy nieść ten płomień pamięci i dbać o miejsca pamięci, a to wcale nie jest takie proste w obecnym czasie. Śpiewamy kolędy, rozmawiamy o Armii Krajowej, o naszych planach na przyszłość, o rodzinach. Staramy się, żeby była atmosfera bardziej rodzinna niż oficjalna.
Czy młodzież pamięta o Armii Krajowej?
- Wydawałoby się, że Armia Krajowa, największa podziemna armia Europy, która w Piotrkowie zapisała piękne karty, powinna być powszechnie znana. Staramy się doprowadzić do tego, żeby uczniowie wszyscy ją znali i byli z tej karty historii szczególnie dumni. Jest klub Zespole Szkół Ponadpodstawowych im. Kory Bazylewicz. Tam ci młodzi ludzie się realizują w tym i my ich wspieramy oczywiście, dlatego że to są wartościowe inicjatywy.
Robert Lis, przewodniczący Zarządu Oddziałowego Niezależnego Samorządowego Związku Zawodowego, funkcjonariusz Straży Granicznej przy nadwiślańskim oddziale Straży Granicznej
- Kocham Piotrków, kocham ludzi i kocham Koło Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Od wielu lat wspieramy to koło, sam jestem jego członkiem i jako związek zawodowy, jako funkcjonariusze musimy dbać o to, aby po prostu kontynuować tradycję, pilnować, żeby nie umarły historyczne wiadomości o bitwach, o powstańcach, o żołnierzach. Umierają ostatni powstańcy, ostatni żołnierze, ostatni AK-owcy, mało tego, już ci, co pamiętają jest ich coraz mniej. Naszym obowiązkiem mundurowych, obowiązkiem takich właśnie kół środowiskowych jak Światowy Związek Armii Krajowej jest to żeby właśnie przedstawiać i kultywować te wszystkie historyczne wydarzenia, historyczne postacie, zwykłych żołnierzy, którzy walczyli za naszą wolność. Straż Graniczna ma głębokie, idealne tradycje. To jest KOP, który chronił naszą ojczyznę i to byli żołnierze, to jest Straż Graniczna, która sięgała też swoim zasięgiem tu niedaleko i mamy swoje tradycje, naszych kopistów, naszych strażników granicznych, którzy ginęli, walczyli, a była to pierwsza linia obrony. Jako związek zawodowy również opiekujemy się powstańcami warszawskimi, współpracujemy ze Światowym Związkiem Powstańców Warszawskich, odnawiamy groby na Powązkach czy innych cmentarzach.


Komentarze 1