- Było to dla nas wielkie doświadczenie wiary, które zaowocowało niesamowitą radością - mówi ks. Ireneusz Bochyński, organizator wyjazdu, opiekun grupy, rektor kościoła Panien Dominikanek w Piotrkowie.
Piotrkowska grupa wyjechała z Polski nieco wcześniej, by rozpocząć przygotowania do obchodów, zintegrować i zaprzyjaźnić się z innymi uczestnikami święta młodzieży.
- Przez pierwszy tydzień byliśmy w diecezji w Leon (jedno z dużych miast położonych na trasie wędrówki św. Jakuba). Tam poznawaliśmy zupełnie inną wiarę, zupełnie inną kulturę i zupełnie inny sposób przeżywania tej wiary. Czas przed głównymi obchodami zorganizowany był po to, byśmy dostosowali się do warunków klimatycznych panujących w Hiszpanii, ale przede wszystkim byśmy zaaklimatyzowali się duchowo. Hiszpanie stanęli na wysokości zadania, by wszystko fajnie zorganizować. Grupy z Europy były dołączane do grup z Ameryki Łacińskiej. Był to tydzień poznawania się, rozmów o tym, kim jesteśmy i o co nam w życiu chodzi. Młodzież dowiadywała się zupełnie innych rzeczy na temat Kościoła, niż to co wiedziała i przeżywała w Polsce - mówi ks. Ireneusz Bochyński.
Oprócz modlitwy i wielu duchowych przeżyć młodzi ludzie mieli szansę poznać kulturę innego kraju, obyczaje. - Jednym z punktów programu była wielka dyskoteka dla młodzieży, która zakończyła się tańcami narodowymi. Ciekawym pomysłem było poznawanie miasta poprzez... posiłki. Organizatorzy wymyślili, że zorganizują nam posiłki codziennie w innych miejscach. Żeby dotrzeć na miejsce, mimochodem poznawaliśmy miasto. Najciekawsze było to, gdzie odbywała się korrida - posiłki wydawane na arenie, jedzenie na trybunach. Noclegi w Leon zorganizowane były u prywatnych osób, a w Madrycie spaliśmy w sali gimnastycznej w towarzystwie sześciuset osób. Jak sardynki w puszce. To było ciekawe doświadczenie - opowiada ks. Ireneusz Bochyński.
Na młodych ludziach ogromne wrażenie zrobiła m.in. droga krzyżowa oraz spotkanie z ojcem świętym. - Czym dla młodych ludzi są takie spotkania? Racjonalnie one dają zmęczenie i wydatki, ale duchowo można je porównać z podlewaniem kwiatów. Niby to jest tylko woda i niby to tylko podlewanie, a kwiat rośnie i kwitnie. Takie pielgrzymki to podlewanie duszy młodych ludzi. Ich wiara, nadzieja i miłość kwitnie. Myślę, że każdy pojechał do Madrytu z innymi oczekiwaniami. Wróciliśmy bardzo zadowoleni i spełnieni - dodaje ks. Ireneusz.
Kolejne Światowe Dni Młodzieży prawdopodobnie odbędą się za trzy lata w Rio de Janeiro. Grupa z Piotrkowa już zaczyna gromadzić energię i fundusze na wyjazd.