Jak poinformowali leśnicy na profilu FB Nadleśnictwa popołudniu 22 października jeden z pracowników otrzymał informację o zaginięciu człowieka.
- Ojciec zaginionego chłopaka zatrzymał przez przypadek pojazd, którym poruszał się strażnik leśny wraz ze swoją rodziną. Pomimo, iż był on po pracy natychmiast rozpoczął poszukiwania. Ze względu późną porę i nadchodzący zmierzch, strażnik poprosił o pomoc miejscowych podleśniczych. Sytuacje komplikował fakt, iż zaginionym mężczyzną okazał się trzydziestoparolatek, który ciężko chorował. Służby leśne Nadleśnictwa Piotrków od kilku do kilkunastu razy w roku uczestniczą w podobnego typu poszukiwaniach osób zaginionych, które ze względu na bogactwo runa leśnego w tutejszych lasach, gubią się najczęściej w okresie jesiennym. Znajomość terenu miejscowych podleśniczych, a także właściwa współpraca pomiędzy pracownikami Nadleśnictwa, doprowadziła do odnalezienia zaginionego w zaledwie 20 minut. Cały i zdrowy został odwieziony do zdenerwowanego ojca jeszcze przed zmierzchem – relacjonują pracownicy piotrkowskiego Nadleśnictwa.