W proteście udział wziął m.in. poseł Koalicji Obywatelskiej Cezary Grabarczyk.
Gdy PiS przejmował rządy w Polsce była deflacja. Wszystkie zgromadzone oszczędności dawały większy potencjał. Od tamtego czasu inflacja ciągle rosła. Teraz przekroczyła już 16 procent. Politycy PiS obiecywali, że po wakacjach inflacja będzie maleć. Nie dotrzymali słowa. Po raz kolejny oszukali Polaków. Za ten stan rzecz w całości odpowiedzialność ponoszą politycy Prawa i Sprawiedliwości, rząd i ci, którzy byli przez nich rekomendowani - przekonywał poseł Grabarczyk.
Obecni na proteście mieszkańcy podkreślali, że do walki z inflacją potrzeba konkretnych rozwiązań.
Inflacja jest jak gorączka, która występuje w gospodarce. Aby zwalczyć tę gorączkę potrzeba tabletek, czyli odpowiednich narzędzi. Powinien je wdrożyć Narodowy Bank Polski, ale w ogóle tego nie zrobił. Kiedy inflacja wynosiła pięć procent to nie zrobił nic. Przez to inflacja urosła do ośmiu procent. Potem sytuacja całkowicie wymknęła się spod kontroli. Do tego napędzają ją: 150 miliardów złotych wpompowane w gospodarkę bez pokrycia, transfery społeczne i cała polityka rządu - wyliczał jeden z uczestników.
Zgromadzeni zwracali także uwagę na dramatyczną sytuację Polaków, którym bardzo wzrosły raty kredytów hipotecznych.
Przy zmiennej stopie procentowej każdy może się spodziewać wyższych rat. Nie można się jednak przygotować na tak drastyczny wzrost. Raty kredytów wzrosły o ponad 100 procent. Ludzie którzy mieli 1200 złotych kredytu mają teraz 2500 raty. To jest dramat w każdym domu. zamiast słyszeć, jak rozwiązać tę sytuację, to słyszymy, że mamy kraj "mlekiem i miodem płynący". Niestety zaczynają się rozmowy o kolejnej kiełbasie wyborczej, np. jakimiś szalonymi dodatkami 500 złotych dla osób z dużym stażem małżeńskim. Przecież to absurd goni absurd. Brakuje słów - mówił Juliusz Wiernicki.
Poseł Cezary Grabarczyk zapewnił także, że w niedługim czasie KO przedstawi sposoby, którymi powinno się walczyć z inflacją.