To gdzie możemy używać drona, przede wszystkim uzależnione jest od celu naszego lotu. Urządzenie wykorzystuje się do m.in. do lotów rekreacyjnych, bądź tych o charakterze komercyjnym, z których autor może czerpać korzyści finansowe - Naprawdę istnieje wiele miejsc, w których można używać drona. Musimy jednak pamiętać o tym, aby omijać obszar lotniska kontrolowanego, rejon lotniska niekontrolowanego, czy centrum miasta. Nie można latać także nad blokami, czy nad skupiskiem ludzi. Mowa tu oczywiście o lotach w celach rekreacyjnych. Wszelkie działania związane z wykonywaniem zdjęć albo innych usług obserwacji, wymagają już konkretnych zgód bądź uprawnień – powiedział Maciej Jaśkiewicz, szef Aeroklubu ziemi piotrkowskiej i operator drona w Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi.
Pomimo tego, że dron to sprzęt o niedużych gabarytach, nieodpowiednio użytkowany, może wywołać poważne szkody, zarówno w ruchu powietrznym jak i lądowym – Aby latać dronem w pobliżu lotniska wymagana jest zgoda nadzorującego, czyli wieży lotniska poprzez polską Agencję Żeglugi Powietrznej. W przepisach nie jest to jednoznacznie definiowane, jednak gdyby doszło do nieszczęścia, a lot nie byłby zgłoszony, prokurator może wyciągnąć konsekwencje formalno-prawne wobec takiego użytkownika – dodaje Jaśkiewicz.
Inaczej jednak wygląda sytuacja w przypadku wykorzystywania drona w celach komercyjnych. Takie latanie wymaga od operatora, posiadania świadectw kwalifikacji, a więc licencji na posiadanie drona -Rok temu w Polsce wprowadzono regulacje na mocy, których takie zaświadczenia są bezwzględnie wymagane, a ich brak oznacza łamanie prawa. Obecnie można wyróżnić dwa rodzaje takich uprawnień: VLOS, a dokładnie Visual Line of Sight konieczne jest w przypadku lotów w zasięgu wzroku, natomiast świadectwo BVLOS (Beyond Visual Line of Sight), wymagane jest do tych poza naszym zasięgiem.
Aby uzyskać takie dokumenty należy przejść szkolenie teoretyczne trwające ok. 16 godzin oraz praktyczne, które polega na lataniu dronem pod nadzorem instruktora. Ostatnim etapem jest oczywiście egzamin państwowy, który przeprowadzany jest przed egzaminatorem Urzędu Lotnictwa Cywilnego – powiedział Romuald Choromański, prezes szkoły lotniczej „Avioner”z Warszawy
Początkowo ludzie wykorzystujący dony do celów prywatnych bagatelizowali sprawy związane z koniecznością posiadania uprawnień do lotów. Obecnie jest to zdecydowanie bardziej przestrzegane ze względu na szerszą świadomość konsekwencji prawnych - Za latanie dronem bez uprawnień przewidziane są m.in. kary pieniężne. Jeśli chodzi o konsekwencje prawne to są one adekwatne do skutków wyrządzonych przez nieodpowiedni lot, mogą skończyć się nawet odpowiedzialnością cywilną. Niezależnie od wielkości drona może on wyrządzić niemałą krzywdę nie tylko ze względu na prędkość lotu, ale przede wszystkim ze względu na obracające się, ostre śmigła. Osoby posiadające uprawnienie zdają sobie sprawę z konsekwencji, tym samym biorą na siebie całą odpowiedzialność.
Posiadanie uprawnień nie zezwala jednak na loty we wszystkich miejscach. Przykładowo, aby móc latać dronem na lotnisku potrzebna jest dodatkowa zgoda zarządzającego lotniskiem. Podobnie jest w przypadku wszelakich imprez masowych – dodaje Choromański.
Koszt szkolenia pozwalającego na komercyjne loty dronem może wahać się w granicach od 2 tys. zł, nawet do 10 tys. zł . Wszystko zależy od dodatkowych uprawnień wpisanych w świadectwo kwalifikacji. Ludzie, którzy już podejmują się takiego wyzwania, zwykle podchodzą do egzaminów poważnie, dlatego też zdawalność jest naprawdę bardzo dobra.
Za wykonywanie lotów dronem niezgodnie z prawem lotniczym, można otrzymać karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności.