Młodzi wandale terroryzują mieszkańców ul. Krasickiego

Tydzień Trybunalski Niedziela, 13 czerwca 202182
Mieszkańcy bloku przy Krasickiego 3 w Piotrkowie Trybunalskim, cierpią przez wybryki młodych ludzi, którzy z jednej z klatek schodowych, zrobili sobie miejsce spotkań. Uważają, że to „ich winkiel” i czują się totalnie bezkarni – dopuszczają się aktów wandalizmu, niszczą budynek i jego wyposażenie, a samych lokatorów lekceważą, straszą i śmieją się im w twarz. O problemie informowane były już niejednokrotnie policja, straż miejska oraz administracja, ale wszyscy są bezradni wobec zuchwałej młodzieży.

Ładuję galerię...

- To nie są nasi sąsiedzi, ale młodzież z całego miasta, która robi sobie tutaj spęd i pije, pali oraz robi nie wiadomo jakie inne rzeczy. „Malują” po klatkach, a jak się im zwróci uwagę i każe wyjść to wyzywają i ubliżają od najgorszych - mówi kobieta mieszkająca w bloku przy Krasickiego 3 od trzech lat.

 
Jednak młodzi ludzie na tym nie poprzestają. - Gdy zaczęliśmy im bardziej zwracać uwagę i sprzeciwiać ich zachowaniu, to zaczęło się niszczenie naszych samochodów, zapychanie zamków do mieszkania, a nawet podpalenie drzwi, co widać na klatce, Doszło do tego, że człowiek nawet z małym dzieckiem nie może przejść, bo jest naplute dookoła, nie chcą zrobić przejścia, a klatka jest cała zadymiona. I co? Mamy teraz zatykać dziecku usta i nos, bo oni palą różne świństwa? – pyta mieszkanka bloku.

 
Nasze rozmówczynie podkreślają, że w bloku mieszka sporo starszych osób, które się po prostu tych młodych ludzi boją. - Ja sama jestem schorowana i za każdym razem, jak muszę ich minąć to odczuwam spory dyskomfort, a nawet poręczy się nie mogę złapać, bo jest popluta – podkreśla jedna z nich. - Ja, a wcześniej moja rodzina, mieszkamy tu od lat 80-tych i takiego problemu jak teraz, wcześniej na pewno nie było. Nie pamiętam takich spędów młodzieży, która schodziłaby się tu z całego Piotrkowa i panoszyła się jak na swoim – podkreśla lokatorka feralnej klatki.

 
- Gdyby przynajmniej malowali coś ładnego na tej klatce, a tu najgorsze wulgaryzmy wszędzie. Jak rodzina przyjeżdża to często muszę po nią schodzić, bo boją się wejść i wszyscy nas pytają, co tu za „patologia” mieszka, bo takiej klatki nigdzie nie widzieli – opowiada lokatorka bloku. - Dodatkowo, teraz zaczyna się lato i my nawet nie możemy otworzyć okien, bo do późnej nocy trwa pod blokiem „zabawa”, która uniemożliwia nam spokojny wypoczynek – podkreśla.

 
Pytamy mieszkańców, jak młodzi ludzie radzą sobie ze sforsowaniem drzwi, które są zamykane na kod. - Niestety znają kombinację, bo podpatrzyli, jak wpisują ją dzieci, wchodzące do środka. Nie są one w stanie się obronić i zasłonić skutecznie kodu – żali się jedna z mieszkanek. - A jak już są w środku to wandalizm na całego, zaprószanie ognia w piwnicy i śmianie się wszystkim w twarz. Nie jesteśmy w stanie ich stąd przegonić prośbą, ani groźbą i oni czują się tutaj jak „panowie”, a administracja i służby już chyba machnęły na to ręką – mówi.

 
Mieszkańcy budynku podkreślają, że o sprawie były informowani funkcjonariusze KMP w Piotrkowie, strażnicy miejscy i przedstawiciele Towarzystwa Budownictwo Społecznego. - Wielokrotnie już wzywaliśmy służby, ale to się zawsze kończy tak samo. Zanim policjanci przyjadą i zainterweniują to młodzież ucieka. Często jest też tak, że policja przejeżdża tędy, ale nie reaguje i udaje, że nic się nie dzieje – skarżą się mieszkańcy.

 
Jak relacjonują, doszło nawet do absurdalnej sytuacji, w której policjanci weszli do klatki za młodymi ludźmi, a oni wyskoczyli oknem na półpiętrze i zatrzasnęli funkcjonariusza w środku, blokując drzwi wejściowe.

 
- Od policji słyszymy, że jest „wolność” i każdy może sobie w tym miejscu stać. Rzeczywiście ona jest dla tych, którzy wandalizują i rozrabiają, ale my mieszkańcy nie mamy niestety żadnych praw – złości się jedna z naszych rozmówczyń. - Oni nic nie robią? To skąd stan klatek i zniszczenia? Ostatnio uszkodzili okno, a my musimy czynsz płacić normalnie i mieszkać w takich warunkach – dodaje inna.

 
Niszczone są także zewnętrzne elementy budynku – ostatnio rynna. Pytamy lokatorów o dotychczasowe działania administracji w tej sprawie. - Uszkodzona jest także skrzynka na listy, a administracja nie chce tego naprawiać. Mówią, że dopóki gromadzą się tu wandale, to nie ma to sensu i koło się zamyka. Tylko szkoda, że nic nie robią, żeby się pozbyć przyczyny problemów – podkreśla lokatorka feralnego bloku.

 
Lokalna społeczność zdecydowała się na zamontowanie monitoringu, który miał zniechęcić niechcianych gości do spędzania czasu przy Krasickiego 3. Niestety kamera nie podziałała długo, a „nieznani sprawcy” szybko ją zniszczyli.

 
Mieszkańcy nie rozumieją przyczyny takiej postawy młodych ludzi. Sugerują, że może to być po po porstu forma źle pojętej rozrywki po alkoholu i innych używkach, które są regularnie spożywane pod klatką – co wyjątkowo niepokojące – możliwe, że także przez osoby nieletnie. - My rozmawialiśmy z rodzicami części, bo przecież mieszkamy obok siebie tyle lat i kiedyś tego nie było, ale reakcji nie ma żadnej – wyjaśniają nasze rozmówczynie.

 
Zapytaliśmy mieszkańców feralnej klatki, jak problem ich zdaniem można rozwiązać. Podkreślają oni, że jedyną możliwością jest ogrodzenie i doświetlenie terenu, ponowne zamontowanie monitoringu i częstsze patrolowanie okolicy przez odpowiednie służby. - Najlepszym argumentem za podjęciem radykalnych kroków są słowa policjanta, który podczas interwencji podkreślił, że to jest najgorszy blok i najgorsza klata w całym mieście i to miejsce sprawia najwięcej problemów – podkreśla jedna z mieszkanek.

 
- To miał być najładniejszy blok na tym osiedlu, a wyszło tak jak widać – podsumowuje inna.

 
Przedstawiciele piotrkowskiej policji rzeczywiście dobrze znają tę okolice. - Blok przy ulicy Krasickiego 3 jest w ciągłym zainteresowaniu funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim. Policjanci piotrkowskiej komendy zidentyfikowali występujące w tym miejscu zagrożenia, jakimi są gromadzenie się osób spożywających alkohol, zakłócanie porządku publicznego, agresywne zachowania w stosunku do mieszkańców, niszczenie mienia. Funkcjonariusze Wydziału Wywiadowczego, Patrolowo-Interwencyjnego, policjanci patroli ponadnormatywnych, właściwy miejscowo dzielnicowy, zostali zaangażowani do wyeliminowania zagrożeń. Omawiany teren został ujęty w zadaniach doraźnych i mundurowi reagują na każde zakłócanie porządku publicznego, wyciągając konsekwencje wobec osób popełniających czyny zabronione. Stróże prawa kontrolują osoby, wobec których zachodzi podejrzenie posiadania środków odurzających, czy też przedmiotów pochodzących z przestępstw a także służących do ich popełnienia. Dzielnicowy, którego rejon służbowy obejmuje blok przy ulicy Krasickiego 3, nawiązuje kontakt z mieszkańcami, zapoznaje się z problemami lokalnej społeczności i tworzy plan działania, w celu zwiększenia bezpieczeństwa lokatorów - czytamy w oświadczeniu nadesłanym przez Zespół Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim.

 
Działania są podejmowane, a problem mieszkańców nie znika. Do tego tematu będziemy jednak wracać w kolejnych numerach "Tygodnia Trybunalskiego". O stanowisko poprosimy kolejne miejskie instytucje, w tym także administrację bloku przy ul. Krasickiego 3.


Zainteresował temat?

11

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (82)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

ass ~ass (Gość)15.06.2021 22:25

Nie ma pałowania i takie są skutki! A jest prosty sposób; na komendę, na dołek i.... łubudu! Żeby przez tydzień po tym zabiegu nie miał na czym siedzieć, ani leżeć! Bić bez litości! A na odchodne: jeśli jeszcze raz ktoś z mieszkańców się poskarży, to dostaniecie prawdziwe pałowanie, bo to, co dzisiaj, to były takie pieszczoty w porównaniu z tym, co was czeka! Złamanasy by się zastanowiły 100 razy, z nim by cos zrobiły! Ale teraz nie,. bo nie wolno, bo prawa człowieka, bo jakieś europejskie standardy i takie tam dyrdymały, że nie wolno lać złamanasów i takie są skutki!

70


Olaa ~Olaa (Gość)15.06.2021 17:24

Problem w tym bloku jest od długich lat. Pamiętam jak chodziliśmy do gim 2 i na winkiel do sklepu po fajki na sztuki. Dlatego tam sie spotykają bo jest to sklep który sprzedaje alkohol i papierosy na sztuki nieletnim.

70


WzW ~WzW (Gość)14.06.2021 15:56

Bez przesady jest jak wszędzie.Co wy chcecie od tego wyzwolenia.Nie jest źle.

27


Hhhhjj ~Hhhhjj (Gość)20.06.2021 14:46

Latawce co tu pisac

20


jarek zegarek ~jarek zegarek (Gość)16.06.2021 07:14

Zrobić siedzibę Pis w jednym z lokali ,a gwarantuję ,że się uspokoi. Policja będzie musiała interweniować do szczeniaków.

30


Arturito_333 ~Arturito_333 (Gość)15.06.2021 21:10

Za znienawidzonej przez co niektórych komuny i PRLu przyjechały by 2 Nysy. Towarzycho najpierw dostało by wp...ol pałami a potem grzeczniutko wyjeło dowodziki i dało się spisać. I nigdy w to miejsce nie wróciło. I tyle.

70


pała ~pała (Gość)15.06.2021 17:08

Potrzeba policji, tylko skąd jej wziąć jak większość policjantów pilnuje schody?

02


dd ~dd (Gość)15.06.2021 15:04

a co ma sklep dotego

04


Ja ~Ja (Gość)15.06.2021 14:14

Może ten głupi sklep z wóda zamknąć....problem się rozwiąże....kto wydał pozwolenie?????

42


goœć_gosc ~goœć_gosc (Gość)14.06.2021 08:53

Piszcie skargi na policjantów i prezydenta , a równolegle zatrudnijcie ochronę na tydzień to dzieciakom raz dwa wytłumaczą jak się dba o porządek ...

100


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat