„W naszej piwnicy często są ścieki. Nie wiem czy to wynika z zapchanych rur, ale są one bardzo często zalane. Dodatkowo ostatnio wychodząc z klatki spotkałam pana, który sprzątał wiadrami te ścieki i wylewał je przed klatkę schodową” - żali się mieszkanka bloku przy ul. Belzackiej.
O problem z zalanymi piwnicami zapytaliśmy prezesa Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Marka Potrzebowskiego. - Przed blokiem była wylewana woda, może nie była to czysta woda, ale nie były to ścieki. Wody gruntowe po prostu przedostały się do pomieszczeń piwnicznych i zebrały się w zagłębieniach oraz miejscach gdzie była spękana posadzka - mówi prezes PSM, który przyznał jednocześnie, że pracownik popełnił błąd wylewając wodę w tym miejscu i obiecał, że na pewno zostanie mu zwrócona uwaga. Zapytaliśmy także o powód zapachu, który unosił się w klatce. Za przyczynę tego stanu uznał on koty mieszkające w piwnicy, a w zasadzie ich mocz i odchody, które zmieszały się z wodą.
Zdaniem prezesa, awarie często spowodowane są nieprawidłowym użytkowaniem kanalizacji przez mieszkańców, a pracownicy PSM znajdują w rurach... najróżniejsze przedmioty. Zadeklarował, że wszelkie usterki są na bieżąco usuwane oraz zapowiedział remont kanalizacji w bloku.