Właścicielka hodowli nie zgadza się zarzutami i szuka pomocy, by udowodnić, że jest inaczej. W szczurzą “aferę” zaangażowana jest gmina Gorzkowice, policja, a nawet prokuratura. Kto ma rację?
Pani Paulina, od maja tego roku mieszkanka Gorzkowic, ma niewielką hodowlę szczurów rasowych (ponad 30 sztuk). Liczba szczurów uszczupliła się znacznie po interwencji przedstawiciela fundacji Ogony z Krakowa, który zarzuca jej (mówiąc bardzo ogólnie) niedbałość o zwierzęta. Ten sam wolontariusz (mieszkaniec naszego powiatu) postanowił, wbrew woli właścicielki, zaopiekować się gryzoniami, a w przyszłości oddać je do adopcji. Kobieta zawiadomiła prokuraturę o przywłaszczeniu zwierząt.
Zaczęło się niewinnie
- Pana Ludwika i jego żonę poznałam przez pewne forum internetowe. Odbierałam dla nich szczury pochodzenia terrarystycznego, chciałam pomóc. Dzięki temu poznałam ich osobiście. Byli bardzo mili, sympatyczni i chętni do pomocy. Namówili mnie na przyjazd do Gorzkowic, bo tu miało być taniej, lepiej, pięknie z pracą i w ogóle łatwiej w utrzymaniu zwierząt. Za ich namową przeprowadziłam się tutaj. Mieli rację koszty utrzymania są mniejsze niż tam, gdzie mieszkałam poprzednio. Wszystko było świetnie, dopóki nie przestałam państwu pozwalać sterować swoim życiem. Mam wrażenie, że szukali osoby, która zajmie się nimi na starość, bo nie mają dzieci. Kiedy się sprzeciwiłam, wszystko się zaczęło - mówi Paulina, hodowca szczurów rasowych.
Wolontariusz fundacji Ogony twierdzi, że chciał pomóc pani Paulinie, bo miała problemy w utrzymaniu zwierząt, że poznał ją przez forum internetowe i że już po przeprowadzce do Gorzkowic wiele rzeczy mu się nie podobało w jej zachowaniu. Nie podobało mu się choćby to, że podczas przeprowadzki do Gorzkowic szczury zbyt długo były w transporterach.
Mail do redakcji. Szczury w potrzebie
O tym, że pani Paulina rzekomo nie dba o zwierzęta, dowiedzieliśmy się z informacji, która pocztą mailową dotarła do naszej redakcji. Szczegółowy opis konfliktu zawierał również dołączone zdjęcia, na których rzekomo miały znajdować się zaniedbane zwierzęta pani Pauliny (na zdjęciach widoczne są szczury i psy, a raczej prawie niewidoczne, bo fotografie są bardzo kiepskiej jakości). Okazuje się, że nie tylko nasza redakcja miałaby interweniować w tej sprawie. W szczurzą “aferę” zaangażowanych jest kilka instytucji.
- Fundacja Ogony zawiadomiła naszą gminę, by ta zadziałała w sprawie hodowli szczurów rasowych, która mieści się na terenie Gorzkowic. Fundacja poinformowała nas, że szczury przetrzymywane są w nieodpowiednich warunkach, nie są karmione i ogólnie są w złym stanie fizycznym. Osoby do tego uprawnione z Urzędu Gminy pojechały, by sprawdzić stan faktyczny. I ta opinia pokryła się z opinią lekarza weterynarii, który wcześniej dokonał kontroli. Pracownicy gminy wraz z policjantami stwierdzili, że zwierzęta traktowane są w sposób należyty, są karmione, mają wodę i znajdują się w odpowiednich klatkach - mówi Robert Kukulski, zastępca wójta gminy Gorzkowice.
Szczury zadbane czy szczury głodzone?
By poznać sprawę bliżej, postanowiliśmy pozwolić dojść do głosu obu stronom konfliktu. Postanowiliśmy też na własne oczy zobaczyć zwierzęta, nie tylko te pani Pauliny, ale też te przetrzymywane przez wolontariusza Ogonów. Z nim jednak udaje nam się spotkać na neutralnym gruncie w Gorzkowicach. - Na interwencję w sprawie pani Pauliny zdecydował się pan Tarczyński z krakowskiej fundacji Ogony (ja jestem jej wolontariuszem). Od dwóch miesięcy jako fundacja obserwowaliśmy sytuację szczurów wspomnianej hodowli (moim zdaniem w tym wypadku słowo hodowla jest mocno na wyrost). Sytuacja zaczęła się wymykać spod kontroli tej pani (delikatnie mówiąc). Odmówiła współpracy i musieliśmy interweniować. Zgłosiliśmy sprawę do Urzędu Gminy Gorzkowice - mówi wolontariusz fundacji Ogony.
- “Całe to skrzyżowanie jest do du.. !”
- Sześciolatki w szkołach. Dla kogo zabraknie miejsca?
- Italiano, co dalej z tobą?
- Unikalne miejsce w piotrkowskim sądzie
- BHT Piotrkowianin JUKO Piotrków Trybunalski – plany na nowy rok
- HARC kręcił teledysk
- Pozytywnie nakręceni – Stowarzyszenie Przyjaciół Dzieci i Młodzieży HARC
- Jak rozpoznać powiat
- Andrzej Poniedzielski – jestem poetą użytkowym