Portal internetowy powiatu piotrkowskiego został wzbogacony o dodatkową funkcję. W lewym górnym rogu witryny umieszczono ikonę „Wersja dla osób słabowidzących”. Po jej włączeniu internauta z wadą wzroku nie będzie miał trudności z odczytaniem treści umieszczonych na stronie.
Najpierw było wielkie niezadowolenie – bo ul. Słowackiego w Piotrkowie została zamknięta. Remont przeprowadzany etapami na długi czas blokował najważniejsze odcinki ulicy. Później była wielka radość, bo ulica została oddana do użytku z nowiutkim asfaltem i granitowymi płytami na chodnikach. Nie minęło wiele czasu, a kierowcy zauważyli, że przejazd nowo wyremontowaną ulicą Słowackiego od budynku sądu do dworca zajmuje czasem kilka ładnych minut. Korek! Zaczęły się narzekania i pytania, czy aby projekt modernizacji został odpowiednio przygotowany.
Agnieszka Holland wraz z siedmioosobową grupą twórców filmu wzięła wczoraj udział w piotrkowskiej premierze filmu „W ciemności”.
Uwaga na silny wiatr, w porywach może osiągać dziś nawet 110 km na godzinę.
Na świat przyszedł pierwszy w 2012 roku piotrkowianin. Michał Nawrocki mierzy 57 centymetrów, waży 3,550 kg.
Jak osiągnąć sukces w e-biznesie? Czyli jak efektywnie prowadzić np. sprzedaż w sieci będzie się można dowiedzieć 11 stycznia w Piotrkowie. Samochód, który jeździ po całym województwie ze specjalistami w tej dziedzinie, zawita do naszego miasta.
- Byłem w pracy, kiedy poślizgnąłem się i noga wpadła mi do otworu odprowadzającego wodę z błotem. Coś, co przypominało maszynkę do mielenia mięsa, ucięło mi stopę, a po chwili zmiażdżyło nogę...
4 stycznia około 1.00 w nocy na ulicy Łódzkiej piotrkowscy policjanci zauważyli jadącego w kierunku centrum miasta nissana sunny. Zachowanie kierującego pojazdem wskazywało, że może być on pod wpływem alkoholu.
Już dziś w Piotrkowie premiera długo oczekiwanego filmu Agnieszki Holland pt. „W ciemności”. To polski kandydat do Oskara.
Wygląda na to, że konflikt między właścicielem kamienicy przy ulicy Żeromskiego 5 a lokatorem, póki co, został zażegnany. Lokatora bowiem nie ma, a Grzegorz Sowa usunął z mieszkania „pozostałości”.