Prokuratura Rejonowa w Bełchatowie oskarżyła wczoraj 20-letniego Kamila P. o zabójstwo 5-miesięcznego Łukaszka.
Do dramatu doszło w nocy z soboty na niedzielę w wiosce Załuże k. Szczercowa. To wówczas w trakcie libacji alkoholowej, gdy matka chłopca wyszła przygotować dla niego posiłek, mężczyzna miał uderzyć kilkakrotnie Łukasza. Gdy kobieta wróciła, dziecko było sine, miało zmasakrowaną twarz. Natychmiast zawiadomiła pogotowie. Niestety, chłopczyk zmarł w szpitalu wojewódzkim w Bełchatowie.
Kolizja na Pasażu Rudowskiego. Rozbite trzy samochody.
Hot spot to bardzo modna nazwa w ostatnim czasie. Jest to darmowy Internet, który zafundował Urząd Gminy w Woli Krzysztoporskiej mieszkańcom oraz osobom przejeżdżającym przez Wolę. Jedyny minus takiego sposobu na Internet, to odległość. Im dalej od budynku gminy, tym trudniej nawiązać połączenie.
9-latek na rowerze wjechał wprost pod koła nadjeżdżającego opla.
O 30-40 procentach strat mówią przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą w Rynku Trybunalskim i przyrynkowych uliczkach. Trwająca od jesieni rewitalizacja starego miasta odbija się im czkawką.
Szok! Pięciomiesięczny Łukasz zmarł wczoraj w bełchatowskim Szpitalu Wojewódzkim. Dziecko prawdopodobnie zostało skatowane podczas libacji alkoholowej w jednym z domów w wiosce Załuże w gminie Szczerców. Policja zatrzymała do 20-letniego znajomego matki, prawdopodobnie ojca chłopca.
Do dramatycznych wydarzeń doszło wczoraj po północy. Matka pozostawiła niemowlę w pokoju z 20-latkiem, jednym z uczestników trwającej obok libacji, i poszła przygotować synowi posiłek. Gdy wróciła, zobaczyła, że dziecko ma zmasakrowaną twarz ze śladami uderzeń i zadrapań. Było sine. Kobieta natychmiast zawiadomiła pogotowie ratunkowe.
Łukaszek trafił do szpitala. Walka o jego życie trwała pięć godzin. Chłopczyk zmarł koło siódmej rano. Lekarze nie mają wątpliwości, co było przyczyną śmierci.
Prawdopodobnie pobicie było przyczyną śmierci 5-miesięcznego dziecka. Niemowlak trafił w nocy do szpitala im. Jana Pawła II w Bełchatowie z obrażeniami głowy. Dziecko zmarło dziś nad ranem.
Trzech nastolatków podpaliło śpiącego na ławce w parku bezdomnego. Jak mówi Piotr Barasiński, komendant Straży Miejskiej w Bełchatowie, gdyby nie pracownicy pobliskiego muzeum, mogłoby dojść
do tragedii.
Kto nie pamięta z czasów szkolnych przypadków wykradania dziennika lekcyjnego i dopisywania ocen przez uczniów, którym groziła pała z matematyki lub polskiego? Ale żeby tak szkolna sekretarka?
O czymś takim nie słyszeli nawet najbardziej doświadczeni wizytatorzy kuratorium oświaty. A jednak.
Afera wybuchła w Szkole Podstawowej nr 8 w Piotrkowie Trybunalskim.
Pracownica sekretariatu miała dopisać trzy piątki z wuefu uczennicy piątej klasy, która, co prawda świetnie się uczy, ale akurat wychowanie fizyczne nie było jej najmocniejszą stroną. Śledztwo w sprawie podrobienia dokumentu, jakim jest dziennik szkolny, wszczęła piotrkowska prokuratura. Jeśli sekretarce postawione zostaną zarzuty, grozić jej może do pięciu lat więzienia.
Tragedia na krajowej "dwunastce". W okolicach Uszczyna pod kołami ciężarówki zginął 16-letni motorowerzysta.