Zarzut narażenia życia dziecka postawiła piotrkowska prokuratura matce 4-letniego chłopca, który w poniedziałek zmarł w jednym z mieszkań w Piotrkowie Trybunalskim. Kobiecie grozi kara do pięciu lat więzienia.
Czy Dominik zmarł, bo nie dopilnowała go matka? Prokuratura stawia zarzut 39-letniej piotrkowiance.
Dzieciństwo czteroletniego Dominika przerwała nagła śmierć. Mimo podjętej przez lekarzy akcji reanimacyjnej, czterolatka nie udało się uratować. Prawdopodobną przyczyną śmierci było uduszenie się wymiocinami. Matka, pod opieką której znajdował się chłopiec i jego czwórka rodzeństwa, niedopilnowała dzieci. Miała w organizmie ponad pół promila alkoholu. Prokuratura postawiła jej zarzut bezpośredniego narażenia utraty zdrowia i życia swoich małoletnich dzieci, za co grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Być może gdyby matka lepiej dbała o swoje dzieci, Dominik nadal by żył.
Cała tomaszowska policja została wczoraj postawiona na nogi. Do dyżurnego miejscowej Komendy Powiatowej zgłosiła się 21-letnia kobieta informując o tym, że została zgwałcona w parku miejskim.
Jak udało się ustalić reporterom Strefy FM, policjanci z wydziału do walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi zatrzymali Stanisława P. - egzaminatora z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Sprawa dotyczy podejrzenia o korupcję.
Zaniedbanie, do jakiego doszło w prosektorium szpitala na ul. Rakowskiej wstrząsnęło nie tylko mieszkańcami Piotrkowa. Wydarzenie to komentowały również ogólnopolskie programy informacyjne.
Przypomnijmy, że zwłoki zmarłych w szpitalu osób, mimo że zostały przewiezione do prosektorium, nie zostały schowane do chłodni. Skutki tego zaniedbania już znamy.
Teraz pozostaje tylko pytanie, jak mogło dojść do tej tragedii. Policja wszczęła już śledztwo w sprawie znieważenia zwłok. W miniony piątek materiały sprawy trafiły do prokuratury. - Wstępna kwalifikacja czynu dotyczy znieważenia zwłok. Materiały dotyczące sprawy wróciły do nas z prokuratury. Trwają czynności dochodzeniowe, wkrótce zostaną przesłuchani świadkowie – informuje rzecznik prasowy piotrkowskiej policji, posterunkowa Małgorzata Para.
Jak udało się dowiedzieć Strefie Fm, piotrkowska policja pod nadzorem prokuratury prowadzi dochodzenie w sprawie znieważenia zwłok, do którego doszło w ubiegłym tygodniu w prosektorium Samodzielnego Szpitala Wojewódzkiego przy ul. Rakowskiej w Piotrkowie.
"Podwójną tragedię przeżyły rodziny osób, które w ostatni weekend zmarły w Samodzielnym Szpitalu Wojewódzkim przy ul. Rakowskiej w Piotrkowie. Ciała przeniesiono do przyszpitalnego prosektorium, ale nikt nie schował ich do chłodni. Upał i burza doprowadziły do błyskawicznego rozkładu"- czytamy w piątkowym wydaniu Dziennika Łódzkiego