Zapowiadało się zwyczajnie. Ogłoszenie w gazecie. Rodzina z dwójką dzieci. Rozmowa z potencjalnymi lokatorami i umowa sporządzona przez prawnika.
Skończyła się umowa, więc właściciel chciał, aby małżeństwo z trójką dziećmi opuściło mieszkanie w kamienicy przy Leonarda w Piotrkowie. Ci jednak zdecydowanie odmówili.
„Najemca ma obowiązek do płacenia czynszu, zachowania ciszy i porządku, dbania o wynajmowany lokal i przyległe otoczenie”. Oto fragment umowy zawartej w 1995 roku między panią Mieczysławą a panią Iwona i jej rodziną. Szybko okazało się, że żaden z warunków umowy nie został spełniony przez lokatorów. Mimo że umowa wynajmu wygasła rok później, pani Mieczysława nadal „gości” w swoim domu część rodziny pani Iwony.
Siedzimy na bombie zegarowej – mówi Beata Adryańczyk z bloku przy ul. Wysokiej w Piotrkowie, w mieszkaniu której ponad miesiąc temu wybuchł pożar. Zaczęło się od małego pokoju, mieszkanie jest zrujnowane, jeszcze dziś we wszystkich pomieszczeniach czuć spaleniznę. Pani Beata czeka na pomoc spółdzielni mieszkaniowej, bo – jak twierdzi – to właśnie Piotrkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa zawiniła.
Kupować mieszkanie już teraz czy jednak jeszcze poczekać? To pytanie zadaje sobie w Polsce bardzo wiele osób. Nie inaczej jest w Piotrkowie.
Grzyb jest faktycznie wszędzie - w korytarzu, w łazience, w kuchni, ale najgorzej jest w sypialni niepełnosprawnego syna. Tam ciemne plamy pleśniowej narośli pną się aż po sufit wyraźnie odcinając się od białych ścian.
Ustawa o preferencyjnym wykupie mieszkań spółdzielczych obowiązywała od lipca 2007 roku. Obowiązywała, bo ponad rok później zakwestionował ją Trybunał Konstytucyjny.
Ile z powodu prawnego bubla straciły piotrkowskie spółdzielnie? Nie ma jeszcze dokładnych obliczeń. Wiadomo jednak, że jeżeli sejm nie zdąży z poprawkami w ustawie, za odszkodowania dla spółdzielni zapłacą podatnicy.
Brudne, cuchnące, zalane wodą - tak wyglądają piwnice w najstarszych blokach Spółdzielni Mieszkaniowej "Barbórka" w Piotrkowie. Są tak obskurne, że wielu mieszkańców najchętniej zamknęłoby je na dobre i zapomniało o nich na zawsze. Nic z tego! Nawet jeśli ich nie używają, to każde rozliczenie czynszu od tego roku będzie im przypominać, że piwnice są. Jakby tego było mało, za piwnice zapłacą nie tylko w czynszu, ale też ich powierzchnia powiększy opłatę za... śmieci.
Piotrkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa tłumaczy się z nowych rozliczeń, jakie z początkiem nowego roku dostali lokatorzy. Niby wielkich zmian i podwyżek nie ma, ale wielu mieszkańców z uregulowaniem styczniowych opłat wobec PSM wstrzymało się do czasu otrzymania wyjaśnień związanych z nowymi zasadami. Najwięcej emocji wzbudza nowa rubryka "koszty działalności społeczno-wychowawczej".
Widmo eksmisji zawisło nad Danutą Parzybut, piotrkowianką, która od kilku lat bezskutecznie stara się o przydział gminnego mieszkania. Z lokalu, w którym teraz mieszka, chce się jej pozbyć obecny właściciel budynku. W grudniu złożył w piotrkowskim sądzie pozew o eksmisję. Ma do tego pełne prawo, bo już w maju ubiegłego roku minął trzyletni termin wypowiedzenia umowy najmu. Danuta Parzybut nie wyprowadziła się jednak, bo nie ma dokąd.