Prawdopodobnie od połowy maja lub z początkiem czerwca wzrosną ceny biletów MZK w Piotrkowie.
Pierwszy marca to zmiany nie tylko w systemie opieki zdrowotnej i w rozkładach jazdy PKP. Tego dnia kontrolerzy biletów w “emzetkach” zyskali szersze uprawnienia.
Od trzech lat MZK w Piotrkowie nie przynosi strat. W 2010 roku spółka, której jednoosobowym właścicielem jest miasto przyniosła kilkanaście tysięcy złotych zysku.
PKS Bełchatów wprowadził dla swoich pasażerów możliwość zakupu biletów przez internet. Na razie dotyczy to pospiesznych połączeń dalekobieżnych, ale przewoźnik nie wyklucza rozszerzenia usługi również na inne kursy.
Piotrkowianie często korzystają z komunikacji miejskiej. Czasami poruszają się emzetkami ze swoimi pupilami – pieskami, kotkami, itp. Większość z nich nie pomyślałaby zapewne, że wsiadając i nie kupując biletu pieskowi, można zapłacić karę. Otóż okazuje się, że zwierzak, mały czy duży, musi mieć bilet przejazdu.
Od 50 do 70 osób miesięcznie łapią kontrolerzy piotrkowskiego MZK za jazdę bez ważnego biletu.
Do redakcji Strefy FM zgłosił się słuchacz z prośbą o interwencję dotycząca płatności kartą płatniczą w kasach biletowych na dworcu kolejowym w Piotrkowie.
Dwa mandaty z odsetkami za jazdę bez ważnego biletu i brak dokumentu tożsamości miała zapłacić za swoją córkę pani Ewelina. Pan Arek na mandaty za swoje dzieci wydał kilkaset złotych. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że osoby uznane za „winne”, emzetką nie podróżowały. Na jakiej podstawie kontrolerzy ustalają dane osobowe?
Nie będzie podwyżek cen biletów w piotrkowskich "emzetkach". - Rewolucyjne zmiany szykują się tylko w rozkładzie jazdy oraz na trasach linii autobusowych - powiedział Zbigniew Stankowski prezes MZK.
Piotrków - miasto, w którym coraz więcej studentów, z roku na rok - coraz więcej uczelni wyższych. Miasto, które niewątpliwie można już nazywać akademickim. Czy czegoś studentom u nas brakuje? W zasadzie, jak się dobrze poszuka, zawsze można się do czegoś przyczepić. Studenci jednak muszą jakoś sobie radzić, a prócz uporczywego poszerzania horyzontów wiedzy, planują rekreacyjne spędzanie wolnego czasu. Na planowaniu przeważnie się kończy, bo studiujący chcieliby mieć możliwość zakupu biletów ulgowych. A nie mają. Twierdzą, że na normalne wejściówki ich nie stać, a brak tańszych biletów w kasach uniemożliwia większości z nich pójście na basen, czy lodowisko.