- Mogą na pewno zrobić krzywdę. Zachowują się jak psy - jak ktoś idzie z reklamówką - podchodzą i szukają jedzenia - mówią mieszkańcy.
Teren osiedla, które znajduje się w środku lasu, nie jest ogrodzony, dlatego dziki nie mają problemu z dojściem w pobliże bloków. I dziś - dorosłe już osobniki - zagrażają mieszkańcom. Dlatego Urząd Marszałkowski zdecydował, że leśnicy muszą je wypędzić. - Trzeba najpierw spróbować zwabić dziki na kukurydzę w głąb lasów. Jeśli się to nie uda, sięgniemy po bardziej drastyczne środki. Wtedy niestety trzeba będzie dziki odstrzelić - podkreśla Andrzej Stępień z Koła Łowieckiego „Dubelt".
Problem nie jest mały, ponieważ leśnicy muszą uporać się aż z pięćdziesięcioma dzikami.
Komentarze 3
30.12.2009 22:26
Racja. 50 dzików to kupa mięcha. Chyba komuś się niezła wyżerka zamarzyła.
30.12.2009 21:17
Oswojone dziki w okolicach Tomaszowa i Spały są od kilkunastu lat i nikomu nie zrobiły krzywdy. Pewnie panowie z koła łowieckiego nie potrafia trafić dzikiego, stąd takie pomysły!
30.12.2009 15:07
jak bylem zima nad morzem w krynicy morskiej to ten sam temat. dziki swobodnie po całym miescie sobie chodza.