Czy wkrótce nie będzie gdzie zaparkować, a miasto czekają korki? Jeśli ilość samochodów będzie rosła w takim jak dotąd tempie, pewnie tak się stanie. Ale już teraz jest trudno.
Obliczenia są mocno przybliżone (bo przyjąć trzeba było uśrednioną wielkość samochodu osobowego, ciężarowego i motoru), ale i tak robią wrażenie, choć do samochodowych rekordzistów jeszcze nam daleko. Pod tym względem przebija nas chociażby pobliski Bełchatów (krajowa czołówka pod względem ilości samochodów), gdzie na tysiąc mieszkańców przypada ponad tysiąc samochodów. U nas “zaledwie” 644.
Ponad pół samochodu na głowę
Piotrków staje się coraz bardziej zatłoczony. Widać to doskonale szczególnie w godzinach szczytu – ok. 8.00 rano i 16.00, kiedy sznury samochodów ciągną się przez główne arterie miasta.
Ile mamy pojazdów w Piotrkowie? - Na koniec 2012 r. zarejestrowanych było ich tu ogółem ok. 49.500, w tym samochodów osobowych 33900, samochodów ciężarowych 5950, motocykli 1855 – informuje magistrat. A że piotrkowian na koniec tegoż 2012 r. mieliśmy 76.886, to łatwo obliczyć, ze na statystyczną głowę przypada 0,64 pojazdu.
Każdego dnia samochodów przybywa. W styczniu 2013 r. w piotrkowskim Urzędzie Miasta zarejestrowano kolejne 344.
Zresztą tendencję wzrostową widać bardzo wyraźnie, kiedy porównać liczbę pojazdów do tej sprzed chociażby sprzed lat 7 (ok. 33800) i 5 (ok. 39200). Przez pięć lat przybyło w mieście prawie 10 tys. aut.
Przybywa też kierowców. Tylko w ubiegłym roku wydano 2542 praw jazdy.
A przecież Piotrków to nie tylko niemal 50 tys. samochodów tutaj zarejestrowanych, ale także pokaźna fala tych, które tutaj przyjeżdżają, wioząc ludzi do pracy, szkoły, na zakupy, do urzędów. Piotrków jest przecież lokalnym centrum administracyjnym, centrum zatrudnienia. - Żeby daleko nie szukać, wystarczy ustawić się w godzinach porannych na rondzie Żwirki – Żeromskiego – 3 Maja i zobaczyć, ile przejeżdża tamtędy aut. To jeden niekończący się sznur samochodów, które z zewnątrz wjeżdżają do Piotrkowa. Po południu ten ruch odbywa się w przeciwną stronę – mówi Jacek Hofman, komendant piotrkowskiej Straży Miejskiej.
31 hektarów samochodów, a parkingów...
Cały Piotrków Trybunalski zajmuje powierzchnię 6724 ha. Mniej więcej 1/5 (1432 ha) zajmują grunty leśne i zadrzewione, niemal połowę (3201 ha) użytki rolne, a ponad 1/3 (1971 ha) grunty zabudowane i zurbanizowane. To właśnie głównie na tym ostatnim terenie musi się pomieścić jakieś 31 hektarów... samochodów, oczywiście gdyby je ustawić jeden obok drugiego.
Ile na tę masę pojazdów przypada miejsc parkingowych? Dokładnie obliczyć się nie da, bo nikt nie dysponuje danymi, ile w mieście jest prywatnych parkingów, iloma miejscami dysponują obiekty handlowe, a coś obliczyć się da. Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta dysponuje zestawieniem powierzchni zatok postojowych i parkingów, które znajdują się w obrębie pasa drogowego (czyli bez parkingów poza pasem tj. np. na drogach wewnętrznych należących do gmin - przykładem jest np. parking Starówka przy ROCE czy ten przy D.H. Panorama). Wzdłuż dróg krajowych - 2770 m kw., dróg powiatowych - 6076 m kw., dróg gminnych - 40051 m kw.
Przyjąwszy, że jedno miejsce zajmuje ok. 13 - 15 m kw. – daje to ok. 3.260 miejsc – to jeszcze sporo za mało. Mamy jeszcze 620 miejsc postojowych w płatnej strefie parkowania, ale i to nie wystarczy.
Własnymi miejscami parkingowymi dysponują jednak także spółdzielnie mieszkaniowe.
Spółdzielnia Mieszkaniowa Karusia, która zajmuje powierzchnię 3,8 ha, dysponuje 476 lokalami mieszkalnymi, a do nich - 144 garażami (to całkiem niezły wynik, bo na każde trzy lokale przypada średnio jeden). Gdyby jeszcze do tego dołożyć parkingi i miejsca postojowe w zatokach – a tych spółdzielnia ma ok. 130 – 140 – na jedno miejsce, gdzie można się zatrzymać, przypadałoby nieco ponad półtora lokalu. Co z tymi, dla których miejsca nie wystarczy? - Co najmniej drugie tyle miejsc jest w zatokach i na postojach przyległych do ulic, które należą do miasta. Nasi mieszkańcy też z nich korzystają – tłumaczy Jan Mokrowiecki, prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej Karusia. - Na przykład przy ul. Targowej mamy w swoich zasobach 24 miejsca postojowe, ale mieszkańcy parkują też wzdłuż budynków – na podjazdach, na terenach miejskich. Na następne lata mamy program rozbudowy miejsc parkingowych, ale można to zrobić przede wszystkim kosztem zieleni – dodaje prezes Karusi.
Największa Piotrkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa skupia ponad 13 tys. osób (6545 mieszkań). – W swoich zasobach mamy 1396 miejsc parkingowych. Dysponujemy także 543 garażami. Pięć kolejnych jest w budowie – informuje Zbigniew Krasiński, zastępca prezesa ds. techniczno-eksploatacyjnych PSM. – Największe problemy z parkowaniem są oczywiście na terenie os. 35-Lecia. W kwadracie ulic: Słowackiego, Kostromskiej, Armii Krajowej, Sikorskiego mieszka ok. 2 tys. osób, a są tam tylko 483 miejsca postojowe i nie ma możliwości zrobienia kolejnych. Ale jest i tak, że na naszych spółdzielnianych parkingach zatrzymują się osoby spoza naszego terenu. Przykładem może być parking przy McDonaldzie. Wystarczy spojrzeć w niedzielę, kiedy np. są komunie. Nasi mieszkańcy nie mają gdzie stanąć – dodaje prezes Krasiński. W tegorocznych planach Spółdzielnia ma zamiar wykonać 55 nowych miejsc postojowych, w kolejnych dwóch – 78.
Spółdzielnia Mieszkaniowa im. J. Słowackiego zajmuje obszar ok. 27 hektarów. Mieszka tu ok. 14,5 tys. osób, a miejsc parkingowych w zatoczkach należących do spółdzielni jest około 700.
To wszystko w sumie o wiele za mało.