Prymas Polski: Boże Narodzenie pozwala doświadczyć bliskości Boga

PAPKraj Sobota, 26 grudnia 202023
"Bóg rodząc się człowiekiem pragnie wejść w ludzkie życie takie, jakim ono jest, w naszą codzienność pełną zmagań, trudu i niepokoju. Ofiarowuje nam swoją bliskość, miłość, radość i nadzieję. Nie jesteśmy już sami, bo On jest z nami" – powiedział PAP prymas Polski abp Wojciech Polak.
fot. PAP fot. PAP

Metropolita gnieźnieński zaznaczył, że "tajemnica Bożego Narodzenia to święto obecności Pana pośród swojego ludu. Jak uczy Sobór Watykański II, Bóg stając się człowiekiem zjednoczył się w pewien sposób z każdym – w każdym miejscu i w każdym czasie".

 

Abp Polak zwrócił też uwagę, że wieczerza wigilijna, tak trwale zakorzeniona w naszej polskiej tradycji i kulturze, nie jest jednak świeckim świętowaniem, ale oczekiwaniem na uroczystość Narodzenia Pańskiego, dobrze więc, aby była przeżywana z wiarą.

 

"Rozpocznijmy ją modlitwą i odczytaniem fragmentu Ewangelii wg. św. Łukasza o Bożym Narodzeniu. Pamiętajmy w modlitwie o tych, których z nami już nie ma. Łamiąc się opłatkiem z serca sobie przebaczajmy. Bóg przychodzi przecież, by nas przemienić w siebie, byśmy i my byli zdolni dawać siebie i służyć drugim" – wskazał abp Polak.

 

Prymas przyznał również, że dla wielu ludzi tegoroczne święta mogą być szczególnie trudne, bo nie mogąc się spotkać z najbliższymi, przeżyją je w samotności. "Są też tacy, którzy przeżywają niepokój o chorych, opłakują śmierć najbliższych. I w tych trudnych doświadczeniach przychodzi do nas Bóg. Przychodzi, by być z nami w naszym cierpieniu, w tym, co trudne i bolesne, co nas niepokoi, czego się boimy" – dodał abp Polak.

 

Zaapelował też o odpowiedzialność i przestrzeganie wprowadzanych obostrzeń i zasad bezpieczeństwa.

 

"Zamiast egoistycznie narzekać na restrykcje i koncentrować się na negatywnych aspektach sytuacji pomyślmy o ludziach najsłabszych, o naszych bliskich, dziadkach i rodzicach. Dystans, jaki musimy zachować, maseczka, którą należy założyć, nawet ta niemożność spotkania, choć bolesna, jest wyrazem naszej miłości i troski o nich" – wskazał prymas.

 

Podkreślił jednocześnie, że wszystkie te zewnętrzne okoliczności, w jakich przeżywamy tegoroczne święta są okazją, by wyjść z dotychczasowych przyzwyczajeń i schematów, by oderwać się od tego, co zewnętrze, co stanowi tylko kolorową oprawę i bardziej duchowo przeżyć te dni, wejść w głąb tajemnicy Bożego Narodzenia.

 

"Boże Narodzenie nie jest tylko wzruszającą historią z przeszłości. To "Wydarzenie", które znacznie przekracza wszystko, co potrafimy po ludzku wyrazić i przekazać. Spróbujmy wejść w tą tajemnicę tak, jak weszli w nią pasterze, z całą prostotą, ufnością i pokojem w sercach. Przy żłóbku nie było gwaru i blichtru. Było ubóstwo i prostota. Rodząc się człowiekiem Bóg pragnie wejść w ludzkie życie takie, jakim ono jest, w naszą codzienność pełną zmagań, trudu i niepokoju. Ofiarowuje nam swoją bliskość, miłość, radość i nadzieję. Nie jesteśmy już sami, bo On jest z nami" – mówił prymas Polski.

 

Abp Polak przypomniał również, że miejscem szczególnego spotkania z żywym Bogiem jest każda msza św. Wierzymy, że pod postacią chleba i wina On jest tutaj z nami prawdziwie i realnie obecny.

 

"W tym roku, mimo obostrzeń związanych z pandemią m.in. obowiązującego wciąż ograniczenia liczby wiernych, Msze św. będą w naszych kościołach sprawowane. W wielu parafiach w większej liczbie niż dotąd, tak, by wszyscy, którzy pragną w Eucharystii uczestniczyć, mieli taką możliwość" – stwierdził abp Polak przypominając także o prowadzonych przez wspólnoty parafialne transmisjach, które pozwalają na duchową łączność wszystkim, którzy z różnych względów, przede wszystkim z racji wieku i choroby, do kościoła pójść nie mogą lub z innego powodu korzystają z udzielonej dyspensy.

 

"Niech te ograniczenia pozwolą nam poczuć jeszcze większą tęsknotę i docenić wartość Eucharystii" – dodał.

 

Na koniec powtórzył raz jeszcze, że w żadnym nawet najtrudniejszym doświadczeniu nie jesteśmy sami. Także i teraz, w trwającej wciąż pandemii, wobec tak wielu niepokojących nas informacji i nowych trudnościach, Bóg nas prowadzi.

 

"Nie traćmy ufności, powierzmy się Bogu, chciejmy wyjść z tego kryzysu lepszymi. Starajmy się, aby ten czas pandemii, który tak skutecznie nas w naszym ludzkim pędzie wyhamował, pozwolił nam wyraźniej zobaczyć, co rzeczywiście jest sensem i istotą ludzkiego życia, co jest jego celem i najwartościowszą treścią" – podsumował prymas Polski. (PAP)

 

Autor: Magdalena Gronek


Zainteresował temat?

0

3


Zobacz również

Komentarze (23)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

mom ~mom (Gość)28.12.2020 08:46

Cytuję:
pomyślmy ................. najsłabszych, o naszych bliskich, dziadkach i rodzicach.

Cały czas myśllimy o najsłabszych tj. skrzywdzonych dzieciach przez "psełdo księży" K.K.

30


gość_gosc ~gość_gosc (Gość)27.12.2020 12:05

Nie idziecie do kościoła do księdza tylko do Pana Boga ksiądz jest tylko wyslannikiem po śmierci będzie was sądził Bóg nie ksiadz A jak ktoś z rodziny zachoruje ciężko to kogo będziecie prosić o uzdrowienie księdza czy Pana Boga.

34


felicita ~felicita (Gość)27.12.2020 20:27

Nie doświadczałam nigdy żadnej bliskości boga nawet w święta, więc nie kłam panie Polak.

21


Wincent ~Wincent (Gość)26.12.2020 20:18

Kościół katolicki z tymi swoimi księżami to jest tragedia.

83


gość_dvla ~gość_dvla (Gość)27.12.2020 14:30

Co mnie to obchodzi ? Czemu na siłę promujecie tą hipokryzję ?

61


ech... ~ech... (Gość)27.12.2020 13:55

To znów pustosłowie, panie prymasie. Bąbelki z księżych ust.

40


gość_jj ~gość_jj (Gość)26.12.2020 11:14

Nie bo nie wybaczam pedofilii

113


wielebny wieloryb ~wielebny wieloryb (Gość)26.12.2020 21:38

Cytuję:
"Zamiast egoistycznie narzekać na restrykcje i koncentrować się na negatywnych aspektach sytuacji pomyślmy o ludziach najsłabszych, o naszych bliskich, dziadkach i rodzicach. Dystans, jaki musimy zachować, maseczka, którą należy założyć, nawet ta niemożność spotkania, choć bolesna, jest wyrazem naszej miłości i troski o nich" – wskazał prymas.


Nie, to nie są wyrazy miłości i troski, tylko bezwzględnego posłuszeństwa i podatności na tresurę.
Myślałem, że taki prymas to będzie stał na stanowisku, że wszystko dzieje się zgodnie z tzw. "wolą Bożą", a tu nie - okazuje się, że w starciu z pLandemią i sam Bóg jest bezsilny! W dawniejszych czasach, gdy przychodziły zarazy - a przychodziły głównie ze względu na fatalne warunki sanitarne w ówczesnych miastach - to kościoły się przed ludźmi nie zamykały. A dziś proszę: jak limit pięciu osób na kościół, to szósty już - ni hu hu - nie wejdzie! A jak gdzieś tam się zdarzyło, że do kościoła więcej wlazło, to zaraz znalazły się życzliwe duszyczki, które - zapewne w trosce o zdrowie i życie nas wszystkich - donosiły gdzie trzeba i mandaciki się sypały albo nawet i donosy do wszechmogącego sanepidu. W niektórych kościołach ponoć nawet wodę święconą przy wejściach powymieniano na płyn dezynfekcyjny.
Do kościoła nie chodzę, ale w tym roku zrobiłem raz wyjątek, bo w rodzinie "komunistę" miałem - byłem jednym z nielicznych w kościele bez maseczki, większość przykładnie zamaskowana. No tak, Bogu w sumie maska nie przeszkadza chyba, wszak jest wszechwiedzący i każdego rozpozna. Ja jednak miałem wrażenie, że byłem na jakimś spędzie muzułmanek. Tak, nawet nie muzułmanów, tylko muzułmanek, bo chłopy też zamaskowane były.
Tak mnie zastanawia łatwość z jaką Kościół zgodził się na odstawianie tego cyrku w świątyniach i na pogrzebach - przecież wcale nie musiał, jego pozycja jeśli chodzi o wpływ na władzę i politykę jest wyjątkowo silna. Postawienie się Kościoła przeciwko obecnej władzy mogło zapobiec koronaterrorowi na tak szeroką skalę. Z drugiej jednak strony Kościół nigdy nie przeprowadził w swoich szeregach dekomunizacji - skoro nie chciał tego zrobić, to znaczy że ponad połowa hierarchii kościelnej to była komunistyczna agentura. I oni do dziś w Kościele funkcjonują. I pewnie z obawy o ujawnienie nazwisk byłych agentów w swoich szeregach tak łatwo przystąpili do akcji "pLandemia".
Takie postępowanie Kościoła uważam za niewybaczalne i mam nadzieję, że spora część wiernych wreszcie przejrzy na oczy.

41


Bolek ~Bolek (Gość)26.12.2020 16:29

Mało nie poczułem boga, brzuch boli z przejedzenia i problemy z trawieniem, głowa boli od kaca, nuda i ten virus, w mediach tragiczne śmiertelne wypadki i te smutne zawodzenie- kolędy, gdzie ten bóg, ale poczułem obłudę? Jaką ten Pan czuje obecność boga-chyba chodzi o Jezusa bo to jego urodziny! A czy ten Pan odczuwa swąd pedofilii i rozpasanie hierarchów kościelnych!

73


maurycy ~maurycy (Gość)26.12.2020 12:08

słowa --słowa- komunały

83


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat