Do zdarzenia doszło w piątek. W godzinach porannych dyżurny piotrkowskiej jednostki otrzymał zgłoszenie, że w rejonie węzła Rzgów może znajdować się skradziony samochód osobowy. Z podanej informacji wynikało, że pojazd został minionej nocy skradziony w Berlinie. Na miejscu pojawili się wywiadowcy, którzy rozpoczęli poszukiwania czarnego hyundaia santa fe z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi.
W międzyczasie funkcjonariusze dowiedzieli się, że pojazd porusza się ze znaczną prędkością i zmierza w kierunku Piotrkowa. Policjanci w okolicy ronda na DK12 zauważyli hyundaia w kolorze czarnym, jednak pojazd posiadał tablice rejestracyjne o polskim wyróżniku. Wywiadowcy nie dali się zwieść i podjęli pościg za pojazdem, który jechał w kierunku miasta.
Policjanci na wiadukcie zablokowali kierowcy zjazd na S8, jednocześnie wskazując sygnały do zatrzymania pojazdu. Mężczyzna pomimo tego kontynuował jazdę z nadmierną prędkością, wykonując przy tym niebezpieczne manewry. Widzący całą sytuację, kierowcy pojazdów ciężarowych jadących w obu kierunkach ulicą Łódzką, zatrzymali pojazdy na tej samej wysokości, uniemożliwiając dalszy przejazd. Kierowcy hyundaia jednak to nie powstrzymało. Wjechał z impetem na chodnik, omijając pojazdy i kontynuował ucieczkę - relacjonuje asp. sztab. Izabela Gajewska z Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie.
W pewnym momencie kierowca skradzionego suva, widząc jadący z naprzeciwka patrol ruchu drogowego, wjechał na pobliską stację paliw i uderzył w zaparkowany na miejscu pojazd ciężarowy. Kierowca wysiadł z auta i kontynuował ucieczkę pieszo, przeskakując przez ogrodzenie. Wywiadowcy kontynuowali pościg i już po chwili 44-latek był w rękach stróżów prawa.
Po sprawdzeniu okazało się, że hyundai to skradziony pojazd, a założone tablice rejestracyjne pochodzą od innego samochodu. Funkcjonariusze w odzieży 44-latka znaleźli też torebkę z zawartością białego proszku, który po sprawdzeniu testerem narkotykowym dał wynik w kierunku amfetaminy - dodaje Izabela Gajewska.
Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Usłyszał już prokuratorski zarzut kradzieży z włamaniem. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności. 44-latek odpowie też za inne popełnione przestępstwa, a sprawa ma charakter rozwojowy.