Piotrkowscy bliźniacy „cudownymi dziećmi” tenisa

Tydzień Trybunalski Wtorek, 29 kwietnia 20080
Swoją sportową karierę rozpoczynali od podawania piłek na korcie. Kilka lat później zostali najlepszą tenisową parą juniorską w kraju i najsłynniejszymi piotrkowskimi bliźniakami. Ich umiejętnościami gry w tenisa zachwycał się nawet jeden z mistrzów słynnego turnieju Roland Garros...
Dziś cała Polska zachwyca się grą i kolejnymi zwycięstwami Agnieszki Radwańskiej, jeszcze kilka lat temu nie mniejszych emocji fanom tenisa dostarczała Marta Domachowska, a w latach siedemdziesiątych Wojciech Fibak. Tenis ziemny, choć nie jest już grą elitarną wyłącznie dla wysoko urodzonych, obecnie należy do najlepiej opłacanych dziedzin sportu, a jego zawodnicy, zwycięzcy poszczególnych turniejów, cieszą się międzynarodową sławą i uznaniem Okazuje się, że i Piotrków w tym sporcie miał swego czasu spore sukcesy. A zawdzięczał je dwóm zaledwie kilkunastoletnim chłopcom, którzy już jako juniorzy zostali m.in. najlepszą parą deblową w kraju.

Zaczynali od podawania piłek

Owymi, można rzec “cudownymi dziećmi” byli bliźniacy Marian i Stanisław Sikorscy. Urodzeni jeszcze przed wybuchem II wojny światowej w 1934 roku, swoją sportową karierę rozpoczynali od podawania piłek na korcie tenisowym w piotrkowskim Parku im. księcia Poniatowskiego. O obu zaczęło być głośno po 1946 roku. Jak to zazwyczaj bywa, swoje pierwsze zwycięstwa odnosili w imprezach lokalnych. Startując w barwach “Concordii”, klubu, do którego sekcji tenisa ziemnego dołączono w 1948 roku sekcję sięgającego jeszcze początków XX wieku piotrkowskiego Lawn Tenis Club, bracia Sikorscy o tytuł najlepszego juniora walczyli także między sobą. Pod koniec lat czterdziestych minionego stulecia w rozgrywanym corocznie turnieju o mistrzostwo Piotrkowa najlepszym tenisistą w kategorii juniorów został Marian Sikorski, który w finale pokonał brata Stanisława.

Spotkanie z mistrzem

W roku 1950 doszło do spotkania braci ze słynnym węgierskim tenisistą Jozsefem Asbothem, mistrzem turnieju Roland Garros z 1947 roku. Miało to miejsce podczas Międzynarodowych Mistrzostw Polski Seniorów w Sopocie, gdzie Sikorscy, wytypowani do udziału w tych zawodach przez ówczesny Polski Związek Tenisowy, startowali jako najlepsza juniorska para w kraju. W trakcie jednego z meczów Marian Sikorski zagrał nawet rakietą Jozsefa Asbotha. Otrzymał ją osobiście z rąk samego mistrza po tym, jak podczas gry pękł naciąg w jego własnej rakiecie. Oglądający mecz z balkonu domku klubowego Asboth, gdy zobaczył kłopoty ze sprzętem nastoletniego piotrkowianina, zszedł na kort i oddał mu swoją rakietę, by ten mógł dokończyć rozgrywkę. Po zawodach Węgier powiedział dziennikarzom „Ekspresu Wieczornego”- “Dajcie mi takich dwóch na Węgry, zabieram ich do Budapesztu.” Jak wspomina Stanisław Sikorski słowa uznania za swoje umiejętności usłyszeli z bratem również z ust Gogo i Maru Wiziru, rumuńskich tenisistów, notabene także braci, którzy zasłynęli później jako trenerzy Ilie Nastaze i Iona Tiriac’a*, uczestników m.in. trzech finałów Pucharu Davisa.

Dunlop Maxplay

Zanim jednak młodzi piotrkowianie trafili na korty w Sopocie i zostali powołani do kadry Polski juniorów, startowali z dużym powodzeniem w szeregu imprez o zasięgu krajowym. I tak w mistrzostwach Łodzi i województwa łódzkiego bracia Sikorscy zdobyli I i II miejsce w grze pojedynczej oraz I w grze podwójnej. W rozgrywkach drużynowych o mistrzostwo Łodzi i województwa łódzkiego, gdzie grało czterech seniorów, dwóch juniorów i jedna juniorka, wraz z “Concordią” wywalczyli I miejsce. W roku 1950 w Ogólnopolskich Mistrzostwach Juniorów w Opolu zajęli III miejsce. Na początku lat pięćdziesiątych zdobywają również Mistrzostwo Polski Zrzeszenia Chemików w grze pojedynczej i podwójnej w kategorii podwójnej juniorów i seniorów w zawodach rozgrywanych w Żywcu. W roku 1952 bracia Sikorscy wygrywają ogólnopolski turniej w grze podwójnej juniorów w Sopocie. Dodatkowo za to właśnie zwycięstwo obaj bracia otrzymują nagrodę uznaniową od „Ekspresu Wieczornego” w postaci dwóch rakiet tenisowych jednej z najlepszych marek Dunlop Maxplay.

Rozgrywki towarzyskie

Z tamtego okresu braciom pozostały, oprócz trofeów, także liczne wspomnienia. Jednym z nich jest widok zniszczonej Warszawy. “Pojechaliśmy do stolicy na zawody- wspomina Stanisław Sikorski - pamiętam, że zanim przeszliśmy z dworca do miejsca zakwaterowania zawodników, musieliśmy przejść przez różne gruzowiska. Powojenne zniszczenia Warszawy były ogromne i zrobiły wstrząsające wrażenie na nas, wówczas zaledwie 13 - 14-letnich chłopakach.” Choć w roku 1954 Marian Sikorski rozpoczął studia na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, a Stanisław został powołany do odbycia służby wojskowej, obaj nie porzucili gry w tenisa. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych reprezentowali piotrkowską “Concordię” w rozgrywkach towarzyskich z zawodnikami z Inowrocławia i Częstochowy. Obaj występowali również jako rakieta nr 1 i nr 2 reprezentacji Łodzi w meczach z Warszawą, Krakowem i Wałbrzychem.

Dziś obu braci, liczących sobie razem 148 lat, można spotkać w ciepłe słoneczne dni na korcie w miejskim parku. Wtajemniczeni twierdzą nawet, że uczestniczą w ogólnopolskich rozgrywkach, zdobywając w swojej kategorii wiekowej trofea.
Początki tenisa ziemnego sięgają w Piotrkowie początku XX stulecia, ale o tym i ówczesnych zawodnikach już za tydzień...
Agawa

Zainteresował temat?

1

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat