- Kościół tak to wymyślił, bo to się działo stopniowo na przestrzeni dziejów, że przed tymi dwoma najważniejszymi świętami kościoła katolickiego, czyli Wielkanocą i Bożym Narodzeniem potrzebny jest czas przygotowania. - mówi o. Sołdek. - To trochę tak jakbyśmy szykowali się do wizyty u kogoś ważnego w naszym życiu, co wymaga pomyślenia o jakimś stroju, prezencie itd. Adwent jest właśnie takim przygotowaniem do świąt bożonarodzeniowych, żebyśmy potem już ten krótki czas świętowania przeżyli jak najlepiej – dodaje.
O. Sołdek przypomniał, że pierwotnie chrześcijanie uznawali tylko kolejne niedziele, jako święta. Dopiero później pojawiły się inne. Starsze od Bożego Narodzenia jest np. Święto Objawienia Pańskiego, czyli popularne „Trzech Króli”.
Pierwsza niedziela adwentu jest także początkiem nowego roku liturgicznego w Kościele katolickim, czyli kolejnego cyklu wspomnień, opartego na życiu Jezusa Chrystusa.
Katolików zachęca się do udziału w okresie adwentu w tzw. roratach, czyli pierwszym porannym nabożeństwie odprawianym ku czci Maryi. Wielu wiernych decyduje się pościć przygotowując się do Bożego Narodzenia.
- Adwent nie jest już czasem postu, bo Kościół się z tego wycofał. Jest to takie radosne oczekiwanie na narodziny Jezusa. Warto się rozejrzeć co możemy zrobić dobrego dla siebie czy dla innych. Dodałbym jeszcze, że pierwszoplanowym wymiarem adwentu jest oczekiwanie na powtórne przyjście Chrystusa i przypomnienie sobie, żeby być na to gotowym – tłumaczy superior klasztoru oo. Jezuitów.