„Zawsze ogarnia mnie smutek, kiedy chodzę pośród mogił. Tak wiele różnych losów, nadziei, tęsknoty, tyle śmiechu, który nagle umilkł, i smutku, którego nie jesteśmy w stanie pojąć...O większości z tych, którzy tu leżą, bliscy już zapomnieli lub zapomną. Wtedy pozostanie tylko imię i nazwisko w starej księdze parafialnej." (A.Christie)
Gdzie istniał pierwszy piotrkowski cmentarz? W której części miasta chowano skazanych na stracenie wyrokiem Trybunału Koronnego? Ile nekropolii istniało w Piotrkowie zanim powstały cmentarze, na których dziś miejsce ostatniego spoczynku znajdują nasi bliscy? I gdzie swych zmarłych grzebali innowiercy?
Pierwsza piotrkowska nekropolia
Na rondzie u zbiegu ulic Krakowskie Przedmieście i Żeromskiego jeżdżą dziś autobusy, pędzą samochody, a spieszący się ludzie obojętne mijają niewielki mur otaczający kościółek pod wezwaniem Nawiedzenia N.M.P. W tym miejscu, na wzniesieniu przy niewielkiej świątyni, ponad 600 lat temu, istniał pierwszy piotrkowski cmentarz. Włodarze miasta, możni i szlachta chowani byli w kryptach kościelnych lub pod posadzką świątyń. Zmarli mieszkańcy przedmieścia, żołnierze polegli w czasie wojennych działań i skazani na śmierć z wyroku Trybunału Koronnego znajdowali miejsce wiecznego spoczynku dookoła tego skromnego kościółka. Po pierwszej piotrkowskiej nekropolii nie pozostał nawet ślad, jedyną pamiątką jej istnienia są zapisy w starych księgach oraz tablice memorialne i epitafijne.
Przy klasztorze Dominikanek
Niewielki cmentarz na „Krakówce” okazał się zbyt mały, dlatego na przełomie XIV i XV wieku przy północnej ścianie klasztoru Panien Dominikanek założono następną piotrkowską nekropolię. Klasztorne zabudowania kryją trudne do odczytania, nadgryzione zębem czasu, płyty nagrobne. Natomiast wewnątrz kościoła masywne, żelazne drzwi strzegą wejścia do krypt, gdzie snem wiecznym śpią siostry i dobrodzieje zakonu.
Blisko pięć wieków
Bardzo długo, bowiem od XV do XIX stulecia istniał istniał cmentarz przy kościele farnym. Prowadzone w II połowie minionego wieku prace archeologiczne ujawniły obecność na tym terenie, bogato wyposażonych w jedwabie i precjoza, grobów szlacheckich, jak i szkieletów Szwedów z czasów Potopu szwedzkiego. Po tej nekropolii zachował się tylko jeden nagrobek, portret trumienny Andrzeja Nowakowicza i kilka kamiennych tablic. Na jednej z nich oprócz epitafium można odczytać datę: 1677.
Kolejna przyklasztorna nekropolia
W tym samym czasie w Piotrkowie istniał także cmentarz przy klasztorze OO. Bernardynów. Pod wschodnią ścianą kościoła miejsce wiecznego spoczynku znajdowali zakonnicy oraz żołnierze i mieszkańcy miasta polegli podczas wojen w XVII i XVIII stuleciu. Ponieważ powierzchnia tej przyklasztornej nekropolii była niewielka szybko zabrakło miejsc do pochówków. Nakazem biskupa gnieźnieńskiego ekshumowano więc szczątki i utworzono jedną zbiorową mogiłę pod figurą Matki Boskiej Łaskawej. Bernardyński cmentarz zamknięto w XIX wieku, okazjonalnie jednak chowano tam ludzi do 1931 roku. Dziś o dawnym charakterze tego miejsca przypomina kilka zachowanych nagrobków i tablic memorialnych zakonników oraz dobrodziejów zakonu.
Cmentarz Franciszkanów
Inną przyklasztorną nekropolią był cmentarz istniejący pod dzisiejszym placem targowym obok zamku i pod ulicą Jerozolimską, stanowiący w XVIII wieku część zabudowań klasztoru Franciszkanów. Chowano tam zakonników i benefaktorów klasztoru. Dziś po cmentarzu, jak i po murach zgromadzenia, nie ma już śladu. Przypomina o nich tylko kilka tablic epitafijnych szlachty sieradzkiej, przeniesionych do kościoła pod wezwaniem św. Jacka i św. Doroty.
Miejsca ostatniego spoczynków innowierców
Nekropolie innowierców istniały w dawnym Piotrkowie poza obrębem miasta. Dziś trudno doszukać się jakichkolwiek śladów ich bytności. Na przykład pierwszy ewangelicki cmentarz był zlokalizowany między obecną Aleją 3-go Maja i ulicą Reymonta. Powstał wraz z gminą wyznaniową około 1796 roku. Jednak ludzi w tym miejscu chowano znacznie wcześniej, bo już w XVII stuleciu. Świadczy o tym słynna panorama Dahlberga z 1657 roku, na której widnieją płyty nagrobne. Jeszcze w okresie międzywojennym znajdowały się w tej części miasta pomniki i grobowce. Całkowitej likwidacji ta niewielka nekropolia uległa w II połowie ubiegłego wieku, na skutek prowadzonych na tym terenie prac budowlanych.
U zbiegu ulic Sienkiewicza i Słowackiego, tu gdzie obecnie znajduje się dom handlowy „Millenium” i Dom Prasy, istniał niegdyś cmentarz greko-prawosławny. W latach 1780-1848 był on miejscem spoczynku piotrkowskich Greków. Jak wykazały prace archeologiczne, pochowani tam zmarli należeli do zamożniejszych obywateli trybunalskiego grodu. Murowane grobowce i wyściełane mosiężnymi siatkami trumny, oto co kryła ziemia w miejscu dawnej nekropolii.
W 1689 roku na mocy królewskiego dekretu, tuż przy synagodze przy dzisiejszej ulicy Wojska Polskiego, powstało tzw. „żydowskie okopisko”. Cmentarz został zlikwidowany przez samych Żydów w latach 1792-1795, choć jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego stały tam nagrobki znamienitych obywateli piotrkowskiej gminy żydowskiej.
Za tym kirkutem znajdowało się miejsce pochówku muzułmanów. Niestety dokładna lokalizacja tej nekropolii po dziś dzień nastręcza piotrkowskim historykom sporo trudności.
Nowym, a zarazem drugim i ostatnim w naszym mieście, miejscem wiecznego spoczynku wyznawców mojżeszowych był cmentarz usytuowany przy ulicy Spacerowej 93. Istnieje on do dnia dzisiejszego. Niestety działania wojenne z lat 1939-1945, zwłaszcza oddziałów hitlerowskich, przyniosły temu miejscu ogrom zniszczeń. Pośród enklawy wysokiej zieleni usytuowanej w tej części miasta można jeszcze odnaleźć ocalałe zabytkowe macewy i płyty nagrobne z napisami w języku hebrajskim, polskim i rosyjskim oraz odbudowany ohel cadyka Chaima Dawida Bernharda.
Wiele z wymienionych cmentarzy na zagładę skazał wszechwładny czas, brak ludzkiej troski, a przede wszystkim nieubłagany postęp. Jednak w dniu Wszystkich Świętych i Dniu Zadusznym, gdy ożywa pamięć o nieobecnych, gdy w płomykach zniczy przywołujemy obraz nam najbliższych, wspomnijmy choć przez chwilę te miejsca, gdzie nawet kamienie już nie pamiętają o tych, co pod nimi dawno temu spoczęli na wieki. Niech ten dzień będzie dniem pojednania żywych z umarłymi, niech wyciszy na chwil kilka zapiekłe żale i emocje, niech zaświadczy o tym, jak droga jest nam pamięć o tych, co przekroczyli horyzont życia.
Tekst i foto: Agawa
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu
- Lubisz jazz? Wpadnij na dwa dni do Sulejowa
- Budowa tężni solankowej w Piotrkowie oficjalnie zakończona
- Policja ukarała Antoniego Macierewicza. Czy poseł straci prawo jazdy?
- Jazda elektryczną hulajnogą kosztowała go łącznie 2700 zł. Wszystko przez alkohol
- Od jutra rozpocznie się budowa chodnika. Będą utrudnienia na Wierzejskiej
- Światowy Dzień Rzucania Palenia Tytoniu 2024