Na jubileusz RADIA

Tydzień Trybunalski Piątek, 01 czerwca 20120
Przeczytaj wspomnienia. Zobacz film.

Marzenia

Żadna władza nie lubi krytyki, nawet jeśli powiada, że jej słucha i że ją inspiruje. Każda władza lubi się chwalić, również wtedy, kiedy jest przekonana o swojej nieomylności. Do takich celów potrzebuje narzędzi. Nie bez powodu obserwujemy walki polityczne o wpływy w różnych mediach, a szczególnie w tych, gdzie właścicielem jest Skarb Państwa.

 

Ponad dwadzieścia lat temu w gabinecie prezydenta Piotrkowa pojawił się radny, sygnalizując powstanie grupy kilku osób, która chce założyć lokalne radio. Zrozumiałem, że był wysłannikiem do rozpoznania nastawienia lokalnej władzy. Przychylność ratusza była potrzebna jako jeden z czynników ułatwiających otrzymanie koncesji, aczkolwiek nie obowiązkowy.

 

 

Nie bez znaczenia było również to, że we władaniu miasta był choćby komin ciepłowni jako miejsce montażu anteny nadawczej. Przychylność była zawsze, mimo że zarzucano mi popieranie komercyjnego i prywatnego przedsięwzięcia.

 

Współczesnym dość trudno sobie wyobrazić, jaki odważny był to cel inicjatorów. Wówczas nie były tak powszechne radia lokalne, a już w mieście w pobliżu Łodzi... Doskonale pamiętam wizytę kol. nadredaktora Tomasza Stachaczyka, z którym byłem jako wspierająca władza lokalna na przesłuchaniu przez przewodniczącego tak obecnie popularnego organu, jakim jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, pana Markiewicza. Można jeszcze długo o szczegółach. Przyszedł moment uroczystego przecięcia kabla w pierwszej siedzibie Radia Piotrków i też tego nie zapomnę, a obecnie żadna komisja śledcza tego nie wyjaśni, czy specjalnie, czy przez przypadek podano mi bardzo stępione narzędzie i miałem problem. Jakoś się udało i poszło. I tak idzie do dzisiaj. Kiedy po latach włączamy radio, to jego obecność w naszej codzienności lokalnej wydaje się czymś naturalnym, a przecież po drugiej stronie istnieje cały czas ogromna praca: dziennikarska, ale i techniczna. Przez piotrkowskie radio przewinęło się sporo osób. Mam na myśli ludzi, którzy tu zaczynali pracę dziennikarską i albo pozostali, albo można ich oglądać w mediach ogólnopolskich.
Osobiście czuję wielki sentyment do naszego radia. Przez tych dwadzieścia lat spędziłem w nim też kilkanaście godzin. Oczywiście w różnym czasie z różną intensywnością. W pierwszych latach w co drugi wtorek wieczorem przez godzinę na żywo rozmowa z mieszkańcami.

 

Dużo by wspominać. Żaden z moich następców nie próbował takiego komunikowania i reagowania na bieżąco na różne problemy. Jak każda działalność gospodarcza, ma zarówno sferę ekonomiczną, jak również i merytoryczną. Właściciele radia niewątpliwie mają pasję. Jednocześnie przez tych dwadzieścia lat musieli żonglować na lokalnej scenie politycznej. Starają się nie wykazywać swoich preferencji politycznych, ale moim zdaniem to się nie udało, bo chyba jest to niemożliwe. Dążenie do obiektywizmu, to powinien być cel. Łatwo powiedzieć z boku, ja to rozumiem, choć ciężko osiągać. Media ogólnie bardzo się skomercjalizowały, a jednocześnie działają w otoczeniu niesamowitej konkurencji. Potrzebny jest news o cielaku dwugłowym, a nie o jakości mleka jego ciotek.


Radio Piotrków, czyli obecna Strefa FM – wolałem nazwę poprzednią - jest na stałe w naszym lokalnym krajobrazie. Dwadzieścia lat temu, kiedy mówiono mi, zobaczysz, będzie słuchane w sklepach, biurach, samochodach, myślałem, że to niedościgniony stan. Dzisiaj można się przekonać, że tak jest. Oczywiście są kręgi, które oficjalnie komunikują, że nie słuchają, ale jednocześnie zorientowane doskonale, co tam powiedziano.
Zawsze marzyłem o wspólnym budowaniu naszej lokalnej ojczyzny przez radio i ratusz. I nie chodzi o to, by ręka w rękę i tylko lukier. Myślę, że jeśli uczciwie podchodzą obie strony do problemów tych, co za oknem chodzą po ulicach, słuchaczy i wyborców, to jest miejsce na wspólne działanie. Po jednej i drugiej stronie są ludzkie charaktery ze swoimi ułomnościami. Jak bardzo bym chciał, by w duchu ekumenicznym, w poszanowaniu prawdy i zachowaniu własnej tożsamości, władza i radio działały na naszym lokalnym podwórku.


Z okazji dwudziestolecia mogę pomarzyć. Niektóre się spełniają. Życzę nam wszystkim, aby one się spełniły, bo to pomaga nam przetrwać trudne chwile, a radować się z sukcesu dobra wspólnego. Może trochę patetycznie, ale szczerze.

 

Michał Rżanek


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat