Fabryka Fiata w Piotrkowie?

Poniedziałek, 06 sierpnia 20070
Fabryka Fiata nad Strawą? A dlaczego nie! Włoska licencja, polskie wykonanie. W dobie dużego bezrobocia i przemysłowej zapaści miasta taka inwestycja to bez wątpienia najlepszy sposób na poprawę gospodarczej struktury Piotrkowa.
Przemysł motoryzacyjny w Piotrkowie? A dlaczego nie? Miasto w centrum kraju, z dobrze rozwiniętym węzłem kolejowym, rzeszą rąk do pracy- czy inwestor może chcieć i potrzebować czegoś więcej? A czego potrzebują władze miasta prowadząc negocjacje w sprawie lokalizacji na swym terenie zakładów produkcyjnych zagranicznego koncernu? Chyba tylko łutu szczęścia...

FIAT MADE IN PIOTRKÓW?

W grudniu roku 1932 w dobie trwającego jeszcze światowego kryzysu polskie władze próbując zwalczyć ogólną recesję i odbudować strukturę gospodarczą kraju podpisały m.in. umowę licencyjną z włoskim koncernem Fiata (Fabbrica Italiana Automobili Torino) na produkcję samochodów tej marki nad Wisłą. Włoska licencja, polska produkcja- dawało to ogromne możliwości, zarówno finansowe jak i techniczne miastu, w którym zlokalizowanoby fabrykę koncernu. Tylko głupiec nie próbowałby skorzystać z takiej okazji. Piotrków, który w owym czasie, podobnie jak i inne miasta w kraju, nie mógł sobie poradzić z efektami wielkiego kryzysu, bezrobociem i ogólnym zubożeniem społeczeństwa postanowił ubiegać się o budowę zakładów Fiata na swym obszarze. Władze miasta już wiosną 1933 roku nawiązały kontakt z przedstawicielami nowo utworzonej spółki polsko- włoskiej "Polski Fiat". Wysłano listy, oferty, zaproszenie do negocjacji... Niestety zabrakło przysłowiowego szczęścia. W skreślonej na firmowym papierze Fiata odpowiedzi, pieczołowicie przechowywanej w piotrkowskim archiwum, możemy przeczytać iż koncern "z łaskawej propozycji skorzystać nie może, gdyż produkcja marki Polski Fiat będzie skoncentrowana w fabryce Państwowych Zakładów Inżynierii na przedmieściu Warszawa- Praga." W ten sposób prysły marzenia mieszkańców trybunalskiego grodu o zaistnieniu na motoryzacyjnej mapie Europy.

WALKA Z NIEMIECKIM KAPITAŁEM

Nie mniej rodzi się pytanie, gdzie w razie pozytywnej odpowiedzi przedstawicieli Fiata piotrkowskie władze chciały zlokalizować zakłady produkcyjne? Śledząc historię miasta i poczynania lokalnych włodarzy można domniemywać iż ówcześni rządzący chcieli pod tą inwestycję oddać tereny znajdujące się pomiędzy ulicami Przemysłową i Gospodarczą. Obszar ten później, gdy producent Fiata odmówił budowy fabryki w Piotrkowie przekazano Spółce "Jedność", która wzniosła w tym miejscu swoją hutę.
Co ciekawe chęć sprowadzenia nad Strawę włoskiego koncernu była związana nie tylko z próbą zwalczenia kryzysu gospodarczego, ale także stanowiła rodzaj reakcji na rosnący w Piotrkowie w coraz większą siłę kapitał niemiecki. Najbardziej dotyczyło to sytuacji w lokalnych hutach szkła i związanym z nimi Belgijskim Towarzystwem Akcyjnym E.Haebnera opanowanym przez finansistów z niemieckimi paszportami. W tym celu został nawet powołany specjalny Komitet Obrony Interesów miasta Piotrkowa, który stawiał sobie za cel inspirowanie twórczych poczynań zmierzających do harmonijnego rozwoju gospodarczej struktury trybunalskiego grodu. Na jego czele stali członkowie adwokackiej palestry. I to właśnie m.in. ci obywatele miasta byli inicjatorami pomysłu sprowadzenia nad Strawę przemysłu motoryzacyjnego, którą to ideę zaaprobował także później wydział prezydialny ówczesnego magistratu.

STRACONY ZYSK

Jakie straty poniósł Piotrków wraz z odmowną odpowiedzią na swą propozycję lokalizacji fabryki samochodów na swym terenie? Z pewnością duże. Wystarczy bowiem przypomnieć, iż seryjna produkcja aut marki Fiat ruszyła w Polsce w latach 1933-1934 i w następnych latach rocznie warszawską fabrykę opuszczało od 1,5 do 3,5 tys. pojazdów. Produkowano głównie samochody o ładowności do 2,5 tony, modele Fiat 621 L i R, 618 Grom oraz tzw. 7-osobową karetę czyli model 524 L, które znajdowały zastosowanie zarówno na rynku cywilnym jak i wojskowym. Dodatkowo nad Wisłą montowano modele osobowe tj. Fiat 508C (zw. 1100), 518, 1500 czy Topolino. Przeciętna cena auta wahała się od 10 do 16,5 tys. zł. Co ciekawe tylko początkowo warszawskie zakłady wykorzystywały części sprowadzane z Włoch, w drugim roku produkcji rozpoczęto współpracę z polskimi kooperantami, którzy wytwarzali części na wzór fabrykatów ze słonecznej Italii. Tak więc Fiat dawał zatrudnienie nie tylko pracownikom samej fabryki czy montażowni ( w roku 1939 ich liczba wynosiła 3 tys.), ale także innym osobom związanym z branżą. Stałym odbiorcą pojazdów Państwowych Zakładów Inżynierii było wojsko. Co zapewniało fabryce i stały dochód i ciągły rozwój pod względem usprawnień technicznych i projektowych. Można więc domniemywać iż zyski miasta Warszawy wynikające z posiadania na swym obszarze takiego producenta były wysokie.

Trochę żal, iż nie wszystkie inicjatywy mieszkańców naszego miasta kończyły się pomyślnym finałem. W przypadku Fiata Piotrków stracił zarówno możliwość zaistnienia w branży motoryzacyjnej jak i perspektywę rokującego pomyślnie na przyszłość rozwoju gospodarczego. Kto wie, gdyby auta marki fiat zjeżdżały z taśmy montażowej w Piotrkowie przed wojną to może zjeżdżałyby i po wojnie. A tym samym trybunalski gród byłby miastem, w którym narodził się słynny "maluch"...

/Agawa/

Zainteresował temat?

1

0


Zobacz również

Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat