Celem, jaki przyświeca członkom Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt jest "podniesienie poziomu odpowiedzialności za zwierzęta, które nie są gadżetami, a do ich posiadania trzeba spełnić określone warunki". Projekt zakłada nie tylko wprowadzenie zakazu trzymania psa na łańcuchu, ale także obowiązek czipowania czworonoga, zakaz hodowli zwierząt futerkowych (nutrii, lisów, jenotów) i występowania zwierząt w cyrkach. To kolejny etap walki o poprawę losu psów. W ustawie sprzed dwóch lat określono, że łańcuch na którym trzymany jest zwierzę nie może być krótszy niż trzy metry, a co 12 godzin pieska z łańcucha należy spuścić.
- Ustawa ustawą, a życie życiem - wzdycha Grażyna Fałek prezes piotrkowskiego oddziału Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami. - Nie wiemy, czy to prawo jest przestrzegane, ale wydaje się że to martwy zapis. Wprawdzie kontrolować może to wiele instytucji, ale w rzeczywistości nikt się za to nie zabiera. Dlaczego? Bo w polskiej tradycji jest, że pies na wsi musi być uwiązany. I takie kontrole wiązałyby się z kłopotami. A tych nikt specjalnie nie potrzebuje.
Pani prezes jest przeciwniczką trzymania psów na uwięzi ale niewiele, jak twierdzi, może w tej kwestii zmienić. Jeśli już, to raczej akcjami uświadamiającymi, rozmowami z młodymi ludźmi, plakatami. - Patrzę na sprawę realnie - muszą się zmienić pokolenia, zmiany nie nastąpią z dnia na dzień, to w naszej rzeczywistości niemożliwe. Jest lepiej niż przed laty, ale do doskonałości wciąż sporo nam brakuje.
Uwagi do projektu parlamentarzystów mają np. politycy PSL. Zdaniem Dariusza Klimczaka ustawa nie jest dopracowana. - No bo kto odpowie za sytuację, w której pies pogryzie dziecko lub spowoduje wypadek na drodze? Też jestem za tym, żeby psów na łańcuchach nie trzymać, ale nie może być tak że nagle wszystkie biegają gdzie i kiedy chcą, bo to rodzi niebezpieczeństwo. Dlatego najlepszym wyjściem wydaje mi się budowa specjalnych kojców, z których zwierzęta byłyby - pod kontrolą gospodarza - wypuszczane.
Polityk uważa też, że obiegowa opinia dotycząca złego traktowania psów na wsi jest mocno przejaskrawiona. Że owszem, zdarzają się przypadki niewłaściwego postępowania z czworonogami, ale trudno uznać je za regułę. Bo jest coraz lepiej.
Swoje zdanie na ten temat ma chyba każdy, kto na co dzień chce lub musi spotykać się z psami. Np. listonosze, czy kurierzy, ale ich w tej sprawie jakoś nikt o zdanie nie pyta. Nasz portal robi to jako pierwszy. Prosimy o komentarze.
M.