To, że chłopiec mówi, siedzi, chwyta obiema rękoma, wdrapuje się na kanapę, próbuje chodzić i bardzo chce biegać, to zasługa determinacji, pracy, wiary i ogromnej miłości jego rodziców. Monika, Maciej i ich syn Mikołaj to bohaterowie dnia codziennego.
Kiedy znów odwiedzam, Mikołaja z trudem go poznaję. Widziałam go 1,5 roku temu, był dziewięciomiesięcznym, leżącym maluchem, który jeszcze nie potrafił przekręcić się samodzielnie na bok i wymagał intensywnej, specjalistycznej terapii. Dziś chłopiec przywitał mnie na rowerku, w kolorowym kasku na głowie. Wesoły i radosny w towarzystwie swoich rodziców.
Walczyli o życie syna
Mikołajek urodził się w kwietniu 2011 roku z wodogłowiem wrodzonym oraz wadą rozwojową mózgu – schizencefalią, polegającą na dodatkowej szczelinie w mózgu (w jego przypadku jest to lewa półkula, przez co prawa strona ciała jest porażona, słabsza).
Choroba Mikołajka została zdiagnozowana już w 19 tygodniu ciąży. Rodzice walczyli o życie synka, tym bardziej, że dzięki rozwojowi medycyny już prenatalnie mogli pomóc Mikołajkowi. Jeszcze w czasie ciąży chłopiec przeszedł dwie operacje wewnątrzmaciczne, zaś w pierwszym miesiącu życia dwie kolejne. Teraz ma wszczepioną zastawkę komorowo–otrzewnową. Do dziś jest pod stałą opieką wielu specjalistów, m.in. neurochirurga, neurologa, ortopedy, rehabilitantów, logopedy, okulisty, audiologa, kardiologa oraz genetyka.
Razem z rodzicami Mikołajka wspominamy, na jakim etapie rozwoju był ich synek podczas naszego ostatniego spotkania, kiedy w “Tygodniu Trybunalskim” opowiadaliśmy jego historię.
- Mikołajek był dzieckiem leżącym. W wieku dziewięciu miesięcy nawet nie przekręcał się sam na drugi bok. Jednak dzięki intensywnej terapii, naszej codziennej pracy i opiece szybko zaczęliśmy obserwować postępy - mówi Monika Parnicka, mama Mikołaja.
- Kiedy nasz syn skończył 10 miesięcy, ku naszemu zdumieniu zaczął się przekręcać na drugi bok. A potem nadszedł moment, który był ogromnym krokiem do przodu - dodaje Maciej Parnicki, tata Mikołaja.
Pierwsze słowo na cześć swojego idola
Rodzice Mikołaja wspominają tę historię ze wzruszeniem. Był to bardzo ważny moment w rozwoju ich syna.
- W sierpniu ubiegłego roku nasz synek sam usiadł. Nigdy nie zapomnimy tego dnia. Było to w momencie pory na drzemkę. Wtedy zasypiał jeszcze w wózku. Kołysaliśmy go, ale jakoś nie chciał zasnąć, więc wprowadziliśmy wózek z małym do pokoju, mając nadzieję, że zaśnie. Synek marudził i marudził. Weszliśmy do pokoju, by sprawdzić, czy śpi. Patrzymy, a on… siedzi. Zrobił to sam. Miał wtedy rok i trzy miesiące. Nasza radość była nie do opisania - mówi Monika Parnicka.
Nie mniejszą radość odczuwali wtedy, gdy okazało się, że Mikołaj mówi. Pierwsze jego wypowiedziane słowo padło na cześć jego idola. Mikołaj powiedział: tata.
- Wracaliśmy autem z wizyty u neurochirurga. Podróż trochę się dłużyła, więc próbowałam czymś zając Mikołaja i zastosowałam serię wygłupów, gdzie głównym punktem było wykrzykiwanie: tata, tata, tata. Wieczorem po powrocie do domu Mikołaj szeptem i bardzo nieśmiało powiedział pierwszy raz tata (a słowo mama musieliśmy poczekać nieco dłużej, najpierw wypowiedział słowo nana, aż w końcu po długich ćwiczeniach z domykaniem buzi udało się i usłyszeliśmy słowo mama). To był szok. Od tej pory na ten temat buzia mu się nie zamyka. Co doskonale słychać podczas naszej rozmowy - dodaje mama Mikołaja.
Mikołaj podjął decyzję, że pójdzie na nóżkach
Mimo poważnej wady mózgu Mikołaj z miesiąca na miesiąc robi ogromne postępy w rozwoju i tym samym zdumiewa nie tylko najbliższych, ale również lekarzy specjalistów. Oprócz siadania, mówienia i pełzania potrafi już wejść na kanapę.
- Pojawił się już u niego odruch kroczenia. Wcześniej jedna nóżka nie chciała współpracować. Teraz schwytany za biodra czy rączki idzie - mówi Monika.
- On po prostu pewnego dnia podjął decyzję, że pójdzie sam. Byliśmy w sklepie i żona spytała go; Mikołaj pójdziesz sam na nóżkach? On powiedział: tak i zaczął stąpać. To było niesamowite - dodaje Maciej.
Chłopiec ma już kask i jest dumnym posiadaczem rowerka. Jego rodzice wiedzą, że kiedyś przyjdzie czas, kiedy sam zacznie pedałować.
- “Całe to skrzyżowanie jest do du.. !”
- Sześciolatki w szkołach. Dla kogo zabraknie miejsca?
- Italiano, co dalej z tobą?
- Unikalne miejsce w piotrkowskim sądzie
- BHT Piotrkowianin JUKO Piotrków Trybunalski – plany na nowy rok
- HARC kręcił teledysk
- Pozytywnie nakręceni – Stowarzyszenie Przyjaciół Dzieci i Młodzieży HARC
- Jak rozpoznać powiat
- Andrzej Poniedzielski – jestem poetą użytkowym