Decyzją Organizacji Narodów Zjednoczonych do Spraw Oświaty, Nauki i Kultury (w skrócie UNESCO) rok 1973 był Rokiem Kopernikowskim. Na całym świecie nie było wówczas miejsca, gdzie ku czci, i w związku z 500. rocznicą urodzin Wielkiego Astronoma, nie odbywałyby się uroczystości, wystawy okolicznościowe (największa w Paryżu), sesje naukowe, koncerty, wykłady i odczyty. Piotrkowianie nie byli gorsi, również złożyli hołd wybitnemu rodakowi. 20 października 1973 roku o godzinie 16:00, tuż przed najstarszą piotrkowską szkołą, z "wielką pompą", z udziałem mieszkańców miasta, lokalnych władz i prasy oraz ówczesnego wiceministra oświaty i wychowania Waldemara Winkiela odsłonięto pomnik Mikołaja Kopernika. Posąg stoi do dziś, wita wszystkich wchodzących do I LO (zwanego również trybunalskim Collegium Novum) i cieszy się szczególną sympatią szkolnej braci, mimo iż placówka nosi imię Bolesława Chrobrego...
Monumentalny czyn społeczny
Pomysł postawienia nad Strawą popiersia Wielkiego Uczonego narodził się w głowach działaczy Towarzystwa Przyjaciół Miasta Piotrkowa Trybunalskiego i członków PTTK jeszcze w 1971 roku. Decyzja UNESCO tylko utwierdziła ich w zamiarze. Zmobilizowano szerokie grono osób do działania. Harcerze i szkolna młodzież zajęli się zbiórką metali potrzebnych do odlewu. Pracownicy Piotrkowskiej Fabryki Maszyn Górniczych PIOMA zobowiązali się wykonać odlew posągu bezpłatnie. Natomiast piotrkowianie pomieszkujący w stolicy zdobyli projekt rzeźby. Ludwika Nitschowa (1889-1989), profesorka warszawskiej ASP, autorka m.in. słynnej nadwiślańskiej Syrenki i posągu F. Chopina w Guadalajarze (Hiszpania), podarowała go miastu bezinteresownie.
Początkowo pomnik Mikołaja Kopernika miał stanąć przed szpitalem przy ul. Rakowskiej, notabene noszącym właśnie imię Wielkiego Astronoma. Stało się jednak inaczej...W zamyśle ówczesnych władz okolice Starego Miasta miały w latach 70. zyskać nowy wygląd - planty przy murach obronnych, skwer na Placu Kościuszki, śródmiejska trasa W-Z... Do tych planów świetnie pasował pomnik Kopernika, tym bardziej, że przebiegająca u stóp starego Collegium Novum ulica z trasą miała nosić imię Wybitnego Uczonego.
Zmiana lokalizacji pomnika nie była jedyną, jaką dokonano w projekcie. Zmiany objęły także gabaryty pomnika. Kiedy narodził się pomysł wzniesienia monumentu, wielu sądziło, że wystarczy 0,5 tony brązu, ostatecznie zużyto 3 tony. Sama postać siedzącego astronoma ma 1,8 m wysokości. Cokół rzeźby jest betonowy z granitową okładziną. Całość zdobi napis MIKOŁAJ KOPERNIK 1473-1543.
Dowcipni, a takich dziś nad Strawa nie brakuje, twierdzą że "Kopernik odwraca głowę od pobliskiej trasy, bo samochody zbytnio hałasują, a spaliny... nieładnie pachną"... Oczywiście największy pomnik Wielkiego Uczonego znajduje się w Chicago tuż obok jeziora Michigan. To jednak nikogo zbytnio nie dziwi, bo przecież Amerykanie wszystko mają największe, i wzrost gospodarczy, i metropolie, i liczbę samochodów... itp. Nie mniej to miłe, że polski astronom zdobył w ich oczach uznanie, którego wyrazem jest wielkość monumentu. Warszawa, Toruń i nasze miasto "dysponują" znacznie mniejszymi okazami Mikołaja Kopernika. Według nas nie liczy się jednak wielkość, a sam fakt istnienia. Piotrków może więc śmiało stanąć w jednym szeregu z wyżej wymienionymi miastami, bo cześć Kopernikowi "mężowi nauką zdobnemu" oddał. I co więcej, wzniesiony pomnik w całości jest dziełem mieszkańców trybunalskiego grodu.
Na kolanach u wielkiego astronoma
Dla uczniów I Liceum, stojący przed gmachem ich szkoły Mikołaj Kopernik z brązu, choć nie patron placówki, stanowi symbol Collegium Novum i beztroskich lat szkolnych. Niepisaną tradycją szkoły jest to, że co roku, w maju, młodzież opuszczająca "na zawsze" mury gmachu nie zapomina o pamiątkowym zdjęciu z astronomem. "Wdrapywaliśmy się na kolana Mikołaja, mocno przytulaliśmy i... cyk, zdjęcie było gotowe"- zdradził nam jeden z absolwentów liceum. Absolwentki Chrobrego natomiast pamiętają inne zabawne zdarzenia z udziałem Tego, co wstrzymał Słońce a poruszył Ziemię: "(...) zimą zdarzało się, że koledzy nie chcieli, by Mikołaj marzł i zakładali mu na głowę czapkę, którą wcześniej wykradli z szatni. Jednego roku zaś w karnawale ktoś pomalował mu włosy na zielono...".
Posąg Wielkiego Astronoma wkomponował się na stałe w krajobraz naszego miasta i zyskał sympatię szkolnej gawiedzi. Wielu piotrkowian umawia się pod nim na randki, studniówkowicze w trakcie balu przyjeżdżają pod pomnik, by prosić o opiekę na maturze z matematyki, inni po prostu przechodzą obok w drodze do pracy bądź domu. Trudno sobie dziś wyobrazić tę część Piotrkowa bez tego monumentu. Co ciekawe, wzmianki o nim można także znaleźć w opracowaniach dotyczących miejsc pamięci narodowej...*
Agawa
_________________
* T. Nowakowski "Miejsca Pamięci Narodowej..." PWN, Warszawa - Łódź 1988