16 czerwca w piotrkowskim schronisku odbędzie się wielkie malowanie.
Od oddania do użytku schroniska dla zwierząt minęło już sporo czasu. Podczas jesiennej konferencji Lewicy, radni starali się pokazać, że obiekt jest pełen usterek, ale niewielu zareagowało. Jak się okazuje, dziś wiele mankamentów wychodzi na jaw.
Zbliżają się wakacje, a wraz z nimi zwiększona liczba porzuconych psów.
Nie minęło jeszcze pół roku od oddania, a już się sypie.
W tomaszowskim schronisku zachodzi wiele zmian. Osoby, które chcą adoptować lub odebrać swojego pupila nie muszą już ponosić żadnych opłat. Jednak to nie wszystko...
Udało się! Tajson nadal będzie strzegł Concordii i swojego domu. Dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji zmienił zdanie – pies zostaje.
Wabi się Tajson i jest spokojnym kundlem. Od 7 lat mieszka na terenie piotrkowskiej Concordii. Przywykł do pracujących tam ludzi – to pewnie dlatego, kiedy zabrano go do schroniska, uciekł i wrócił na swoje miejsce.
Wracamy do sprawy tomaszowskiego schroniska. Konflikt miedzy przytuliskiem a Towarzystwem Miłośników i Opieki nad Zwierzętami przybiera coraz ostrzejszą formę.
Ktoś próbował je utopić, a potem wyrzucił na śmietnik. Dzięki jednemu z mieszkańców dwa szczeniaczki trafiły do piotrkowskiego schroniska.
Żałobny marsz milczenia - czyli protest przeciw okrucieństwu i braku nadzoru nad psami przebywającymi w tomaszowskim schronisku zorganizowało tamtejsze Towarzystwo Miłośników i Opieki nad Zwierzętami.