Jeden z słuchaczy radia Strefa FM podczas programu „Magiel” poinformował o mężczyznach, którzy pojawili się na jednym z piotrkowskich osiedli mieszkaniowych i przedstawiając się jako przedstawiciele Polskiej Spółki Gazownictwa i żądali pieniędzy za podpięcie mieszkania do łącza.
Wójt gminy Wola Krzysztoporska zamierza stawiać taki warunek każdemu rolnikowi, który będzie chciał wybudować nową, dużą chlewnię lub rozbudować już istniejącą, znajdującą się na terenie gminy. Ma to zapobiec największej uciążliwości, związanej z takimi inwestycjami, czyli wszechobecnemu odorowi, który jest odczuwalny po wylaniu gnojowicy.
Mieszkańców gminy, samorządowcy i pracownicy Urzędu Gminy Grabica wybrali się do Zalesia w powiecie namysłowskim, by sprawdzić, jak funkcjonuje tamtejsza biogazownia rolnicza.
Rozbudowa chlewni i budowa biogazowni w Oprzężowie budzi kontrowersje mieszkańców tej oraz okolicznych wsi. Uważają, że inwestycja zamieni ich życie w koszmar. Oprócz konsekwencji w postaci przykrych zapachów, zwiększy się wg nich ruch tirów, ludzie obawiają się też o swoje bezpieczeństwo. W środę (16.10) w Krężnej odbyło się zebranie sołeckie w tej sprawie.
Wylewana na pola gnojowica i towarzyszący temu smród dokuczają nie tylko mieszkańcom powiatu piotrkowskiego, ale także piotrkowianom. Gmina Grabica, największy producent trzody chlewnej w naszym powiecie, zastanawia się, jak ten problem rozwiązać. Najkorzystniejszym rozwiązaniem byłoby wybudowanie biogazowni, co umożliwi też produkcję energii elektrycznej i ciepła.
Jak zagospodarować gnojowicę? Może przy pomocy rolniczej biogazowni? Pytań na ten temat jest wiele, samorząd postanowił więc zorganizować spotkanie z mieszkańcami, by rozwiać wszelkie wątpliwości.
- Rozkopali i zostawili. Wszystko stoi niezabezpieczone od kilku miesięcy – tak w skrócie sytuację na piotrkowskim blokowisku przedstawili nam mieszkańcy, a chodzi o teren w obrębie ulic Kotarbińskiego, Rudnickiego czy 9 Maja.
Dwie osoby poszkodowane, kilkadziesiąt ewakuowanych, ogromne zadymienie i (co najbardziej niebezpieczne) - zagrożenie wybuchem gazu - tak brzmiał scenariusz dzisiejszych ćwiczeń straży pożarnej.
To był interes życia. Choć była warta 200 mln, jej nabywcy zapłacili zaledwie 3 mln. Niestety radość nie trwała zbyt długo. Kryzys przyszedł szybciej niż w Stanach Zjednoczonych. Choć trzeba przyznać, że Amerykanie znacznie się do tej sytuacji przyczynili…
W Piotrkowie pojawiła się za sprawą Niemców. Choć była warta 200 mln, sprzedano ją za 3. Była bardziej wybuchowa niż sądzono. Najwięcej kłopotów sprawiła Amerykanom. Niewiele brakowało, by przez nią straciło życie kilka osób.