TERAZ1°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Piotrków: Więzienie znów do wzięcia

Dziennik Łódzki pt., 28 listopada 2008 12:43
Na powierzchni do tysiąca metrów kwadratowych mają być sklepy, w piwnicach lokale gastronomiczne, a na górze dawne cele będą przerobione na lokale usługowe i mieszkania. Wraca też koncepcja wydzielenia części hotelowej. Takie są plany właściciela starego więzienia w Piotrkowie, który trzy lata temu kupił niszczejący obiekt. Teraz czeka na warunki zabudowy ciągle zmieniane i poprawiane z uwagi, jak twierdzi, na nadzór konserwatora zabytków.
Właściciel Robert Kinkel szacuje, że będzie musiał zainwestować około 25-30 mln złotych. Tymczasem na internetowych aukcjach Allegro stare więzienie znów zostało wystawione na sprzedaż i to przez dwie niezależne agencje nieruchomości. Jedna oferuje dawny piotrkowski areszt za 2,2 mln, druga za 2,3 mln złotych. "Niepowtarzalna okazja posiadania własnego więzienia z długą i niezwykle barwną historią" - tak reklamowane są straszące od dawna budynki przy ul. Wojska Polskiego.
- Od pół roku staramy się o warunki zabudowy, plany przygotowali krakowscy architekci, ale konserwator zabytków na wiele rzeczy się nie zgadza i wciąż nie mamy decyzji - tłumaczy Robert Kinkel, właściciel obiektu. Kiedy spodziewa się ją uzyskać? - Nie wiem, miałem nadzieję, że warunki zabudowy dostanę 3 miesiące temu, ale wciąż są jakieś zmiany.

Pytany o tę kwestię, Paweł Czajka, dyrektor Pracowni Planowania Przestrzennego w Piotrkowie, przyznaje, że właściciel dawno temu wystąpił do Pracowni o decyzję o warunkach zabudowy, ale sprawa utknęła u konserwatora zabytków. - O ile wiem, właściciel nieruchomości do tej pory nie przedstawił koncepcji przebudowy zabytkowej części starego więzienia - dodaje Czajka. Radosław Głodek, krakowski architekt prowadzący postępowanie w imieniu inwestora, uważa, że uzgodnienia z konserwatorem są na dobrej drodze i ma nadzieję, że warunki zabudowy uda się uzyskać do stycznia przyszłego roku. Pozostanie projekt i proces uzyskania pozwolenia na budowę. A to znów może potrwać.

W ubiegłym roku sprawą niszczejącego obiektu zainteresowali się przedsiębiorcy skupieni w Regionalnej Izbie Gospodarczej w Piotrkowie wskazując, że - ich zdaniem - winę za taką sytuację ponoszą urzędnicy, którzy nie zabezpieczyli interesu miasta przypisując obiekt do bardzo korzystnej dla prywatnego właściciela klasyfikacji podatkowej. Według nieoficjalnych informacji, płacił on bowiem za cały kompleks jak za mieszkania, niecałe 2,5 tys. zł podatku rocznie. Gdyby był zaklasyfikowany do "innej działalności gospodarczej", podatek wynosiłby dziesięć razy więcej. Dlatego, zdaniem przedsiębiorców, właścicielowi nie spieszyło się, by doprowadzić obiekt do porządku.

Marek Obszarny POLSKA Dziennik Łódzki

Podsumowanie

    Komentarze 5

    reklama

    Dla Ciebie

    1°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio