Już dziś mieszkańcy bloku przy ul. Łódzkiej 35 A zamkną bramkami drogę wyjazdową na ul. Łódzką, z której korzysta całe osiedle Wysoka-Łódzka. Mają do tego prawo, bo droga jest na gruncie ich wspólnoty mieszkaniowej i mają też zgodę magistratu, który nie mógł nie zgodzić się na zamknięcie prywatnego terenu.
Jak mówi Zbigniew Inowłodzki z bloku 35 A, tzw. kolejowego, sąsiedzi ciągle go pytają, kiedy słupki zostaną wkopane, wszyscy mają bowiem dość samochodów, które od lat przejeżdżają pod oknami w szczycie niemal dotykając balkonu na parterze.
Autor: www.dziennik.lodz.pl
- W ubiegłym roku odnowiliśmy blok, teraz jest cały w czarnych smugach, a okien nie da się otworzyć - argumentuje Inowłodzki, który podkreśla, że ludzie z bloku 35 A tylko korzystają ze swojego prawa własności. - To nie jest nawet droga, tylko pozostałość z czasów budowy bloków, ułatwienie dla robotników, a my chcemy mieć wreszcie spokój - dodaje przypominając, że zgodnie z planami z lat 70. ubiegłego wieku droga wyjazdowa z osiedla miała biec w zupełnie innym miejscu. Dziś tam stoją garaże. - Nie wiem, kto wydał zgodę na te garaże...
Z kolei mieszkańcy innych bloków, którzy od lat korzystają z wyjazdu na Łódzką przy bloku kolejowym, nie wiedzą, jak to się stało, że gdy kilka lat temu miasto sprzedawało poszczególne bloki wspólnotom, tej sprzedano także osiedlową uliczkę. - Komuś wtedy zabrakło wyobraźni - podkreśla Jerzy Musiał z bloku nr 37, którego, jak i pozostałych mieszkańców osiedla, zaskoczyła urzędowa zgoda na zamknięcie wyjazdu na Łódzką. - Teraz nam zostaje tylko wyjazd na ul. Topolową, gdzie jest tak wąskie gardło, że samochody nie mogą się mijać. Poza tym przez lata ta cała ulica była jednokierunkowa - mówi Musiał, który liczy, że arbitrem w całej sprawie będzie urząd miasta. - Nie może być tak, że kosztem wielu bloków spełnia się oczekiwania jednej wspólnoty.
Urząd, jak przypomina wiceprezydent Adam Karzewnik, arbitrem próbuje być od dawna, ale zadowolenie jednej wspólnoty powoduje niezadowolenie innej. - Będziemy jeszcze rozmawiać, może położenie progów zwalniających przekona mieszkańców tego jednego bloku do zmiany decyzji - zastanawia się zaznaczając, że jego zdaniem sporna uliczka nie powinna zostać sprzedana wspólnocie.
Jak jednak mówi Inowło-dzki, mieszkańcy jego bloku mają już dość służebności swojego gruntu. - Są przecież inne warianty wyjazdu, ale sprzeciwiają się mieszkańcy bloków, koło których te drogi by szły. My też chcemy mieć ciszę...
Będzie odwet
Mieszkańcy pozostałych bloków na os. Wysoka-Łódzka, zaangażowanych w konflikt o wyjazd na ul. Łódzką, przypominają, że zgodnie z mapami, częściowo na gruntach należących dziś do ich wspólnot mieszkaniowych biegnie droga, którą na ul. Topolową będą wyjeżdżać też mieszkańcy bloku 35 A. - Są tacy, którzy mówią, że też postawią bramki - mówi Jerzy Musiał. - Każda z tych wspólnot dba o swoje interesy...
Komentarze 30